Jenna wkroczyła do wielkiej jadalni, w której czekała na nią reszta rodziny.
Mijając Lokiego posłała mu delikatny uśmiech, rumieniąc się przy tym, zaś Thorowi pokazała język i usiadła u boku Friggi na swoim stałym miejscu.
– Wybieram się dzisiaj na spotkanie z Jane. – Oznajmił Thor pochłaniając spory kawał mięsa.
– Na Ziemię? – Zapytała Jenna.
– A gdzie indziej? Chciałabyś wybrać się ze mną?
– By być świadkiem jak rujnujesz życie tej biednej dziewczynie? Nie, dziękuje.
Na te słowa Thor pogroził jej udkiem kurczaka mówiąc:
– Prędzej czy później będziesz chciała wrócić na Ziemię. Jest to piękna planeta, oczywiście nie tak piękna jak Asgard. Ludzie bywają nieco uprzedzeni i dziwnie się ubierają, ale mają dobre burgery.
– Burgery? – Zapytała zaciekawiona Jenna. – Co to jest? Jakiś rodzaj broni?
– Jedzenie. – Odparł blondyn kręcąc głową.
Jenna zamyśliła się na chwilę. Ziemia. Midgard. Ostatnimi czasy czuła coraz większą potrzebę by poznać miejsce swoich narodzin.
– Dokładki?
Z zamyśleń wyrwał ją Loki przesuwając w jej stronę misę wypełnianą zieleniną.
Dziewczyna posłała mu wdzięczny uśmiech i nałożyła sobie dodatkową porcję na talerz.
Po posiłku udała się do biblioteki w celu znalezienia kilku ksiąg opisujących dzieje Midgardu.
Tuż przed biblioteką dogonił ją Loki proponując jej spacer. Z chęcią zmieniała swoje plany i udała się z mężczyzna w stronę ogrodów.
Spacerowali wśród labiryntu kolorowych kwiatów kiedy Loki nagle zapytał:
– Myślisz o powrocie na Ziemię?
– Sama nie wiem. Mój dom jest tutaj, jednakże czuję, że powinnam to zrobić. Prawdopodobnie mam tam ojca, który nie wie, że żyje. Jestem mu winna wyjaśnienia. Thor mówi o Burgerach a ja nawet nie wiem co to jest...
– Jakiś prymitywny, Midgardzki posiłek – Wtrącił Loki obawiając się, że jego ukochana opuści Asgard.
Jenna uśmiechnęła się delikatnie. Mocno chwyciła jego dłoń jakby bała się, że zaraz zniknie.
– Ostatnio coraz gorzej dogadujecie się z Thorem. – Zauważyła zerkając na Lokiego.
Ciemnowłosy zacisnął usta a w jego oczach dało się dostrzec chłód.
– Nie rozmawiajmy teraz o nim. – Poprosił patrząc w jej oczy. Zbliżył się do niej, znacznie zmniejszając między nimi odległość.
– Po prostu się martwię... – Zaczęła Jenna jednak nie było dane jej dokończyć. Loki przerwał jej długim, namiętnym pocałunkiem.
Dziewczyna wplotła palce w jego ciemne włosy oddając pocałunek z cichym westchnięciem.
– Jak to się stało? – Zapytała delikatnie odsuwając się od mężczyzny. – Znam Cię od dziecka. Dlaczego dopiero niedawno wyznałeś mi swoje uczucia?
– Wcześniej byłaś dzieckiem. Potem nastolatką i już wtedy miałem do Ciebie słabość, jednakże myślałem, że to czysta sympatia. Zawsze byłaś uśmiechnięta i radosna. Jako jedyna potrafiłaś zarazić mnie swoim dobrym humorem. Potem wyjechałaś i było mi ciężko. Tęskniłem. Wtedy zaczęły się moje spory z Thorem i ojcem. Chciałem stąd odejść, czułem, że tutaj nie pasuję.
Jenna w skupieniu słuchała Lokiego kurczowo ściskając jego smukłą dłoń.
– Trzymała mnie tutaj świadomość, że niedługo wrócisz do Asgardu. Chciałem znowu Ciebie ujrzeć i ponownie mieć powód do uśmiechu. A kiedy wróciłaś jako piękna i dorosła kobieta nie mogłem zrozumieć skąd w mojej głowie narodził się pomysł by stąd odejść. Przez pierwszy rok od Twojego powrotu, usilnie pragnąłem przekonać samego siebie, że kocham Cię jak siostrę. Jak to jest w przypadku Thora.
– Oh, Loki... – Szepnęła Jenna ponownie załączając ich usta.
Para spacerowała jeszcze chwilę po ogrodach po czym skierowali się w stronę tętniącego życiem miasta.
Przechadzali się wąskimi uliczkami gdy nagle ktoś chwycił dłoń Jenny odciągając ją od Lokiego. Nieco wystraszona spojrzała na starszą kobietę, która była ubrana w stare i brudne szmaty. Z przerażeniem uświadomiła sobie, iż owa kobieta jest niewidoma.
– W czymś Pani pomoc? – Zapytała.
Loki podszedł do staruszki posyłając pytające spojrzenie ku Jennie.
– Widzę Cię. – Oznajmiła cicho kobieta zachrypniętym głosem.
Jenna była zdezorientowana. Zerknęła na Lokiego, który zapytał:
– Kim Pani jest?
– Wyrocznią. Wiedźmą. Nazywajcie mnie jak chcecie. – Odparła staruszka nie puszczając dłoni dziewczyny. – Widzę Cię, moja droga. Tu nie jest Twoje miejsce. Przed Tobą długa przyszłość, która nie będzie dla Ciebie łaskawa. Masz w sobie potężny dar, który pewnego dnia Cię zgubi. Zostaniesz zdradzona, będziesz cierpieć, jednakże odnajdziesz spokój. Zdobędziesz rodzinę, o którą będziesz walczyć. Będziesz częścią czegoś niezwykłego.
Pokochasz mężczyznę o zimnym sercu. Mężczyznę, który zmarł lecz narodzi się na nowo. Stoczysz niejedną bitwę, lecz najcięższą będzie ta, w której będziesz musiała sprostać samej sobie.– Ta kobieta bredzi... – Powiedział Loki wyrywając Jennę z letargu.
Ciemnowłosa zabrała swoją dłoń i podeszła do Lokiego, który groźnie mierzył staruszkę wzrokiem.
– Chodźmy stąd. – Szepnęła, zerkając nieufnie na starszą kobietę.
Loki położył dłoń na plecach Jenny i wspólnie ruszyli wzdłuż wąskiej uliczki pozostawiając staruszkę w tyle.
– Wszystko skończy się tam, gdzie się zaczęło! – Krzyknęła za nimi kobieta po czym usiadła na pobliskiej ławce i gorzko zapłakała. Zapłakała nad losem Jenny.
•••
CZYTASZ
Element • Avengers / Marvel •
FanfictionPierwsza część Marvelowskiej serii „Element", opowiadającej o losach młodej kobiety, która w niespodziewany sposób posiadła potężne moce. Jenna Hawkins urodziła się na Ziemi, jednakże zbieg okoliczności sprawił, iż dorastała w Asgardzie, wśród nord...