#7 "OKRUTNA"

150 6 27
                                        

-Dasz radę? - usłyszałam w słuchawce którą miałam w uchu.
- Dam - odpowiedziałam i stanęłam  w oknie z którego miałam dobry widok na spotkanie mojego szefa z inną równie niebezpieczną grupą co on sam. - Jk...
- Co?- usłyszałam w odpowiedzi - Wachasz się?
- Nie.. tylko to ma zostać między nami rozumiesz? Taehyung ma się o tym nigdy nie dowiedzieć
- Oczywiście, O nic się nie martw. On wie tylko tyle że snajper jest w którymś budynku nic więcej. Pamiętaj że jeśli zrobi się za gorąco masz wiać. - mruknął
- Przyjęłam
- Nadjeżdżają- spojrzałam na trzy czarne hundaie tuscony które hamując zostawił chmare dymu.

 - mruknął - Przyjęłam- Nadjeżdżają- spojrzałam na trzy czarne hundaie tuscony które hamując zostawił chmare dymu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Bądź gotowa w każdej chwili.
- Zrozumiałam- spojrzałam przez celownik.
Wszystko szło jak po maśle dopóki nie usłyszałam strzału A jeden z ochroniarzy Taehyunga padł tuż za jego plecami. Uniosłam broń patrząc przez celownik na budynek na przeciwko. Wtedy dostrzegłam snajpera wycelowałam i strzeliłem. Mężczyzna spadł z dachu tuż między dwie grupy.
- Okłamałeś mnie Andrew. Mieliśmy być tu sami. Bez snajperów i bez strzelaniny!!- usłyszałam Taehyunga jak krzyczy do przeciwnika.
- Ty też miałaś być bez snajpera!!
- Ja nie mam ale JK już tak! - widziałam jak krew przeciwnika odpływa mu z twarzy.
-" Odstrzel następnego  jeśli taki jest gdzieś w pobliżu. "- usłyszałam zciszony  szept w moim uchu. Rozejrzałam się po budynku i nad nim.
- "Na przeciwko czysto"- odparłam.
W tym momencie usłyszałam za sobą ruch odskoczyłam za ścianę i wyjęłam broń z kabury szybko dokręciłam tłumik. Patrzyłam i czekałam na to kto wejdzie do opuszczonego pokoju.
Najpierw zobaczyłam broń później rosłego faceta który zaczyna się rozglądać. Strzeliłam i ściągnęłam ciało za siebie.
-" To pułapka JK jest ich więcej! "- powiedziałam  i widziałam jak wszyscy wyciągają broń i mieżą w siebie.
-" Jak dzieci " - mruknęłam i włączyłam laser żeby wycelować w głowę Andrew'a
- Jesteś otoczony Andrew - usłyszałam w słuchawce. Uśmiechnęłam się wszystko obserwując. Jednak wtedy padł strzał ze strony Holendrów. 
Ja też zaczęłam strzelać. Kolejni ludzie zaczęli upadać. Nie lubiłam zabijać ale obiecałam chronić szefa.  Rozpętała się prawdziwa strzelanina. Przeładowałam broń i strzeliłam w głowę Andrewa po tym jak zobaczyłam że na ziemię upada Taehyung. Nawet nie spakowałam broni kiedy to zobaczyłam tylko zbiegłam  z pistoletami  na dół strzelając do przeciwników. Wcześniej naciągnęłam maskę na twarz i czapke z daszkiem by nikt mnie nie rozpoznał. Schowałem się za budynkiem i oddawałam strzały.
- "Co z Tae?" - krzyknęłam  do słuchawki w uchu.
- Żyje ale jest ranny.
- Gdzie jesteś JK?!
- Za autem!!- rozejrzałam się i wtedy dostrzegłam go kucającego a obok niego Tae siedzącego i opierającego się o auto.
- Idę do was!- ruszyłam za jakimiś kontenerami. - Osłaniaj mnie! - czekałam chwilę i gdy Jungkook wychyla się zza samochodu i strzela szybko do nich przebiegłam.
- Do samochodu! Zmywamy się stąd!- pomogłam wpakować Tae na tył auta. Sama wyskoczyłam na miejsce kierowcy A za chwilę obok mnie pojawił się JK. Odpaliłam silnik i wcisnełam gaz w podłogę. Omijałam stojące auta i znałam co chwilę zmieniając biegi. Kiedy wyjechaliśmy na zwykłą drogę zwalniając. Spojrzałam na Tae we wstecznym lusterku kiedy trzymał się za ramię.
- To ten twój snajper?- usłyszałam pytanie które ewidentnie było skierowane do chłopaka siedzącego obok.
- Tak. Najlepszy jakiego mogłem spotkać- uśmiechnął się w moją stronę.
- Jest całkiem niezły...- zawiesił głos- jak na dziewczynę. Znów na niego spojrzałam w lusterku i tylko weatchnęłam. - Powiesz mi jak mam się zwracać do osoby która uratowała mi życie? - Kątem oka spojrzałam na Kooka.
- Ona chce zostać anonimowa. Ale możesz się do niej zwracać Kitty. - łypnęłam okiem na JK i wywróciłam oczami na tą jego wymyśloną ksywke. Noszę kurwa naprawdę?Kitty?? Nie mógł powiedzieć no nie wiem np Dragon, Lucyna czy Grażyna ale kurwa Kitty?
- Kitty.- głos Taehyunga brzmiał jakby smakował moje przezwisko. - A więc Kitty dziękuję za uratowanie mi dziś życia- powiedział a ja przytaknelam mu ruchem głowy i zjechałam z drogi kierując się do centrum miasta. - Mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia - usłyszałam nastąpiła chwila ciszy. - Chcę byś dla mnie pracowała. - wytrzeszczyłam oczy wzdychajac cicho.
- Ona jest wolnym strzelcem. Jeśli będziesz od niej potrzebował usługi możesz skontaktować się przezemnie. Prawda Kitty? - spojrzałam zabójczym wzrokiem na chłopaka. I skinełam głową.
- Czy ona jest nie mową Jungkook?
- Niestety tak. - chłopak odparł odwracając się na siedzeniu by spojrzeć  na przyjaciela. Po jakichś  45 minutach dotarliśmy na miejsce. Zatrzymałam auto i wysiadłam z niego A za mną JK stanęłam plecami do auta.
- Moja broń została na magazynach. Zabierz ja do siebie ja nie mogę trzymać jej w domu.
- Dobrze. Lepiej będzie jeśli pojawisz się za godzinę w domu Taehyunga jak gdyby nigdy nic. Rozumiesz?
- Tsa, kupuję. - mruknęłam  chłopak wyciągnął  kopertę i podał mi ją. Wzięłam i schowałam. - Ide w takim razie a ty zawieś go do domu. To małe draśnięcie ale napewno bolące. - skinełam mu głową i ruszyłam w przeciwnym kierunku w ktorym mieli jechać. Spojrzałam jeszcze kątem oka na Tae w aucie i uniosłam  rękę w geście pożegnania i odeszłam w przeciwnym kierunku w którym ruszył samochód.

 Spojrzałam jeszcze kątem oka na Tae w aucie i uniosłam  rękę w geście pożegnania i odeszłam w przeciwnym kierunku w którym ruszył samochód

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I'm your boss, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz