Minho: zrywasz się?
Odbywa się właśnie lekcja informatyki z panem Wangiem, gdy dostaję wiadomość od Minho na messangerze. Czego on ode mnie chce? Ledwo mnie zna.
Jisung: Co? Czemu? Coś się stało?
Minho: nie
myślałem, że mi pomożesz skołować pare rzeczy na imprezeJisung: Co za przykład?
Marihuane dla twojego kumpla? ZapomnijMinho: nieeeee
wypisuję sie z jego lewych biznesów.
potrzebujemy żarcie, alko i takie tam. myślałem że mi pomożesz ale jak nie to szkodaJisung: Hyung
Prawie mnie nie znaszMinho: no i?
dobra nie to nie
łaski bezKurwa.
Jisung.
Zastanów się.
Lee Minho się tobą zainteresował.
Chcesz to zaprzepaścić? Masz przecież taką okazję! Nie zmarnuj jej, chłopie!
Po chwili namysłu - odpisuję chłopakowi.Jisung: Dobra, idę z tobą
Minho: widzimy się po tej lekcji, przy moim samochodzie
***
To się dobrze nie skończy.
Jezu, uspokój się.
Jedziesz z nim tylko mu pomóc.
Co złego może się wydarzyć?
Po prostu się uspokój i najlepiej nie bądź sobie. Nic się wtedy nie spieprzy.Gdy rozbrzmiewa dzwonek, od razu wybiegam z klasy. Dobrze zrobiłem, że postanowiłem nie gadać z Felixem. Gdyby się dowiedział o moich planach - powstrzymywałby mnie i pieprzył głupoty, a tak - mam drogę wolną. Kieruję się w stronę wyjścia ze szkoły. Rozglądam się po parkingu, wypatrując Minho. Po chwili zauważam go. Stoi przy swoim samochodzie, paląc papierosa. Wzdycham, aby trochę się uspokoić, po czym ruszam w stronę chłopaka. On zauważa mnie i przypatruje mi się badawczo.
- Cześć. - mówię, zatrzymując się przy jego samochodzie.
Minho świdruje mnie wzrokiem, zaciągając się fajką.
- Jednak przyszedłeś.
- Mówiłem, że przyjdę. - mruczę. - Nie kłamałem.
- Wiem, ale myślałem, że stchórzysz. - ponownie wkłada papierosa do ust.
- Dzięki...
Chłopak bierze ostatniego bucha, po czym ciska pet na ziemię i przydeptuje go butem.
- Na co czekasz? - pyta. Następnie kiwa głową w stronę swojego auta. - Wsiadaj. Nie mamy całego dnia.
***
- To... Dokąd jedziemy? - pytam, gdy chłopak wyjeżdza z parkingu, na ulicę.
- No, mówiłem Ci już. - odzywa się. - Jedziemy zrobić zakupy na imprezę.
- A co planujesz kupić?
- No, wiesz... Jakieś żarcie... Trochę alkoholu, bo Chan nadal twierdzi, że jest za mało i z 60 litrów wody...
- Wody?
- No, a coś ty myślał? - parska Minho. - Myślisz, że czego będzie potrzebować ze stopięćdziesiąt skacowanych ludzi, jak nie wody?
- Stopięćdziesiąt?!
- No, mniej więcej. - wzrusza ramionami. - Nasz rekord to 300 osób na jednej imprezie. Tylko wtedy zaproszeni byli też ludzie z "zewnątrz".
CZYTASZ
Homophobia || minsung
Novela JuvenilO licealiście, prześladowanym w szkole ze względu na swoją orientację seksualną... [PERSPEKTYWA: Han Jisung] Ship: Han Jisung x Lee Minho