Kolejny trzask drzwiami. Schowałem twarz w dłoniach i kompletnie nie miałem pojęcia co zrobić z Hanhyungiem. Ma 17 lat, przechodzi bunt nastolatka, a ja kompletnie sobie z nim nie radzę.
- Szefie? - usłyszałem cichy głos swojej asystentki.
- Co się stało? - podniosłem na nią wzrok, a ona uśmiechnęła się delikatnie.
- Przyszłam sprawdzić czy wszystko w porządku.
- O ile można nazwać zaistniałą sytuację dobrą to czemu nie.
- Han kiedyś zrozumie. Jest jeszcze młody i zbuntowany. - odparła i dotknęła mojego ramienia. - Szefie długo myślałam nad tą sytuacją i doszłam do jednego wniosku.
- Jakiego? - zapytałem z nadzieją w głosie, bo może ona wpadła na jakiś pomysł by okiełznać Hana.
- Jemu potrzebna jest matka. - powiedziała a ja westchnąłem, bo miałbym wyrzuty sumienia, gdybym ożenił się znów.***
- Han czy do jasnej cholery chociaż raz możemy wyjść o czasie? Namjoon znów się na nas wkurwi, że jesteśmy do niego spóźnieni.
- No przecież idę, zaraz będziesz się darł że znowu mam źle zawiązaną muchę. - odwarknął a ja zacisnąłem zęby nic nie mówiąc, wolałem odpuścić. Po chwili zszedł w szarym garniturze ze słuchawkami w uszach. - No co?
- Przecież nic nie mówię - powiedziałem i ruszyłem na zewnątrz gdzie czekał na nas samochód.
Kiedy w koncu dojechaliśmy na miejsce ten niesforny chlopak zdążył zdjąć muchę i podwinąć rękawy. Nie odezwałem się słowem bo miałem już dość tych kłótni o byle co.
Weszliśmy do wielkiej willi Namjoona i Kiry, gdzie odbywało się przyjęcie z okazji 10 rocznicy ich ślubu. Podszedłem do nich składając życzenia.
- A gdzie Han?- zapytała Kira rozglądając się.
- Pewnie gdzieś tutaj się kręci. Wiesz w jakim jest teraz okresie. Bunt, bunt i jeszcze raz bunt - Westchnąłem.
- Niedługo mu przejdzie. Wyrośnie z tego. - Namjoon uśmiechnął się i pomlepał mnie po ramieniu. Usmiechnąłem się i wtedy między głowami Kiry i Namjoona dostrzegłem tak znajomą sylwetkę, te same ruchy, ciemne włosy opadające na odkryte ramiona. Gdy potarła kark w znajomym geście zaczerpnąłem głośniej powietrza.
- W porządku? - oboje na mnie spojrzeli.
- Tak, musze tylko coś sprawdzić. Jeszcze raz wszystkiego dobrego. Złapie was później. - przeszedłem między nimi i ruszyłem w ślad za dziewczyną. Przepychałem się między gośćmi by nie zgubić dziewczyny. Wyszedłem na taras do ogrodu za dziewczyną gdzie również było pełno gości. Kątem oka dostrzegłem Jungkooka który szedł w stronę dziewczyny. Widziałem jak ją woła, a ona odwraca się do niego i szeroko uśmiecha.
- Sofia?- zatrzymałem się w pół kroku.
- Tae, w porządku?- poczułem na swoim ramieniu dłoń. Podskoczyłem i spojrzałem w roześmiane oczy Jimina. - Zbladłeś. - dodał.
- Kim jest ta kobieta?- wskazałem na dziewczynę która rozmawiała z Kookim, Jimin podążył za mną wzrokiem.
- Ta? To znajoma Kookiego z Polski mieszka w Seulu od 2 lat. Chyba nazywa się Emila. - powiedział, a ja niemal zachłysnąłem się ślina i to własną. Emila, Kamila. To doszło do mnie tak szybko, że niemal rozbolała mnie głowa.
- O Kook nas woła- przyjaciel poprowadził mnie w stronę pary która się uśmiechała a ja patrzyłem tylko na nią. Tylko na duplikat Sofii.
- Tae w porządku? Jesteś blady - Jungkook spojrzał na mnie zmartwiony.
- Tak, tak - odezwałem się - Nie przedstawisz mnie swojej przyjaciółce?
- Ach przepraszam. Em poznaj Taehyunga. Tae poznaj Em.
- Bardzo miło mi ciebie poznać Tae. Kooki dużo o tobie mówił oczywiście same superlatywy - uśmiechnęła się, a ja oniemiałem.
- Mi o tobie nieatety nic nie mówił. A powinien - rzuciłem wymowne spojrzenie przyjacielowi a potem chwyciłem za dłoń dziewczyny którą wyciągnęła w moim kierunku i ucałowałem jej wierzch.
- Zostawimy was samych. A Tae Em obecnie szuka pracy a podobno w twojej firmie zwolnilo się miejsce sekretarki.
- Zobacze co da się zrobić. - uśmiechnąłem się i zaczekałem aż mężczyźni odejdą w strone domu. Zwróciłem sie w stronę kobiety - Wiec Em poromawiajmy o twoich kwalifikacjach. - powiedziałem i naprawiłem jej swoje ramię które chwyciła od razu z szerokim uśmiechem.*Pow Jimin i Jungkook.
- Myślisz że dobrze robimy?
- To dla jego dobra, ktoś musi być blisko niego, a wydaje mi się że ona już podbiła serce naszego przyjaciela.
- Po jego minie mogę powiedzieć to samo.
- Tsa, chodź trudno mi jest patrzeć na nią jest zbyt podobna do Sofii.
- Sofia to rozdział zamknięty.
- Tak, ale co jeśli ktoś pomyli Em z Sofia i będzie próbował ją usunąć?
- Da sobie radę, nie od dzisiaj słyszę że jest najlepsza w swoim fachu.Moje kochane przedstawiam wam Em
CZYTASZ
I'm your boss, honey
RandomCiąg dalszy sagi "Touch me, daddy". Hanhyung ma już 17 lat i buntuje się na każdą decyzję ojca. Taehyung po śmierci Sofii postanawia ożenić się na nowo, być może to właśnie macocha opanuje charakter Hanhyunga. W świecie w którym się obaj obracają...