4. Będzie wyjątkowo, obiecuję

32 1 0
                                    

Jeśli już to czytasz, to zagłosuj!

Byłam bardzo zestresowana słowami ojca. Przez chwilę siedziałam i patrzyłam na niego przerażona.

- No idź, bo się rozmyśli. - powiedział rozbawiony tata.

Powolnym, niepewnym krokiem zaczęłam zmierzać do swojego pokoju. Zastanawiałam się kto na mnie czeka i czego oczekuję. Gdy dotarłam przed drzwi pokoju nastąpiła chwila zawahania. Skierowałam rękę na klamkę i delikatnie za nią pociągnęłam. Stałam jak wryta, gdy go zobaczyłam. Te szerokie ramiona, które spięły się na mój widok. Te piękne brązowe oczy, które patrzyły na mnie tajemniczym wzrokiem. Kości policzkowe, które automatycznie uwydatniły się jeszcze bardziej.  To on. To właśnie Alexander Smith, który siedział na moim łóżku. Zaczął wstawać i kierować się w moją stronę. Nie chciałam z nim rozmawiać.

- Cześć. - chłopak lekko się uśmiechnął, ukazując białe zęby.

- Czego chcesz? - syknęłam z irytacją.

- Oli, zachowałem się jak ostatnia świnia. Nie chciałem... Bardzo cię przepraszam. To były emocje, które jak widzisz już opadły. Żałuję tego wszystkiego co ci powiedziałem. - chłopak nagle posmutniał, co jak na niego- fuck boy'a było dosyć dziwne, bo jednak jest postrachem miasta.

Bo nagle Olivia Roberts trzyma się zasad. Zapominając, że już dawno złamała je, utrzymując z nim kontakt.

- I co mam ci powiedzieć? Że wszystko okej i wszystko załatwione? Nie jestem jakąś dziwką żeby dać sobą pomiatać i być na każdy twój wybryk. Znajdź sobie inną szmatę, ale nie mnie. Ja na to nie zasługuje.- Powiedziałam ze łzami w oczach.

- Oli, przepraszam. Co mam zrobić żebyś mi wybaczyła?

- Odejść... - powiedziałam ponuro.

- Nie odejdę. Nie możesz mnie o to poprosić.

- Albo odejdziesz ty, albo zrobię to sama.

- Powiedz to jeszcze raz, patrząc mi szczerze w oczy a obiecuję, że odejdę. Więcej mnie nie zobaczysz. - Chłopak zaczął się przybliżać.

- J-ja... Nie mogę! Czuję przy tobie chorą odskocznie od problemów. Wszędzie gdzie mam kłopoty, dziwnym trafem zjawiasz się ty! Czemu tak się mnie uczepiłeś? Co ja takiego ci robię? Nie powinniśmy utrzymywać kontaktu. Tak będzie lepiej  dla nas obojga...

- Nie chcę psuć naszych relacji jeszcze bardziej. Zależy mi, żebyśmy byli przyjaciółmi. Dobrze czuję się przy tobie, a ty przy mnie. Przy tobie nie potrafię być sobą! Jesteś cholernym aniołem, który próbuje sprowadzić mnie na dobrą drogę! Jak to robisz? Jak to robisz, że ci się to powoli udaje?

- Jestem sobą, Alex. I jak to będzie wyglądało? Wiesz ile plotek będzie na nasz temat krążyło? Ja tego nie zniosę!

- Przejmujesz się innymi? Przy mnie nie będziesz miała czasu na innych. Spędźmy wszyscy razem trochę czasu. - powiedział zadowolony.

- Kogo masz na myśli?

- Mnie, ciebie, i naszych przyjaciół. Na pewno się polubią.

- Nie wiem, pogadam z Lukiem i Cassie.

- Do zobaczenia Oli.- uśmiechnął się łobuzersko wychodząc przez okno.

- Wiesz, że mam drzwi?

- Skoro mam być fuck boy'em to od początku do końca. - po tych słowach wyszedł a na mojej twarzy pojawił się chytry uśmiech.
**********

- Jeszcze raz was przepraszam! Wpadniecie? Wszystko wam opowiem. To jak? - powiedziałam do słuchawki telefonu.

All  Bad Boys Go To Hell |Zawieszona|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz