Rozdział 42.

489 28 20
                                    


- Kochanie? A może pójdziemy do kina? I Emilkę odbierzemy od dziadków trochę później?
- Co? - Spojrzałam na niego i pokręciłam głową. - Nie jestem pewna czy chcę, aby ona tam przebywała.
- Co to znaczy?
- Po tym wszystkim, jakoś... - Westchnęłam cicho, nie będąc nawet pewna czy zrozumie, co mam mu do przekazania. - Bo co, jeśli znowu się coś stanie?
- Ale czemu od razu zakładasz czarne scenariusze?
- Bo taka już jestem. - Powiedziałam i zaczęłam pakować śniadanie Emilki do szkoły. - Jeszcze nie zauważyłeś?
- Spóźnimy się zaraz. - Do kuchni wbiegła Emilka, trzymając w rączkach swoje buciki. - Pomożesz?
- Tak. - Szymon kucnął przy niej i zaczął zakładać jej buciki. - Czyli co zamierzasz?
- Nie wiem.

Podeszłam do wychowawczyni Emilki, spytać się, do której świetlica jest czynna.
- Do szestastej, pani Nowak. - Powiedziała kobieta, bacznie mi się przyglądając. - A zazwyczaj we wtorki nie odbierają...
- Dzisiaj nie mogą. - Przytuliłam do siebie Emilkę, a gdy odeszła, jeszcze raz spojrzałam na kobietę. - Proszę mnie informować, gdyby dzisiaj... Było coś nie tak.
- A co ma być...
- Przepraszam, muszę iść. Miłego dnia.
Wychodząc, jeszcze raz spojrzałam na Emilkę, która rozmawiała już ze swoją koleżanką. Ona szybciej doszła do siebie po tych wszystkich wydarzeniach. Najwidoczniej była bardziej odporna ode mnie.
- I co? - Spytał Szymon, gdy wsiadłam do auta.
- Muszę dzisiaj wyjść wcześniej.
- Ale...
- Szymon, ja muszę to przemyśleć.
- Wiem, nie denerwuj się. - Złapał mnie za dłoń. Przeszły mnie dreszcze, ale nie takie przyjemne, tylko jakieś takie dziwne nieprzyjemne. - Ale nie powinnaś ucinać kontaktów Emilki z dziadkami.
Spojrzałam na niego, ale nic nie powiedziałam. On o tym nie wiedział, ale miałam jeden, wielki mętlik w głowie.

Nie było kiedy porozmawiać z Kruczkowską, bo wiecznie coś. Zwłaszcza, że teraz my mieliśmy chwilę wytchnienia, bo czekaliśmy na nakaz przeszukania domu podejrzanego, a nasza szefowa latała po całej komendzie i nikomu nie chciała powiedzieć, co się z nią dzieje.
- Natalia? - Odezwał się nagle Szymon. - Nadal prowadzisz śledztwo w sprawie Doroty i Łucji?
- Ja? Nie. - Powiedziałam cicho. - Nie. Uznałam, że to nie ma sensu.
- A czemu?
- Macie nakaz. - Przyszła Kruczkowska, przerywając nam tą rozmowę. - Przepraszam, że to tyle trwało.
Położyła dokument na biurku mojego partnera i po prostu wyszła.
- No. To do roboty.

Wracaliśmy na komendę. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem, a bardziej tym, że znowu zaczęłam myśleć o Łucji i byłam zła na Szymona, że cały czas dręczył mnie pytaniem o nią i Dorotę.
- Idziesz?
- Co? - Spojrzałam się na niego i po chwili zorientowałam się, że jesteśmy pod szkołą mojej córki. - Co?
- Jest szesnasta.
- Oh... A Kruczkowska?
- Ja się tym zajmę. Ale zostawię cię tu, dobrze? Będę w domu, tak szybko, jak się tylko da.
- Dziękuję.
Powiedziałam cicho i wysiadłam z auta. Pomachałam mu, a potem ruszyłam w stronę wejścia do szkoły. Co się ze mną działo?

- Mamo? - Zabrałam Emilkę na pizzę, bo raczej nie chciało mi się gotować. - Dlaczego babcia i dziadek po mnie dzisiaj nie przyszli?
- Bo dzisiaj nie mogli, wiesz?
- A mogę jutro do nich iść?
- Noo... - Zaczęłam powoli i cicho westchnęłam. - Zobaczymy, dobrze?
- Dobrze.
Emilka posłała mi szeroki, szczęśliwy uśmiech i w tym momencie kelner przyniósł nam nasz obiad.
- Życzę smacznego.
Posłałam mu coś na kształt uśmiechu i spojrzałam na córkę. Ona była dla mnie najważniejsza, ale nadal nie wiedziałam, co mam zrobić.

- Mamo? - Ledwo co pomogłam Emilce ściągać kurtkę. - Pobawimy się?
- Tak. Idź wszystko przygotuj, ja za moment do ciebie przyjdę.
Odprowadziłam Emilkę wzrokiem i odwiesiłam nasze kurtki na wieszak. Wtedy zobaczyłam wiszącą kurtkę Łucji. Delikatnie przesunęłam po nią palcami, chcąc w końcu jej to oddać i z nią porozmawiać. Szczerze.
- MAMO!
Westchnęłam i poszłam do jej pokoju.
- I co robimy?
- Lego. - Wysypała z pudełka klocki na podłogę. - Zbudujemy całe miasto.
- Jak dla mnie... - Usiadłam uśmiechnięta na podłodze. - Brzmi idealnie.

Nigdy nie będzie tak jak kiedyś - Gliniarze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz