... daj mi czas.

112 8 1
                                    

Wiktoria P. O. V
Poszłam zdenerwowana i smutna jednocześnie. Szłam w stronę reszty chłopaków żeby im się wygadać:
-ughh nawet nie wiecie co odpierdolił Richard! - mówiłam zdesperowana chłopacy od razu zaczęli mnie słuchać.
-całował się z inną! On mnie zdradził! - czułam że zbierało mi na łzy.
-Jesteś tego pewna? - pytał Joel. - przecież sam ci wyznał miłość.
-właśnie - przytaknął Erick.
-nie wiem co o tym myśleć.. - czułam że powinnam z nim porozmawiać ale wyszło by na to że nie potrafię bez niego żyć.
Po chwili przybiegła Karolina i mnie przytuliła żeby mnie wesprzeć.
Zaczęliśmy rozmawiać i szukać rozwiązań związanych z tą sytuacją.
Po dłuższym czasie zorientowaliśmy się że Richard do nas jeszcze nie dotarł. Szczerze zaczęłam się martwić mimo naszej sprzeczki. Zaczęliśmy go szukać. Ja szukałam z Joelem, Karolina z Chrisem a Zabdiel z Erickim. Wyszłam wraz z Joelem szukać na mieście, zauważyliśmy że Richard przechodzi przez ulicę z spuszczoną głową - serce zaczęło mi bić mocniej, nagle Joel krzyknął:
-RICH DO KURWY WRACAJ TU!!! - krzyczał ale Richard niereagował.
-RICHARD CHOĆ TU ULAŃCU!! - krzyknęłam, ale też nie reagował.
Nagle jakaś kobieta do niego podeszła i coś do niego mówiła, przyglądaliśmy się tej sytuacji ale po chwili kobieta go zaciągneła go na jakąś uliczkę.
Serce mi stanęło i widziałam mroczki pod oczami, czułam się zapadam.
Joel zauważył że blednieje i mnie przytrzymał:
-spokojnie, choć, pójdziemy znaleźć resztę i pójdziemy szukać razem.
-d-dobra.. - jąkałam się strasznie.
Po upływu 10 minut byliśmy już z resztą ekipy. Joel opowiedział co widzieliśmy na co reszta nam nie mogła dowierzyć. Poszliśmy w stronę uliczki na której został porwany Rich.

Karolina P. O. V
Weszliśmy w tą uliczkę, była strasznie mała i ciemna. Szczerze wzdrygnęłam się na widok tego miejsca mimo że przeleciałam tyle gier horrotowych.
Chris złapał mnie mocno za rękę jakby myślał że zaraz miałabym zniknąć. Po niedługim czasie zobaczyliśmy Richa który dowala tej lali - na co ona uciekła a Richard do nas przyszedł:
-JEZU RICH TY ŻYJESZ - krzyknął Joel i go lekko przytulił.
-tak, żyje - oznajmił ale widać że był przygnębiony, ta kłótnia z Wiką go chyba męczyła. Za to Wiki stała i starała się nie spoglądać na Richarda.
Cała reszta rozmawiała z Richem.
Wkońcu wyszliśmy razem z tej uliczki i ruszyliśmy w stronę vana a następnie pojechaliśmy do hotelu.
Aktualnie było po 22 ja siedziałam z Chrisem w jego pokoju a Wika była w łazience. Rozmawialiśmy i rzucalismy się na łóżko tym czasem Wika wyszła z łazienki:
-co wy- patrzała na nas jak na dzieci.
-my nic - odparł Chris trzymając mnie na rękach.
-mhm.. - odparła i zanim zdążyła się usiąść Rich nagle wbił do pokoju.
-idziesz ze mną na 4 oczy - zanim zdążyła w ogóle coś odpowiedzieć Richard złapał ją za rękę i ciągnął do swojego pokoju.
Ja z Christopherem spojrzeliśmy się tylko na siebie i znowu zaczęliśmy się wygłupiać.

Wiktoria P. O. V
Nie wiedziałam co się dzieje, Rich ciągnął mnie za rękę aż wkońcu mnie puścił i zamknął drzwi od pokoju:
-Słuchaj, to co widziałaś to było nie porozumienie.. to ona mnie zaciągneła a potem "porwała".. - mówił z żalem, miał zamglone oczy.
-słuchaj.. ja.. - nie wiedziałam co odpowiedzieć. Rich nie wytrzymał i mnie mocno przytulił, był cały wstrząśnięty.
-... p-przepraszam Wiki.. - przytulił mnie mocniej.
-.. Okej... ale narazie..daj mi czas.. - odparłam.
-w jakim sensie? - oderwał się i patrzył mi w oczy.
-mam na myśli... narazie zostańmy przyjaciółmi...muszę przetrawić to co widziałam.. - złapałam się niezręcznie za szyję.
-... okej, jasne..rozumiem. - wstał i klepnął mnie w ramię i wyszedł z pokoju. Ja zostałam sama z moimi myślami. Uznałam że udam się do pokoju który dzielę z Karolą i tam to wszystko przemyśle.

× cnco lovestory ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz