~ 14 ~

4K 284 17
                                    

Po zwycięskiej bitwie siódemka Mścicieli udała się do pobliskiej, nieco zniszczonej knajpy na lunch

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zwycięskiej bitwie siódemka Mścicieli udała się do pobliskiej, nieco zniszczonej knajpy na lunch.

Wszyscy w ciszy spożywali swój posiłek, ciesząc się z wygranej bitwy. Był to ciekawy widok. Banda dziwaków w jeszcze dziwniejszych strojach siedząca przy jednym stole.

– Pomimo zniszczeń spowodowanych atakiem obcych, mieszkańcy Nowego Jorku dziękują Mścicielom, którzy ocalili miasto

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pomimo zniszczeń spowodowanych atakiem obcych, mieszkańcy Nowego Jorku dziękują Mścicielom, którzy ocalili miasto.

Jenna wyłączyła radio i wraz ze Stevem wysiedli z samochodu Tony'ego.

Ruszyła w stronę Thora, u którego boku stał skuty Loki.

Jenna przekazała Thorowi Tesserakt, który udało im się odzyskać po czym podeszła do Lokiego.

Delikatnie pogładziła dłonią jego zimny policzek szepcząc przy tym:

– Nie poznaję Cię...

Loki zamknął oczy napawając się dotykiem i obecnością Jenny.

– Napewno nie chcesz wrócić do Asgardu? – Zapytał Thor.

Jenna zacisnęła usta i zerknęła na resztę Mścicieli, którzy przyglądali się im w milczeniu.

– Nie. – Odparła po chwili. – Chyba zostanę tu jeszcze na trochę.

Loki intensywnie wpatrywał się w ukochaną kobietę z widocznym żalem w oczach.

Jenna uśmiechnęła się do Thora krzepiąco po czym posłała ostatnie spojrzenie ku Lokiemu. Chwilę później mężczyźni zniknęli.

– Jesteśmy bohaterami. – Oznajmił Clint obejmując Natashę ramieniem i posyłając Jennie radosny uśmiech.

Ta również się uśmiechnęła. Pierwszy raz odkąd wróciła na Ziemie poczuła, że przynależy do czegoś wyjątkowego.

Tony Stark i Bruce Banner zapakowali się do drogiego, imponującego auta po czym machając reszcie na pożegnanie ruszyli przed siebie.

– Nie wiem jak Ty... – Zaczął Steve podchodząc do Jenny. – Ale po tej całej bitwie z kosmiczną armią mam ochotę na stary, czarno-biały film.

Dziewczyna spojrzała na niego z politowaniem dając mu przy tym do zrozumienia, że nie ma co liczyć na jej towarzystwo.

– Daj spokój, Jenn. Spodoba Ci się.

Ciemnowłosa wywróciła teatralnie oczami i niechętnie kiwnęła głową mówiąc:

– Niech Ci będzie, Rogers. Pod warunkiem, że stawiasz pizzę na kolację.

– Zgoda. – Odparł Steve z uśmiechem na twarzy.

Mężczyzna ruszył w stronę swojego motoru i przywołując do siebie Jennę rzekł:

– Trzymaj się mocno. W Asgardzie zapewne nie mieliście takich maszyn.

Kobieta z powątpiewaniem przyjrzała się owej maszynie, zastanawiając się czy rozsądnie jest na nią wsiadać.

– Przed chwilą stoczyliśmy bitwę z armią kosmitów, a ty obawiasz się wsiąść na motor? – Zapytał Clint podchodząc do nich z Natashą u boku.

Natasha uścisnęła krótko Jennę na pożegnanie po czym podeszła do Steve'a.

Jenna spojrzała w stronę nieba lecz tym razem nie miała żadnych nadziei na ujrzenie Asgardu. Zwyczajnie w świecie cieszyła się tym pięknym dniem w towarzystwie swoich nowych przyjaciół.

•••

Element • Avengers / Marvel •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz