#21

299 18 3
                                    

Artur

- A gdzie.. Ty się.. - Powiedział. Oczywiście nie skończył, ponieważ szybko wyrwałem się mu i uciekłem, jak najszybciej umiałem. Po prostu.. Nie dość że jestem sam w nowej szkole, bez Dominika, to jeszcze musiałem spotkać go! Akurat go! Nie no masakra.. Dobrze że przynajmniej nie wie jak mam na imię.. Nie wiem jak mogłem wdepnąć w coś takiego. Kiedy trwały jeszcze wakacje, chciałem o kim zapomnieć. No ale cały świat przeciwko mnie, jak zwykle. Przynajmniej mam wsparcie. Tak chodzi mi o Dominika. Może w wielu sprawach nie myślimy podobnie, no ale znamy się bardzo dobrze. On jedyny wie o tym że jestem biseksualny. Dobrze że nie powiedziałem mu o tej sytuacji z sierpnia, śmiał by się ze mnie że przeszedłem na jego ścieżkę mocy. A ja nie wolę być na dole! Oj nie. Co to, to nie. To po prostu była wpadka. Na tym zakończymy. Kiedy zdałem sobie sprawę ze swojej odmienności? Możliwe że w tedy kiedy, spotkałem Dominika. Ale to nie tak że się w nim zakochałem i uświadomiłem sobie ze coś do niego czuje. Po prostu udałem się z nim do klubu dla gejów....Na początku... mega się  przejmowałem, w końcu jesteśmy nie letni i w ogóle...ale razem z przyjacielem przekupiliśmy ochroniarza. Udało nam się wejść, tej nocy przeżyłem swój pierwszy raz.. Po prostu mój towarzysz był niesamowity. No takiego pierwszego razu, każdy mógł by mi pozazdrościć. Spytacie się dlaczego aż tak nie lubię być na dole? Proste. Dla mnie to po prostu jest nie znośne i tyle. Moi rodzice się rozwiedli....i mój tata okazał się być gejem. Kiedy matka się dowiedziała o tym, że jej mąż zdradza ją z facetem, przeżyła traumę  i stała się istnym homofobem. Na początku zabraniała mi kontaktu z ojcem, mówiła o nim różne głupoty, takie jak : że sprzedał się szefowi, że stał się męską dziwką.. I były o wiele gorsze słowa. No ale w sumie co się dziwić.. Ta sytuacja na prawdę ją zraniła... Już nigdy nie była tą samą osobą co wcześniej. Czasami zazdroszczę Dominikowi, on sobie na luzie może wychodzić z domu, kiedy ja muszę wymykać się przez okno, bo kiedy mama by zobaczyła że mnie nie ma, to miałbym przejebane.. Na prawdę, kiedy ona się wkurza, to latają talerze po całym domu. A jak wyglądają teraz moje stosunki z tatą? On ma raczej na mnie wylane.. Po prostu wysyła mi prezent na urodziny i na tym się kończy nasza relacja. Nie wiem czy dalej jest z tym swoim gogusiem. Ja mam przejebane co?! Jakby matka dowiedziała się że jestem bi i robię to z facetem to by mnie chyba zabiła i to by była łagodna dla niej kara. A jeśli chodzi o sytuacje materialną mojej rodzinki? Nieźle nam się powodzi, cóż pieniądze szczęścia nie dają, ale za nie można sobie fajne rzeczy kupić. Ach.. Moje życie jest cudowne.. Nie to nie prawda. Matka mnie na każdym kroku kontroluje, bierze mi telefon na noc i sprawdza z kim pisze i o czym pisze. Ale nie wie że na szesnaste urodziny dostałem od taty telefon, zawsze oddaje jej telefon od niej. Na którym mało się rzeczy dzieje. Przynajmniej kombinuje. A wracając do sytuacji. Muszę w końcu znaleźć tę sale.. Krążę i Krążę.....I wykrążyć nie mogę...Po prostu zajebiście... Zgubiłem się. Ja po prostu nie mogę. Muszę się spytać o drogę, bo inaczej to będę totalnie w dupie... O ktoś idzie.

-Hej, zaczekaj. - Wołam do jakiegoś chłopaka.

