Kilka dni później
Potocki już od kilku dni nęka Annę. Zawsze przychodzi z "przeprosinami". Za każdym razem z kwiatami. Zazwyczaj otwiera mu Wiktor. Zawsze otwiera drzwi ze złością. Dzisiaj było to samo-przyszedł Potocki z kwiatami, otworzył mu Wiktor ze złością, przyszła Anna, spławiła go i wróciła do męża do kuchni.
-Mam go dosyć. Już mi brakuje wazonów.-rzekła kobieta i zaśmiała się, niestety napotkała się z grobową miną Wiktora-No co?
-Dosyć tego! Idę na policję zgłosić nękanie.-odrzekł mężczyzna
-Co?-spytała Anna-Ani mi się waż!
-A ty co go tak bronisz?-zapytał w odpowiedzi Wiktor podnosząc głos
Kobieta nic nie odpowiedziała. Dosłownie sekundę później do kuchni weszła Zosia.
-Znowu się kłócicie?-spytała
-Zośka!-krzyknął mężczyzna
-Czego?-zapytała nastolatka podnosząc znacznie ton
-Do pokoju marsz!-odpowiedział Wiktor-Masz szlaban na komputer i telefon do końca tygodnia! Zosia poszła do pokoju w milczeniu. Anna po tej jakże "małej sprzeczce" poszła do sypialni. Wiktor natomiast wyszedł z domu.
W tym samym czasie do drzwi sypialni zapukała Zofia.
-Mamo, mogę wejść?-spytała
-T... tak.-odpowiedziała między szlochami Anna
Nastolatka weszła do pomieszczenia i ujrzała siedzącą na skraju łóżka, płaczącą matkę.
-Mamo?-rzekła bardziej niż spytała
Anna nic nie odpowiedziała. Dziewczyna podeszła do łóżka, usiadła na nim i przytuliła kobietę.
-Nic się nie stało.-rzekła blondynka do Zosi-Poprostu muszę trochę posiedzieć sama.
Nastolatka jeszcze mocniej przytuliła Ankę.
W tym samym czasie Wiktorowi przeszły nerwy. Złożył zeznania na policji i Anna dostała ochronę. Po wszystkim mężczyzna powędrował do sklepu ze zwierzętami.
-Dzień dobry, czy są może dorosłe owczarki niemieckie?-zapytał
-Są.-odrzekła miło ekspedientka i pokazała Wiktorowi psy
Brunet kupił 2 letniego owczarka. Dokupił resztę rzeczy, które są niezbędne w posiadaniu psa i wrócił do domu.
Mężczyzna wszedł po cichu do domu, chcąc zrobić Annie niespodziankę.
Zosia była na górze, a Anka w sypialni-spała.
Wiktor zdjął buty. W tym momencie zeszła Zosia. Nastolatka widząc psa zaczęła piszczeć, budząc tym samym Annę.
-Co tu się dzieje? Spać nie można!-rzekła kobieta, wychodząc z sypialni, gdy tylko ujrzała psa natychmiast się ożywiła
-Przepraszam.-powiedział Wiktor-W ramach przeprosin kupiłem dla ciebie psa. Możesz się obronić, gdy Potocki cię zaczepi.
Kobieta uśmiechnęła się i pocałowała ukochanego w policzek.
-Zośka bo zagłaszczesz tego psa!-rzekł z uśmiechem mężczyzna
Dziewczyna spójrzała na ojca i rzekła:
-Możemy go nazwać Roki?
-Tak.-odrzekła Anna
-Tato, a mogę pograć na komputerze?-zapytała Zosia robiąc słodkie oczka-Bo szlaban chyba już nieaktualny.
-Niestety, ale nadal aktualny.-odpowiedział Wiktor i wszyscy wybuchli śmiechem
YOU ARE READING
Ania i Wiktor-w miłości jak na wojnie. [PORZUCONE]
ActionUwaga: CRINGE! W miłości jak na wojnie. Zachęcam do przeczytania!