1 DZIEŃ
04.06.2019*w autokarze*
Olcha: *siedząc na siedzeniach obok z Akcentą, obie siedzimy od korytarza, dźga mnie między żebra*
Ja: *do Sneka* Olcha mnie dźga.
Olcha: Chyba nożem.◇
Ja: *o dziewczynach, siedzących za Olchą i Akcentą* Myślałam, że oni tam mają zmywarke.
◇
Snek: *daje mi cukierka*
*obie odpakowywujemy*
Olcha: *momentalnie odwraca wzrok na nas* O, moje ulubione.
Ja: Co ona ma jakiś radar?◇
*autokar staje przy torach, ponieważ jedzie pociąg*
Ja: O, jedzie wreszcie. Ciuch ciuch.
Olcha: Pociąg robi kuku.
Ja: *lag*
Snek: *śmiechnięcie* Co kuźwa◇
Ja: *śpiewając* Dokąd ci tak spieszno pociagu?
Ja: Agaś, chcesz piosenke o pociągu?◇
*gdzieś przed Wrocławiem, prawdopodobnie*
Ja: *widząc kolejny kościół* Znowu kościoł. Ile ich tu jest?
Olcha: No bo jest remont jakiś.
Ja: Co ma remont drogi do ilości kościołów?◇
Olcha: *do mnie* Nie zapomnij kapelusza.
Ja: Wtf to jest czapka, w jakim średniowieczu ty żyjesz?◇
*wychodząc z wieży matematycznej*
Snek: *jest w bluzie, podczas gdy jest upał*
Ja: Nie za zimno ci?
Snek: *sarkazm* No zimno mi.
Ja: *do Akcenty* Jej jest zimno.
Akcenta: No chyba sobie ze mnie żartujesz.
Snek: Tam był sarkazm.
Ja: Ups, zapomniałam użyć.◇
*w naszym pokoju*
Pani: *wchodzi do nas i zauważa słoik majonezu na stoliku*
Pani: *mina w stylu pikachu* MAJONEZ?
Akcenta: *panicznie* To jest budyń!
Pani: *zerka na mini kuchnie w rogu korytarzu, obok której mamy pokój* Tam jest lodówka i jak chcecie to możecie tam dać ten... majonez.
Ja: Ale to naprawdę budyń.
Akcenta: *bierze słoik* Jak pani chce może pani spróbować.
Pani: *niestety już zamykała drzwi i nie wiemy czy usłyszała*◇
*jadąc do panoramy Racławickiej, siedze z Akcentą*
Akcenta: O, karetka.
Ja: Zrozumiałam kartka.
Akcenta: Pewnie, kartka z papieru jedzie po drodze.
Akcenta: Kartka z papieru? Pff, jest kartka z drewna?
Akcenta: Chociaż w sumie to kartki są z drewna.◇
*na rynku*
Snek: *o wiatraku przy jednej z budek* Wow, to się świeci.
Ja: Boże, widzisz i nie grzmisz, a mógłbyś bo jest ciepło.
Snek: Ojezu jaki pocisk do Boga.◇
Ja: Aloha, jestem z Hawajów.
Akcenta: A ja jestem z Polskich Hawajów, ze Śląska.
Snek: *śmiechnięcie*2 DZIEŃ
05.06.2019*w zoo*
Akcenta: *rozmawia przez telefon*
Ja: Aga, pozdrów mame!
*ps. pozdrowiła*◇
*siedząc na ławce, gdy Akcenta rozmawia dalej z mamą*
Ja: Oj, ściepałam Adze plecak.
Snek: Tru... trudno. Trutno?◇
*idziemy przez zoo i nagle jest sobie wąż ogrodowy*
Wąż ogrodowy: *wydaje z siebie jakiś syk*
Ja: Wow, ten wąż na mnie syknął.◇
*na ławce*
Jakas babka: *do grupy dzieci* Za 500 metrów skręcamy w prawo.
Snek: Czemu ona mówi do dzieci "za 500 metrów skręcamy w prawo"?
Ja: Bo może.
*grupa skręca w lewo*
Snek: To jest lewo a nie prawo.◇
*nadal na tej ławce*
Snek: O wow, ślimak.
Snek: *próbuje zabrać małego ślimaka z liścia*
Ja: *uderzam ją w ręke*
Snek: *jakby do siebie* Chciała ślimaka r... ratować, nie rysować, iks de?◇
*w galerii sky tower, siedzimy przy jakimś stoliku*
Koleś: *staje przy takim czymś co sie w większych galeriach sprawdza gdzie są jakie sklepy*
Koleś: *śmieje sie sam do siebie, po czym patrzy chwile na mnie* Skąd masz te czapke? Fajna. *znowu sie śmieje*
Ja, Akcenta: *chowamy sie w powietrzu i próbujemy nie udusić*◇
*w autokarze, podczaa drogi powrotnej*
Snek: *wyciąga picie i już prawie sie napiła*
Ja: *czekam aż sie napisze żeby móc ją rozśmieszyć*
Snek: *zakręca butelke* Poczekam.◇
Olcha: *daje nam cukierki*
Snek: Podziękuj jej ode mnie.
Ja: *do Olchy* Dziękujemy ci od ciebie.
Ja: Czekaj.
Ja: Dziękuje ci od niej.◇
Snek: *próbuje znaleźć coś w plecaku*
Snek: Ojezu coś mi tam umarło na dole. *maca dno albo raczej to co tam jest* O my god i to bardzo.◇
Ja: *wysyłam na grupe ze Snekiem i Akcentą to zdjęcie:
*
Akcenta: *wychyla się zza Olchy* Co w tym śmiesznego?
Ja: Gdzie twoje poczucie humoru?
Snek: Zostawiła we Wrocławiu.
CZYTASZ
Fajne teksty naszej klasy [3] ✔️
HumorKontynuacja ,,Głupich tekstów naszej klasy", które były kontynuacją ,,Typowych tekstów naszej klasy". Akcent/Akcenta [xXdiscopoloXx] - Aga Snek [xXsnekXx] - Wika Olcha - Ola Żaba/Żabulec - Martyna ...i reszta klasy 8a, a później 1TW *zdjęcie na okła...