Rozdział 6.

1.4K 47 17
                                    


Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się bardzo, ponieważ, od kilku dni nikt mnie nie odwiedzał. Mimo to wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam.
- Cześć Natalia. Mogę wejść? - powiedział Łukasz, podając mi kwiaty.
- Cześć. Oczywiście możesz. - powiedziałam troszkę zaskoczona jego wizytą. 
- Dlaczego do mnie przyszedłeś? Przecież, ja… - powiedziałam, odkładając kwiaty do wazonu.
- Ciii… Nic nie mów… Spokojnie. Zrozumiałem, że każdy popełnia błędy. Oprócz tego wczoraj w nocy był u mnie Kuba. - powiedział Łukasz, uśmiechając się do mnie.
- Kuba? Po co? 
- Kuba opowiadał mi, że u niego byłaś, i jak zadał, ci pytanie o mnie to, wybiegłaś, z jego mieszkania. Martwił się o ciebie. Mówił też, żebym nie był na ciebie zły za ten pocałunek, ponieważ to on go zaczął. - powiedział Łukasz, uśmiechając się do mnie. 
- Cieszę się, że nie jesteś zły. Dziękuję. - powiedziałam, przytulając się do niego.
- To co? Zjemy razem śniadanie? - zapytał Łukasz.
- Z chęcią. Chodźmy. - powiedziałam, chwytając go za rękę i idąc nim do kuchni.

Zrobiliśmy śniadanie, a następnie usiedliśmy do stołu, aby je zjeść. Następnie ubrałam się i razem z Łukaszem wyszliśmy z mojego mieszkania.
- Natalia, mogę przyjść do ciebie dziś wieczorem? Muszę ci o czymś powiedzieć.
- Oczywiście. - powiedziałam, całując go na pożegnanie.
Byłam przeszczęśliwa i bardzo wdzięczna Kubie, za to, co dla mnie zrobił, specjalnie pojechał w nocy do Łukasza, aby porozmawiać z nim o mnie, ten gest, który dla mnie zrobił, utwierdził mnie w przekonaniu, że Kuba jest najlepszym przyjacielem, jakiego mam. Czekałam tylko do wieczora, aby dowiedzieć się, o czym chce powiedzieć mi mój narzeczony. 

Siedziałam w pokoju operacyjnym, czekając na Krzyśka. Zauważyłam, że na biurku leżał jego telefon. Wiem, że nie powinnam, ale postanowiłam go sprawdzić. Podeszłam, więc do jego biurka, i włączyłam jego telefon, na moje nieszczęście był zabezpieczony hasłem.
- Cześć Natalia, co robisz? - powiedział Krzysiek, wchodząc do pomieszczenia.
Musiałam wymyślić coś, aby Krzychu nie zorientował się, że chciałam sprawdzić jego telefon. 
- Szukałam długopisu. Mój się wypisał, a muszę się jeszcze podpisać na jednym z dokumentów.
- Długopis? Czekaj, gdzieś tu go nam - powiedział mój partner, podchodząc do biurka. - o jest! Trzymaj. - powiedział, podając mi go.
- Dzięki - powiedziałam, podchodząc do swojego biurka, udając, że coś podpisuje.

Po chwili do naszego pokoju weszła Kruczkowska.
- Mam dla was nową sprawę, znaleziono pobitą kobietę. Z ustaleń wynika, że to Marcelina Jackowska, młoda dziennikarka.
- Dziennikarka? To może mieć, wielu wrogów. - stwierdziłam. 
- Masz rację. Przed chwilą dostałam, informacje ze szpitala, że się wybudziła. Możecie jechać ją przesłuchać.
- Dobrze, to jedziemy.

Siedzieliśmy w samochodzie.
- Kurcze. Zapomniałem telefonu. - stwierdził z przerażeniem mój partner - Mogę po niego skoczyć? 
- No. Możesz.
- Dzięki. - powiedział Krzysiek, wychodząc z samochodu.
Jego reakcja, wydała mi się podejrzana. Gdy zorientował się, że zapomniał telefonu, to był przerażony. Zastanowiło mnie to, co on takiego w nim ma, że tak go pilnuje?
- Wróciłem. - powiedział Krzychu, wchodząc do samochodu. 
- No, to możemy jechać. - stwierdziłam, zapinając pas. 

Po skończonym dniu służby postanowiłam, że pójdę jeszcze na chwilkę do Kuby.
Zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły. 
- Cześć Natalia, wejdź na chwilę - powiedział Kuba, wpuszczając mnie do środka. 
- Cześć Kuba. Chciałam ci podziękować. 
- Ale, za co? - powiedział Kuba, udając, że o niczym nie wie. 
- Kuba, wiesz za co… Za to, że wczoraj w nocy… 
- A o to ci chodzi. Drobiazg. Zależy, mi na tym, abyś była szczęśliwa. 
- Kuba. Dziękuję. Jesteś najlepszym przyjacielem, jakiego mogłam mieć. 
- To miłe. - powiedział Kuba, uśmiechając się do mnie. - dobra a teraz już idź, bo na pewno Łukasz na ciebie czeka.
- To do zobaczenia. - powiedziałam, wychodząc z jego mieszkania. 

Siedziałam w swoim salonie, czekając na Łukasza. Postanowiłam, że zrobię coś do jedzenia. Idąc do kuchni, usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Przed drzwiami zobaczyłam Łukasza. 
- Wejdź, Łukasz, chciałam zrobić coś do jedzenia, ale nie zdążyłam… - powiedziałam, lekko zakłopotana. 
- Spokojnie. Kupiłem po drodze pizze. Jest jeszcze ciepła. To zjemy? 
- Jasne. Obejrzymy może jakiś fajny film? 
- Natalia… bo ja bym chciał ci najpierw o czymś powiedzieć. - powiedział Łukasz, siadając na kanapie. 

-----------------------------------------------------------
Jak myślicie, o czym Łukasz chce powiedzieć Natalii? 🤔 Życzę Wam wspaniałego tygodnia. :*

Nigdy nie będzie tak jak kiedyś - Gliniarze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz