7.

462 15 0
                                    


  Anna wyszła z sypialni. Obrazu zauważyła Wiktora, on ją też. Wiedziała, że będzie musiała się tłumaczyć.

Ania weszła do salonu.

-Przepraszam.-powiedziała Ania-Jak pomyślałam o tym, że ta mała istotka ma umrzeć, albo, że ktoś inny ma się nią opiekować to... urodzę to dziecko.

-Naprawdę?-spytał Wiktor z niedowierzaniem

-Tak. Z resztą to owoc naszej miłości. Nie ma innej opcji, niż urodzenie.

Wiktor przytulił Annę i szepnął na ucho "Kocham cię."

Ania i Wiktor-w miłości jak na wojnie. [PORZUCONE]Where stories live. Discover now