#5

140 6 0
                                    

Emila..

Czy był ktoś tak bardzo zmęczony życiem jak ona?
Patrzyła na świat przez czarne okulary.  Nie potrafiła dostrzegać jak piękny potrafił być.
W każdej sytuacji dostrzegła jakiś minus. Wiedziała że to źle.
Ma 27 lat, a na horyzoncie nie widać było żadnego mężczyzny.
Zaczynała się jednak zastanawiać czy kiedykolwiek, ktoś taki się znajdzie.
I z każdym kolejnym dniem tylko utwierdzała się w przekonaniu że prędzej zostanie starą panną niż szczęśliwą żoną tak jak jej koleżanki na portalach społecznościowych.
Siedziała teraz na swoim łóżku w swojej małej kawalerki  i patrzyła w swój ekran telewizora.
Właśnie swój.
Tego potrzebowała najbardziej. Mieć coś własnego, swój mały azyl. Uśmiechnęła się nagle do siebie. Spuściła wzrok a gdy po chwili go podniosła w jej oczach można było dostrzec łzy. I tylko ona mogła powiedzieć czym były spowodowane.
Otulina się ciaśniej kocem i upiła łyk ciepłej zielonej herbaty. Wspomnienia wróciły do niej jak bumerang.

Może nie należała do najszczuplejszych osób i nie miała nieskazitelnie pięknej urody ale miała w sobie coś co przyciągało do niej innych.
Kiedyś usłyszała dwa zdania, które utkwilo jej w pamięci.

Jesteś zimną wyrachowaną suką, gdyby nie te twoje kurwiki w oczach nigdy bym na ciebie nie spojrzał, a nie mówiąc już o związku z Tobą. Zrób coś ze sobą bo jesteś gruba i paskudna.

Jak mogła w takim wypadku ufać facetom? Kiedy miłość twojego życia po 2 latach związku mówi ci coś takiego?
Kolejni jej faceci... Ehhh.... Szkoda nawet na nich słów.

Nie chciała nic z tym robić więc postanowiła nie wiązać się z nikim na dłużej, a jej "kurwiki" w oczach zaczęły z każdym dniem gasnąć. Aż do pewnego momentu w którym to poszła do klubu znanego w całym mieście bo był prowadzony przez przystojnego koreańczyka. Jej ciekawość jak może on wyglądać i kim jest wygrała z chęcią po raz kolejny zostania w domu z ciepłym kocykiem.
Przez ponad pół nocy siedziała na stołku barowym przyglądając się tanczacym ludziom. Dopóki ktoś na nią nie wpadł o mało nie zwalajac jej z krzesełka.
- Hej!! Uważaj jak łazisz!- warkneła i popatrzyła w duże ciemne skośne oczy.
- Pszepraszam ja niechcieć. - Em westchneła i machneła ręka na chłopaka, który chwilę później usiadł obok niej i wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Ja nazywać się Jungkook, ale można mówić mi JK.
- Nie musisz się męczyć znam koreański - odparła płynnie chłopakowi w jego języku. - Ja jestem Em. - uścisneła mu delikatnie dłoń.
I tak się poznali.
Byli przyjaciółmi z bonusem.
Jednak po pewnym czasie stwierdzili że wolą nie mieć tego bonusa i pozostało to ich słodką tajemnicą.

Kiedy spotkali się ponownie Em miała kłopoty które spowodowały depresję.
Miała dość wszystkiego i wszystkich. To JK uratował jej życie kiedy próbowała się zabić.

Emila poczuła mocny chwyt za ramiona i lekkie potrząsanie jej wątłym ciałem, które dusza opuściła chyba już dawno temu.
- Co chciałaś zrobić? No co??- mężczyzna patrzył na nią. Kiedy ostatnio ją widział była pełna życia, uśmiechnięta, jej oczy błyszczały. A teraz? Była połową siebie, blada, a jej oczy, jej oczy były puste, patrzyła na niego tępo, jakby go nie widziała jakby była zamknięta w swoim ciele.
- Em, mój Boże. - szepnął gdy w końcu do jej oczu napłyneły łzy. Chłopak przytulił ją do siebie i po chwili poczuł jak jej dłonie zaciskają się na jego koszulce.
- On.. On... Ja przez niego je straciłam.
- Powiedziałaś mu?
- Tak. To przez niego.. - załkała wtulając się bardziej. 
- Zabiorę Cię do Seulu na jakiś czas odpoczniesz i zapomnisz.
- Obiecujesz?- zapytała i odsunęłam się na chwilę by spojrzeć mu oczy.
- Przysięgam - uśmiechnął się i pocałował ją w czoło.

- Jungkooki - uśmiechnęła się do siebie. Czasami,a nawet ostatnio dość często miała znowu te chwile kiedy próbowała odejść z tego świata.
Jednak powstrzymywała ją jedna myśl, a raczej prośba Kooka.

- Em musisz mi pomóc, a raczej mojemu przyjacielowi. - odparł siadając przy stole w pokoju na przeciwko niej..
- Stało się coś?
-I tak i jeszcze nie.
- Jeszcze nie? - przekrzywiła głowę lekko w bok.
- Chce żebyś uratowała mojego przyjaciela.
-Ja? W jaki sposób?
- Chcę żebyś go ochraniała. On  się męczy widzę to i boje się że pewnego dnia znajdę go w wannie z podciętymi żyłami. Tak jak kiedyś ciebie. - odruchowo schowała nadgarstki pod rękawami sweterka. - Ja uratowałem ciebie, ty uratuj jego.- chwycił ją za dłonie i w tym momencie dostrzegła zbierające się łzy w oczach przyjaciela.
- Życie za życie, co JK?
- Nie chciałem tego tak nazwać - spuścił wzrok.
- Kooki zrobie wszystko, aby spełnić twoją prośbę. Zaufaj mi.
- Ufam jak nikomu innemu. - uśmiechnął się i ucałował jej dłonie. - Dziękuję.
- Jeszcze nie masz za co przyjacielu. - odparła i odwzajemniła uśmiech.

Dziewczyna spojrzała na ekran telefonu i westchneła. Ułożyła się wygodniej na łóżku i przemknęła oczy.
- Robię to tylko dla JK. I dopóki to wszystko się nie skończy będę twarda.  Później nie mam już nic do stracenia. - powiedziała do siebie i wtedy jej telefon zabrzęczał. Zobaczyła sms-a nadawcą była jej mama.
Kochanie mam dla ciebie złe wieści. Babcia zmarła dziś rano na zawał. Odezwij się jak tylko będziesz mogła.

Do jej oczu od razu napłyneły łzy. Próbowała dodzwonić się do Jungkooka, ale ten nie odbierał w Seulu nie znała nikogo prócz jeszcze jednej osoby. Wykrecila więc numer i czekała aż po drugiej stronie słuchawki odezwie się znajomy głos. Nie chciała być teraz sama bo poraz kolejny odreagowała by na sobie.
- Em? Co się stało? Czemu nie śpisz?
-... - jej głos drżał i nie mogła wydusic z siebie żadnego słowa. Jednak po chwili jej się to udało.- Nie chcę być teraz sama.
- Emila co się stało? Ktoś zrobił ci krzywdę?- słyszała w jego głosie panike wymieszaną ze złością.
- Tak. - zaczerpnęłam powietrza. - Cały świat - szepneła do słuchawki.
- Nie płacz zaraz będę jestem w pobliżu.
- Dziękuję TaeTae. - po drugiej stronie usłyszała ciszę.
- Nie masz za co. - odparł mężczyzna i się rozłączył.

No kochani jak wam się podoba Em? Na zewnątrz twarda babka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


No kochani jak wam się podoba Em? Na zewnątrz twarda babka.... A wewnątrz ciepłe kluchy co?
Motywujcie mnie kochani. 😘😘😘

I'm your boss, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz