#4

148 6 1
                                    


Do Taehyunga

Ukochany,
Jeżeli to czytasz to znaczy, że mnie już nie ma przy twoim boku.
Wiedziałam, że prędzej czy później to się stanie.
Wiedziałam też, że prędzej czy później wszystko sobie przypomne.
Szkoda tylko że w tak nieodpowiednim momencie.
Piszę ten list bo wiem że w krótce po mnie przyjdą. I jesteś ostatnią osobą razem z dziećmi której mogę zaufać.
Wiem że się boisz, wiem że tego nie chcesz równie mocno co ja.
Nie chcę już uciekać, chce spokoju.
Wiem że będzie to dla ciebie trudne.
Dla mnie niestety też.
Jeśli nadejdzie w końcu ten dzień że znajdziesz ten list a mnie nie bedzie. Nie wiń się. To przez to, że jestem i byłam.... Z resztą sam wiesz.
Wiesz również kto pragnie mojej śmierci i dopóki żyje nie mogę zagwarantować ci ani dzieciom bezpieczeństwa.
Jednak jest coś co od zawsze ukrywałam, ale to wszystko dla waszego dobra. Tą tajemnice zabiorę do grobu. Nie drąż Tae, bo i ty będziesz w niebezpieczeństwie, a tego bym nie chciała.
Tak bardzo biłam się z myślami czy ci o tym nie powiedzieć. W ostateczności stwierdziłam że zatrzymam to dla siebie.
Wszystko co moje jest twoje Tae...
Pamiętaj że bez względu na wszystko zawsze Cię kochałam i będę kochać.
Twoja na zawsze...
  Sofia Kam

Mężczyzna patrzył na kawałek kartki trzymanej w ręku i upił łyk alkoholu z kryształowej szklanki.  Rozpią guzik koszuli pod szyją i oparł się wygodniej na skórzanym fotelu w swoim gabinecie.

Oboje z Sofią uwielbiali książki, dlatego w każdym z pomieszczeń w domu stał regał z książkami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oboje z Sofią uwielbiali książki, dlatego w każdym z pomieszczeń w domu stał regał z książkami. Uwielbiali wolnymi wieczorami siadać w salonie na sofie obok siebie i zagłebic się w lekturze ona z kieliszkiem czerwonego słodkiego wina on z ciemną 60-letnią whisky w ręce.  Po śmierci kobiety, Tae zaprzestał tego rytuału jednak nie wyrzucił książek tylko czasami w chwilach nostalgi przechadzał się i dotykal opuszkami palców grzbietów tych lektur, które najbardziej lubiła Sofia.
- Po co czytasz tą samą książkę już trzeci raz? - pyta z uśmiechem Tae kiedy usiadł obok żony na kanapie.
- Bo ty nic nie rozumiesz głupku. - pstryknęła go w nos
- Więc mi wytłumacz- odpowiedział i ułożył głowę na jej udach. Patrząc jej w oczy. Widać było jak dziewczyna wzdycha i na chwilę się zamyśla.
- Chodzi o to, że za każdym razem gdy czytam tą książkę inaczej postrzegam bohaterów. Im więcej razy czytam tym więcej się o nich dowiaduję. Na różne sytuacje patrzę pod innym kątem. Dlatego czytam je kilka razy by je zrozumieć, a nie tylko dowiedzieć się jak skończy się ta historia. Teraz rozumiesz? - chłopak patrzył na nią z zainteresowaniem, jakby myślał nad tym co powiedziała przed chwilą jego żona z pełnym przekonaniem odpowiedział
- Nic nie zrozumiałem - powiedział i uśmiechnął się słodko wzruszając ramieniem.

 Teraz rozumiesz? - chłopak patrzył na nią z zainteresowaniem, jakby myślał nad tym co powiedziała przed chwilą jego żona z pełnym przekonaniem odpowiedział - Nic nie zrozumiałem - powiedział i uśmiechnął się słodko wzruszając ramieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Za co dostał kuksańca w bok.
- Nie pytaj mnie więcej o to ty głupku - dziewczyna sama się zaśmiała i pocałowała go czule w usta.
- Dobrze że w tym związku to ty jesteś ta mądra - chłopak położył dłoń na jej policzku i przyciągnął ją znów do pocałunku.

Taehyung zamrugał kilkukrotnie powiekami odginając od siebie to wspomnienie i przychylił szklankę wypijając do końca jej zawartość. Spojrzał na zdjęcie w ramce i uśmiechnął się delikatnie.
- Tak bardzo za Tobą tęsknię Kam. - szepnął i wstał wychodząc ze swojego domowego gabinetu jednak zanim zamknął drzwi ostatni raz rzucił okiem na gabinet jakby miało się tu coś zmienić gdy tylko się odwrócił.
Chwilę później skierował się po schodach na górę do swojej sypialni.
Usiadł na łóżku i przez chwilę patrzył przed siebie.
Jedna myśl nie dawała mu spokoju.
- Kim jesteś Em?- szepnął do siebie. -  Ale dowiem się tego inaczej nie nazywam się Kim Taehyung. - warknął do siebie.

 - warknął do siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
I'm your boss, honeyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz