Gdy jest pijany

2.3K 85 23
                                    

Reiji -  Po długiej męczarni w końcu udało ci się przyprowadzić chłopaka do łózka. Mocno się upił. Wystarczyło tylko, aby ten głupi rudzielec powiedział mu, iż Shu ma mocniejszą głowę od niego. Od razu zaczęły się zawody w tym kto jest lepszy. Nie byłaś z tego zadowolona i wnioskując po minie dziewczyny blondyna stwierdziłaś, że miała takie samo zdanie jak ty.
- [T.I.]...
Westchnęłaś na dźwięk swojego imienia.
- Tak, Reiji...?
- Chciałem ci powiedzieć... - Chłopak westchnął i przymknął powieki. Prawdopodobnie, aby zastanowić się nad kolejną częścią zdania. Po chwili otworzył je i chwytając się za rękę spojrzał ci głęboko w oczy. - Wiem, że rzadko to mówię i okazuję, ale naprawdę cię kocham i myślę o tobie na poważnie - słysząc to z ust chłopaka mocno się zarumieniłaś i nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Po chwili uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w czoło.
- Wiem, Reiji. Ja też bardzo cię kocham. A teraz odpocznij.
O dziwo chłopak cię posłuchał. Zastanawiałaś się nad jego słowami, ale miałaś na uwadze to, że chłopak mówiąc to był strasznie pijany i mimo, że wierzysz, iż cię kocha to nie jesteś przekonana o tym czy tak bardzo jak zapewnia. Postanowiłaś póki co nie zaprzątać sobie tym głowy i sama poszłaś spać.

Shu - Byłaś cholernie wkurzona, ale sama nie wiedziałaś na kogo najbardziej. Na Laito, że zaproponował te głupie zawody? Na Reiji'ego, że się na nie zgodził? Na Shu, że nie umiał odpuścić? A może na siebie, że nie powstrzymałaś chłopaka przed nimi? Po zastanowieniu się nad tym doszłaś do wniosku, że wszystkie odpowiedzi są prawdziwe. Teraz musiałaś się użerać z blondynem, który po alkoholu zachowuje się jakby przebudził się w nim duch imprezowicza. Zaraz po odejściu Reiji'ego stwierdził, że zrobiło się nudno, więc wyciągnął cię na miasto. Próbowałaś protestować, ale gdy powiedział, że jeśli się nie zgodzisz to pójdzie sam, stwierdziłaś, iż lepiej mieć go na oku.
- WCZORAJ KOCHAŁEEEEEEM! DZIŚ NIENAWIDZĘĘĘĘ! - słuchałaś jak chłopak drze mordę na całe gardło i byłaś coraz bardziej zirytowana tym faktem.
- Shu, zamknij się w końcu! Większość ludzi o tej porze chce spać jakbyś nie wiedział... - fuknęłaś niezadowolona.
Chłopak tylko popatrzył na ciebie w zamyśleniu, a tobie zrobiło się automatycznie głupio, że podniosłaś na niego głos. Nie lubiłaś tego robić. 
Przez chwilę szliście w ciszy do momentu, w którym doszliście do mostu. Shu wskoczył na balustradę, która chroniła was od wody i postanowił się po niej przejść.
- Co ty odwalasz?! - powiedziałaś przerażona, chwytając go szybko za rękę. - Zejdź i to natychmiast! 
Blondyn w odpowiedzi uśmiechnął się i posłusznie zszedł.
- Co ty masz w głowie?! Chcesz, żebym zeszła na zawał?! Wiesz jak się mogą skończyć takie głupie zabawy?! - krzyczałaś na niego czując jak do oczu napływają ci łzy bezsilności.
- To urocze, że się o mnie martwisz. - Na te słowa zamilkłaś i po prostu wpatrywałaś się w chłopaka. Zdałaś sobie sprawę z tego jak bardzo jest dla ciebie ważny i mimo, iż wiesz, że jest mała szansa, aby sobie coś zrobił, bo jest wampirem to nie umiałaś zachować spokoju w takich sytuacjach jak ta, która przed chwilą miała miejsce.
- Wracajmy już... - powiedziałaś spokojniej.
- Za chwilę - odpowiedział chłopak nachylając się w twoją stronę i składając długi pocałunek na twoich ustach.

Kanato - Kto wpadł na pomysł, aby dawać temu dzieciakowi alkohol? A no tak, Laito. No dobra, może Kanato nie był dzieckiem, ale jego zachowanie temu przeczyło. Że też przez głupie zawody każdy z braci skończył pijany  jak chyba nigdy w życiu. Cieszyłaś się, że przynajmniej dziewczyny postanowiły zachować zdrowy rozsądek. W końcu ktoś musi pilnować tych przygłupów, bo sami by sobie nie poradzili. Siedziałaś z fioletowowłosym na kanapie podczas gdy Ayato, Laito i Subaru jeszcze pili, a ich znudzone dziewczyny zaczęły ze sobą rozmawiać.
- [T.I.] - zaczął chłopak przeciągając twoje imię. - Poróbmy coooooś.
- Z chęcią. Jak tylko wytrzeźwiejesz - odburknęłaś.
- No proooooooooooszęęęęęę.
- Chodź lepiej spać - powiedziałaś chwytając chłopaka za rękę i ciągnąc w stronę jego pokoju. Reszcie rzuciłaś tylko krótkie "cześć". Weszłaś do pokoju i popchnęłaś chłopaka na łóżko. Próbował zaciekle protestować, ale po jakimś czasie uległ i położył się. Zrobiłaś to samo, bo byłaś naprawdę padnięta. Zamknęłaś oczy wyczerpana.
- [T.I.]...
- Hm...? - mruknęłaś, gdyż nie miałaś siły nawet odpowiedzieć.
- Pogłaszczesz mnie...?
Westchnęłaś, ale słysząc ton jakim chłopak wypowiedział te słowa nie chciałaś mu odmawiać. Zaczęłaś go delikatnie i powoli głaskać, a już po chwili oboje zapadliście w głęboki sen. 

Diabolik Lovers: Preferencje ||ZAKOŃCZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz