-Co? - Zapytałem wkurzony rodziców.
Dlaczego? Ponieważ oni właśnie chcieli mnie z kimś zeswatać. Pewnie pomyślicie z jakąś dziewczyną, nie.... Z chłopakiem. To raczej jest na moją korzyść, wiedzą, że jestem gejem. Ale bez przesady, nie znam ich wybranka i mam niecałe 17 lat!!! Nie żyjemy w czasach, że rodzice wybierają męża. Jeszcze ktoś miałby mnie oswoić?! Nie pozwolę na to!-Jeszcze czego! Macie mnie w dupie, a teraz ni z gruchy ni z pietruchy chcecie mnie komuś sprzedać. Niech zgadnę syn waszych współpracowników? A może szefa? - Matka spojrzała na ojca.
-Wiedziałem.-Odparłem z uśmieszkiem na twarzy, takim pogardliwym.
-Masz się z nim spotkać i tyle! - Odparł mój ojciec.
-Nie, wcześniej się w moje życie nie wtrącaliście i teraz też mnie zostawcie.
-Mieszkasz w naszym domu i masz się nas słuchać!
-Nie!!! Spełniam wasze chore ambicje, więc dajcie mi spokój.- Odkąd tylko pamiętam mam najwyższe oceny w klasie, zdobywam medale, statuetki , dyplomy i inne takie. Nawet dyscypliny sportowe jakoś idą. Można rzecz syn niemal idealny...Oni mają mnie w dupie i tylko "dobre" imię rodziny się dla nich liczy, a zapomniał bym i wpływy, poszerzanie horyzontów zdobywania pieniędzy.
-Spotkasz się z nim jutro, czy tego chcesz czy nie. - Powiedziała mama i wyszła z tatą z mojego pokoju. Na pewno będę ich słuchał. Jest godzina 22:00 w sam raz na jakąś imprezę. Trzeba się ładnie ubrać. Biorę czarne rurki z dziurami, białą bluzkę i czerwoną ramoneskę. Nie chcę się przechwalać, ale aż tak źle nie wyglądam. Jestem brunetem z lekko rozjaśnionymi końcówkami. Budowa mojego ciała może nie powala, ale co ja poradzę że mięśnie nie są dla mnie?! Przynajmniej jestem szczupły. Mam zielono-niebieskie oczy, ale czasem stają się szare. Ach.. Ta ironia losu. Nie lubię mojego wzrostu, ale jestem kotem więc mi to nie przeszkadza, a śmiem nawet rzec że dodaje mi uroku.( "kot" to nazywa pozycji które zajmuje chłopak w seksie z drugim.) Mój narcyzm. No więc, wracając. Zastanawiam się czy wziąć jakąś bryke czy taxi zamówić. Pewnie będę pił więc chyba zaryzykuje w drugą opcję. Może wyląduje w jakimś hotelu więc o aucie mogę zapomnieć. Ja to mam pomysły. W niedzielę na balange? Czasem się zastanawiam z kąt się urwałem. Przynajmniej do mojego klubu mnie puszczą. Jak dobrze móc przekupywać ochroniarza. Dobra, muszę się szybciej zbierać. Ubieram buty i informuję starszych o moich planach.
-Wróć jutro i pamiętaj o spotkaniu. - Odpowiedzieli jak bym ich całkowicie nie obchodził, ale spotkanie dla nich najważniejsze. Co z tego że ich syn się puszcza. Olali mnie jak zwykle, trochę się poużalam. W końcu i tak do tego przywykłem. Dzwonie po taxi.
Samochód w końcu do mnie przyjechał, dojechałem na miejsce docelowe i zapłaciłem kierowcy. Przeszedłem przez długą kolejkę, prosto do wejście. Ochroniarz mnie przepuścił i już byłem w środku. Najpierw napoje się jakiegoś drinka, potem zatańczę i może ktoś mnie poderwie albo ja kogoś.....Zobaczymy. Barman na mnie już czeka.
-To co zwykle Luke. - Powiedziałem lekko zadzierając nosa do barmana. Znam go, a on zna mnie. Po paru razach przychodzenia tutaj zakumplowaliśmy się.
- Hej Domi, tak.. Tak, już podaję.
-Co u ciebie? Macie dużo klientów, aż tłoczno się robi.
-Ach, mogło być lepiej. Znowu mój były, tyle razy chcę żeby dał mi spokoju, a on ciągle swoje. No co raz więcej klientów, nie wiem czy się cieszyć czy płakać. A ty? Jak tam w domu?
-Nie zgadniesz.
-Co? Dajesz!
-Moi starzy chcą mnie zeswatać.
CZYTASZ
Zapomniany ✔️
Teen FictionMam na imię Dominik, chodzę do pierwszej klasy liceum. Moje hobby to impreza, a raczej przebywanie i aktywne uczestniczenie na nich. Można powiedzieć że mam dwie twarze.. Jedną tą tak na co dzień :miły uporządkowany, inteligentny i mądry chłopak i...