-Co, chcesz mi wyznać miłość?- Oj ktoś się trafił z dość dużym ego, nie źle najpierw spotkałem pajaca, a teraz tego bufona, a to jeszcze nie koniec dnia. Ten dzionek coraz bardziej się rozkręca. Jej.. Chciałbym być już w domu, a dokładniej zamknięty w swoim pokoju.

- Serio myślisz że mi byś się spodobał? Sorry ale ja mam wyższe wymagania. - Powiedziałem patrząc się na wysokiego chłopaka. W sumie to jest przystojny.. No ale jak się to mówi? Z pustej miski się nie najesz.

-Tak każdy mówi. - Powiedział.

-Ale ja nie jestem każdym. Gdzie jest ta Aula na którym odbywa się rozpoczęcie roku? - Zapytałem, z miną chuj obchodzi mnie kim jesteś, powiedz mi tylko gdzie mam iść i mnie nie ma.

-Oj.... Widzę że jesteś pierwszakiem..

-No chyba jasne, że tak. Skoro szukam tej pieprzonej auli. Punktu za logikę. - Po prostu jak mam być tu miły? Działa mi na nerwy i tyle.

-Nie przeklinaj. Tak się składa że rozmawiasz z przewodniczącym szkoły, więc należy odpowiednio się zachować.

-Możesz sobie być nawet duchem świętym. Po prostu powiedz mi gdzie ta aula. Jezu jakiś ty namolny.

-Nie wymieniaj imienia Pana Boga twego nadaremno. - Ja zaraz serio nie wytrzymam. Koniec, idę stąd. Ja się z tym cholerstwem nie będę użerać.

-Spierdalaj. - Po tych pięknych słowach powiedzianych do chłopaka, któremu gęba otwarła się z wrażenia, poszedłem szukać znowu sam na własną rękę tej pieprzonej auli. No ja to mam na serio szczęście. Już chyba drugi raz okrążam ten sam korytarz. Nagle zostałem zepchnięty w stronę szafek i przyciśnięty do niej. Sytuacja znowu się powtarza.. Zarąbiście..

-Znowu?! Czy ty nie masz innych sposobów na rozmowę czy coś? - Zapytałem się mojego oprawcy, tak to ten sam chłopak z sierpnia.

-A ty nie masz odpowiedniego tonu i zachowania do innych? Co?

-Mam, ale zarezerwowane są do osób których lubię. A co  ci do tego? Rozrywki Ci mało czy co? - Przyszpilił mnie mocniej do ściany i lekko potrząsnął.

-Słyszałem jak się do przewodniczącego odzywałeś.

-Kogo? Do tego z wcześniej..? Nie moja wina, wkurwiał mnie.

-Nie przeklinaj.

-Jesteś moją matką czy co? Rząd sobie własnymi matkami, a nie mną. Odczep się ode mnie. To że raz ze sobą spaliśmy to nie znaczy, że jestem twoją własnością i możesz sobie mną dyrygować, na prawo czy na lewo. A teraz z łaski swojej mnie puść.

-Nazywam się Wiktor, a ty? - Spytał się.

-A co cię to? Ja się o twoje imię nie pytałem i ty mojego też znać nie musisz.

-No ale może jak chce wiedzieć z kim uprawiałem seks co?-A może ja go nie chciałem? Hipokryta.

-Ja się nigdy o to nie pytam i jakoś żyję.

-Ale ja nie. Skoro pytam to odpowiadaj. - Zaczął mnie coraz bardziej przyciskać do ściany.

-No dobra.. Mam na imię Artur. Koniec tortur?

-Grzeczny chłopiec.

-Korzystając z tego że pewnie tak łatwo mnie nie puścisz, to przynajmniej się do czegoś przydasz i powiesz mi gdzie znajduje się aula?

-Nawet cię podprowadzę. - Uuu.. W końcu uwolnił mnie z uścisku. Nie zdawałem sobie jeszcze w tedy sprawy że ktoś nas podsłuchiwał i obserwował z ukrycia.

Ciąg dalszy nastąpi....

Dziękuję za czytanie 📖

Zachęcam do przeczytania innych moich opowiadań...

Przepraszam za moje błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Każdy je czasami popełnia, jeśli takie się trafią to mi napiszcie ja postaram się je jak najszybciej poprawić.

Z góry dziękuję ❤️


Zapomniany ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz