#19

355 21 2
                                    

     Ja po prostu nie wierzę.. Michael?! Co on tutaj robi i czego chce?!

-Aleks to on.. Dał mi te prochy i mnie zgwałcił.. - Blondyn dokładnie się na niego patrzył po czym jego twarz lekko pobladła.

-Domi..to jest ten chłopak. Wcześniej nie miałem czasu dokładnie się mu przyjrzeć.. Ale on jest bratem tej dziewczyny...t-to przed nim cię kiedyś o broniłem...

-Ale to nie jest możliwe.. Przecież powiedział że ma dwadzieścia pięć lat i że ma na imię Michael.

-A czy ty też używałeś prawdziwego imienia i wieku?

-Czyli to on mnie dwukrotnie zgwałcił?

-Co do chu...? To on cię zepchnął ze schodów? Wszystkie przykre rzeczy które cię spotkały.. To jego wina?!

-Nie wszystkie.. Ale jeśli to on to..

-Zabije tego skurwiela !... Jak mógł cię tknąć..-Jeśli ktoś kazał mi powiedzieć za co najbardziej które kocham Aleksa to na pewno powiedział bym między innymi, to że złości się za mnie. Idealnie mnie rozumie.

-Ale co on tutaj robi.

-Zaraz się przekonam. - Blondyn wyszedł z auta, czułem że coś jest nie tak, więc wyszedłem za nim. Z otaczających nas aut, zaczęli wychodzić napakowani ludzie. Już w tedy wiedziałem że to się skończy źle.

-W czym kurwa jest lepszy ode mnie?- Michael Wskazał na Dominika.

-We wszystkich aspektach życia. On mnie nigdy nie skrzywdził.. A ty mnie tak.. Pamiętasz schody?

-Więc już wiesz że Michael to nie moje prawdzie imię.

-Wiek też. - Odpowiadam.

-Odczep się ode mnie i Dominika. - Powiedział Aleks.

-Nigdy.. On jest mój.

-Nie prawda. On nie należy do nikogo, ale jest ze mną w związku. Kocham go więc nie pozwolę go ponownie skrzywdzić. Na pewno nie.- powiedział Mój blondynek.

-Cicho.. Ty masz Gówno do gadania. - Powiedział Michael.

-A właśnie że ma, on mnie nigdy nie skrzywdził. Nie tak jak ty! Zostaw nas w spokoju.

-Nigdy na to nie pozwolę. Chłopaki złapać ich. - Nagle po jego rozkazie rzucili się na nas jego tak zwane sługi. Zaczęliśmy uciekać, ale zostaliśmy szybko złapani. Zacząłem się szarpać i wydawać, ale na nic to się nie zdało.

- Zostaw nas, nie rozumiesz że nic do ciebie nie czuje. - Powiedziałem.

-Pokaże ci co się stanie jak pokochasz kogoś innego niż mnie. Przypatrz się porządnie Dominik i nie zapomnij tego widoku. - Wyciągnął pistolet i chyba zamierzał strzelić w niego. On tego nie może zrobić.

-Zostaw go, zrobię co tylko chcesz.. Tylko go zostaw w spokoju. - Powiedziałem zapłakanym głosem.

-Na to jest za późno. - Kiedy miał już wycelowane w Aleksa, szybko wydostałem się z przytrzymujących mnie ramion i zasłoniłem  mojego blondyna. Usłyszałem strzał i nagle poczułem pulsujący ból w obrębie mojej klatki piersiowej.

-Dominik coś ty zrobił. - Powiedział Aleks.

-Ja nie chciałem.. Mieliście go trzymać, za coś wam kurwa płacę. - Odrzekł Michael.

-Proszę wypuść go.. To mnie chcesz, nie jego.. - Załamany, prosiłem o to aby przynajmniej on miał normalne życie. Znajdzie sobie kogoś lepszego, a o mnie zapomni.. I tak właśnie kończy się moje szczęście,

-Najpierw dam mu nauczkę.

-Nauczkę?! Nie dość ci..

-Dominik jesteś wolny, uciekaj. Mi nic się nie stanie.

-Nic Ci się nie stanie? Aleks proszę, znajdziesz sobie kogoś lepszego.. Ja jestem bezpieczny... Proszę pamiętaj że na prawdę cię kochałem.

-Kochałem? Kochaj mnie cały czas. - Patrzyłem się na Aleksa, uśmiechnąłem się, wiedziałem co zaraz nastąpi.. Już go nigdy nie zobaczę..

-Michael, proszę pozwól mi się ostatni raz mi się z nim pożegnać.

-Znaj łaskę Pana, masz minutę. - Ledwo co, szedłem do niego, po mimo bólu. Wstałem na palcach i powiedziałem mu do ucha:

-Proszę cię Aleks, nie szukaj mnie, żyj za nas oby dwóch. Ciesz się z życia. Na prawdę kocham Cię, ale za to że pomogłeś mi wrócić do siebie.. Zobaczyłeś u mnie to, czego nikt inny nie widział. Nie mam Ci za złe nic. Proszę żyj... - Pocałowałem go w ucho.

-Szybciej, nie zaczynaj Dominik. - Powiedział wkurzony już Michael.

-To nie może znaczyć..?! Nie zostawiaj mnie Dominik.. Proszę..

-Przepraszam.. PROSZĘ.. żyj. - Odszedłem od niego. Aleks starał się wydostać ale na nic to nie dało. Ostanie co widziałem to, to że został uderzony w brzuch przez Michaela. Po czym po prostu zemdlałem, wycieńczony bólem i z powodu zbyt dużej utraty krwi.. Nigdy nie zapomnę miny Aleksa, chce aby mógł żyć beze mnie pełnym życiem i znalazł sobie kogoś godnego jego osoby.


             Budzę się w obcym pokoju. Jedna moja ręką była przywiązania do ramienia łóżka na którym leżę. Rozglądam się i widzę Michaela.

- Gdzie jestem? I czemu jestem do licha przywiązany do łóżka?!

-Dominik jesteś tam gdzie powinieneś być. U mnie, ze mną.

-Po prostu mnie zabij. Życie bez Aleksa nie ma sensu..

-To twoje życie nigdy nie będzie miało sensu.

-Co?! O co ci chodzi?!

-O to, że twój kochanek nie żyje. - Co? Nie wierzę w to.. Dlaczego?! Nie to nie może być prawda...

-Nie wierze w to. - Powiedziałem zapłakany.

-To uwierz. Pamiętaj że teraz będziesz ze mną na 24 h na dobę. Nie uciekniesz tak łatwo, ode mnie.

-Po prostu mnie zabij... - Powiedziałem, mam dość wszystkiego.. Po prostu.. Nie chcę.. Ja ... Nie mam chęci do niczego.. On był dla mnie wszystkim, nawet jeśli miałbym nigdy go nie zobaczyć, to miałem nadzieję że ułoży sobie życie beze mnie. Będzie szczęśliwy i pełen życia.

-Nie odejdziesz ode mnie tak łatwo. Będziesz robił to co lubisz najbardziej.

-Co?!

-Będziesz moim chłopczykiem do łóżka. W końcu po tylu latach, będziesz.. Do moich usług. -Po czym uśmiechnął się do mnie. Ja nie chcę być z nim.

-Nigdy nie będę z tobą.

-Nigdy nie musisz, po prostu sam cię wezmę. Nie potrzebuje twojej zgody, wezmę cię tu i teraz. - Starałem się wydostać, ale nie mogłem, mocno związał moje ręce. Ani nic, nie mogłem się wydostać.

-Zostaw mnie!

-Nie zostawię cię.-Po czym położył się na mnie i zaczął ściągać ze mnie ubrania. Starałem się uwolnić ale nic. Ściągnął ze mnie bluzkę i zaczął mnie całować..

-Nie! Zostaw mnie! - Szarpał mnie i ściągnął moje spodnie. Zaczął mi robić malinki, po czym gwałtownie we mnie wszedł. Bez delikatności... Bez miłości.. Kiedy to robił czułem pustkę.. Jakby ostania cząstka mnie, zanikała, za każdym razem kiedy we mnie wchodził. Czułem że pomału umieram...


Ciąg dalszy nastąpi....

Dziękuję za czytanie 📖

Zachęcam do przeczytania innych moich opowiadań...

Przepraszam za moje błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Każdy je czasami popełnia, jeśli takie się trafią to mi napiszcie ja postaram się je jak najszybciej poprawić.

Z góry dziękuję ❤️


Zapomniany ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz