.. - LUZ PANIE PIMENTEL.

82 8 9
                                    

Wiktoria P. O. V
Wróciliśmy do hotelu i zaczęliśmy się pakować bo jutro znowu wyjeżdżamy ale tym razem do San Diego.
Weszłam do pokoju Richard zaraz za mną, zgarnęłam moją walizkę i zaczęłam pakować rzeczy.
Richard zamiast się pakować oczywiście musiał rzucić się na łóżko i 'odpoczywać' po koncercie:
-Rich może zaczniesz się pakować? - zapytałam a ten wstał i zgarnął walizkę.
-Noo niech ci będziee - odparł - Ale będę chciał coś w zamian.. - spojrzał się na mnie.
-Co takiego? - zapytałam patrząc mu się w oczy.
-.. może się domyślisz? - patrzył na mnie wyczekująco a ja chyba wiem o co mu chodziło...
-ugh no niech ci będzie. - odpowiedziałam a on dał mi buziaka w czoło i zaczął się pakować.

Karolina P. O. V
Spakowałam się i rzuciłam na łóżko a Velez w tym czasie się mył - znowu.
Leżałam pogrążona w myślach ale z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi od łazienki.
Chris wyszedł już gotowy i położył się koło mnie:
-Co taka zamyślona? - zapytał.
-A nic, nic. - odparłam z uśmiechem.
-Podobała ci się niespodzianka? - zapytał chłopak a ja w odpowiedzi pocałowałem go w usta.
-Bardzo. - odpowiedziałam kiedy się od siebie oderwaliśmy.
Chłopak się tylko uśmiechnął.
Rozmawialiśmy trochę i potem położyliśmy się spać.

Wiktoria P. O. V
Wstałam pierwsza, wygramoliłam się z objęć Richarda i ruszyłam w stronę łazienki. Umyłam się i przebrałam.
Kiedy wyszłam już gotowa Richard jeszcze spał - lot mieliśmy o 10.30 a było ledwie po 7.00 więc go nie budziłam. Uznałam że pójdę za to obudzić resztę ekipy. Cicho wyszłam z pokoju i postanowiłam najpierw obudzić Ericka i Joela.
Ruszyłam w kierunku ich pokoju - hotel o tej godzinie wydawał się strasznie pusty.
Otworzyłam po cichu drzwi i zerknełam do środka - Joel jeszcze spał za to Erick właśnie wyszedł gotowy z łazienki. Podszedł do mnie:
-hej - przywitał mnie.
-hej, przyszłam was obudzić a przynajmniej miałam zamiar was obudzić. - odparłam a Erick się cicho zaśmiał.
-Wiesz Joela możesz obudzić chętnie to zobaczę. - odrzekł i wpuścił mnie do pokoju. Weszłam i widziałam jak Erick zgarnia telefon i zaczyna nagrywać - chyba się domyślił jak zamierzałam obudzić "brata".
Podeszłam do łóżka Joela i po chwili na niego skoczyłam:
-JOEEEEL WSTAAAWWAAAJ! - krzyknęłam a on się spiął i chciał wstać ale nie mógł bo na nim siedziałam.
-WIKI ZEJDŹ ZE MNIE DO CHOLERY! - krzyknął i zrzucił mnie z jego ciała.
-LUZ PANIE PIMENTEL. - odrzekłam wstając z podłogi.
-UGHHHH. - był lekko zdenerwowany i zaspany ale po chwili zaczęliśmy się śmiać. Erick oczywiście wszystko nagrał. Joel udał się do łazienki a ja pożegnałam się i wyszłam z pokoju.
Teraz kierowałam się do pokoju Chrisa i Karoli. Po cichu weszłam do pokoju - Chris już nie spał ale Karolina tak.
-Heeej, przyszłam was obudzić.
-To obudź swoją przyjaciółkę bo ja nie daje rady. - zaśmiał się cicho i wskazał na Karolinę. Podeszłam do łóżka i tak samo jak z Joelem - skoczyłam na Karole.
-HEJ WSTAWAJ! - krzyknęłam. Karolina wzdrygnęła się i kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się.
-Dzień Dobry. - odparła.
-Spodziewałam się innej rea- nie dokończyłam bo moja jakże kochana przyjaciółka zarzuciła mnie.
-Też cię kocham. - odparłam wstając.
-Tak, tak. - wstała z łóżka i podeszła do Chrisa.
-Christo, kochanie..
-tak? - odparł Velez.
-CZEMU MNIE OD NIEJ NIE URATOWAŁEŚ? - lekko potrząsneła Christopherem.
-no cóż... tak jakoś wyszło. - odrzekł śmiejąc się.
-Dobra ja lecę obudzić Richa. - powiedziałam kierując się do drzwi.
Wyszłam z pokoju i weszłam do mojego, Richarda nie było już na łóżku, nagle poczułam czyjeś ręce na mojej tali:
-Witam w świecie żywych. - przywitałam Richa odchylając głowę do tyłu żeby spojrzeć mu w oczy.
-Witam, jak się podobało? - zapytał.
-Noo było dobrzee. - odparłam lekko się rumieniąc a on dał mi buziaka w usta.
-Cieszę się. - odparł.
Chwilę rozmawialiśmy lecz po jakiś 15 minutach udaliśmy się z resztą na śniadanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej wkońcu napisałam rozdział-
Krótki ale coś zrobiłam :^)

× cnco lovestory ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz