Po zwycięskiej bitwie siódemka Mścicieli udała się do pobliskiej, nieco zniszczonej knajpy na lunch.
Wszyscy w ciszy spożywali swój posiłek, ciesząc się z wygranej bitwy. Był to ciekawy widok. Banda dziwaków w jeszcze dziwniejszych strojach siedząca przy jednym stole.
– Pomimo zniszczeń spowodowanych atakiem obcych, mieszkańcy Nowego Jorku dziękują Mścicielom, którzy ocalili miasto.
Jenna wyłączyła radio i wraz ze Stevem wysiedli z samochodu Tony'ego.
Ruszyła w stronę Thora, u którego boku stał skuty Loki.
Jenna przekazała Thorowi Tesserakt, który udało im się odzyskać po czym podeszła do Lokiego.
Delikatnie pogładziła dłonią jego zimny policzek szepcząc przy tym:
– Nie poznaję Cię...
Loki zamknął oczy napawając się dotykiem i obecnością Jenny.
– Napewno nie chcesz wrócić do Asgardu? – Zapytał Thor.
Jenna zacisnęła usta i zerknęła na resztę Mścicieli, którzy przyglądali się im w milczeniu.
– Nie. – Odparła po chwili. – Chyba zostanę tu jeszcze na trochę.
Loki intensywnie wpatrywał się w ukochaną kobietę z widocznym żalem w oczach.
Jenna uśmiechnęła się do Thora krzepiąco po czym posłała ostatnie spojrzenie ku Lokiemu. Chwilę później mężczyźni zniknęli.
– Jesteśmy bohaterami. – Oznajmił Clint obejmując Natashę ramieniem i posyłając Jennie radosny uśmiech.
Ta również się uśmiechnęła. Pierwszy raz odkąd wróciła na Ziemie poczuła, że przynależy do czegoś wyjątkowego.
Tony Stark i Bruce Banner zapakowali się do drogiego, imponującego auta po czym machając reszcie na pożegnanie ruszyli przed siebie.
– Nie wiem jak Ty... – Zaczął Steve podchodząc do Jenny. – Ale po tej całej bitwie z kosmiczną armią mam ochotę na stary, czarno-biały film.
Dziewczyna spojrzała na niego z politowaniem dając mu przy tym do zrozumienia, że nie ma co liczyć na jej towarzystwo.
– Daj spokój, Jenn. Spodoba Ci się.
Ciemnowłosa wywróciła teatralnie oczami i niechętnie kiwnęła głową mówiąc:
– Niech Ci będzie, Rogers. Pod warunkiem, że stawiasz pizzę na kolację.
– Zgoda. – Odparł Steve z uśmiechem na twarzy.
Mężczyzna ruszył w stronę swojego motoru i przywołując do siebie Jennę rzekł:
– Trzymaj się mocno. W Asgardzie zapewne nie mieliście takich maszyn.
Kobieta z powątpiewaniem przyjrzała się owej maszynie, zastanawiając się czy rozsądnie jest na nią wsiadać.
– Przed chwilą stoczyliśmy bitwę z armią kosmitów, a ty obawiasz się wsiąść na motor? – Zapytał Clint podchodząc do nich z Natashą u boku.
Natasha uścisnęła krótko Jennę na pożegnanie po czym podeszła do Steve'a.
Jenna spojrzała w stronę nieba lecz tym razem nie miała żadnych nadziei na ujrzenie Asgardu. Zwyczajnie w świecie cieszyła się tym pięknym dniem w towarzystwie swoich nowych przyjaciół.
•••
CZYTASZ
Element • Avengers / Marvel •
FanficPierwsza część Marvelowskiej serii „Element", opowiadającej o losach młodej kobiety, która w niespodziewany sposób posiadła potężne moce. Jenna Hawkins urodziła się na Ziemi, jednakże zbieg okoliczności sprawił, iż dorastała w Asgardzie, wśród nord...