2

6.6K 421 941
                                    

- Pst... Felix.

Rudzielec siedzący ławkę przede mną, nie reaguje.
Pochylam się na krześle, aby móc dosięgnąć jego pleców i zwrócić na siebie jego uwagę.

- Ej, Felek...

Chłopak odwraca się po woli, aby facetka od matematyki nas nie zauważyła.

- Czego chcesz?

- Słuchaj, nie uwierzysz... Mam newsa...

- Powiesz mi na przerwie, teraz mamy matmę.

- Ale ja już nie mogę wytrzymać... - mówię.

- Skup się. Znowu niczego nie będziesz rozumieć. - przerywa mi Felix.

- Ale, Felix...

- Powiesz mi na przerwie. Dobra? - chłopak odwraca się na swoje miejsce.

Wzdycham.
Czemu przyjaźnie się z samymi nerdami.
Seungmin nic nie robi cały dzień, tylko zakuwa.
Felix, albo się uczy, albo gra w Fortnite'a i nagrywa jakieś filmiki, które ogląda maksymalnie dziesięć osób.
A z Hyunjinem - różnie bywa. Zwykle siedzi sam w domu, jego rodzice rzadko tam bywają. Dlatego też często go odwiedzam, gdy nie mam niczego do roboty, albo matka, ojczym i brat zaczynają działać mi na nerwach. Hyunjin nie jest jednak duszą towarzystwa. Woli być sam. Znosi mnie, bo jestem jego kumplem. Czasami jednak, mam wrażenie jakby wcale nie miał ochoty mnie oglądać, czy przebywać ze mną w jednym pomieszczeniu.

Cały czas spoglądam na zegar, czekając na koniec lekcji. Nogi trzęsą mi się z podniecenie. Chcę im już wszystko opowiedzieć...

- Panie Han, dlaczego pan nic nie robi? - z transu wyrywa mnie głos pani Chang, nauczycielki matematyki.

- Co?

- Pytam, dlaczego pan nic nie robi? - powtarza swoje pytanie. - Znowu nie będzie Pan nic wiedział. Jak tak dalej pójdzie, to nie przejdzie Pan do następnej klasy. Chce Pan skończyć na jednym roku ze swoim młodszym bratem?

Boże, tylko nie z Jeonginem...

- Nie, proszę pani. - mruczę.

- To polecam panu uważać.

Pani Chang odwraca się w stronę tablicy i powraca do prowadzenia lekcji.
Nienawidzę tej baby.
Pierwszą klasę - przeszedłem na warunku. To babsko się na mnie uwzięło. Kazała mi pisać jakieś posrane sprawdziany i zaliczenia. Udało mi się poprawić wszystko na 2-, a ona i tak - wystawiła mi pizdę na koniec roku.
Do końca lekcji udaję, że jej słucham. Co jakiś czas zerkam na zegar.
Jeszcze trochę...
Jeszcze minutka...

Dzwonek na przerwę.

Na reszcie.

Zrywam się z ławki. W ekstremalnym tępie pakuję rzeczy do torby, następnie podchodzę do stolika Felixa i ciągne go za rękę w stronę drzwi.

- Chodź, chodź! Musimy znaleźć Hyunjina i Seungmina. Muszę wam coś powiedzieć!

***

- No więc słuchajcie.

Stoimy pod szafką Seungmina, przy której zastaliśmy obydwu naszych przyjaciół. Chłopaki patrzą na mnie zdziwieni, nie wiedząc o co mi chodzi.
"Skaczesz jak wiewiórka ze wścieklizną" - jak to skomentował Seungmin. Nie moja wina, że się ekscytuję.

- Zostałem zaproszony na imprezę u Chana! - oznajmiam.

- Zaraz, kurwa, przepraszam bardzo co? Do mnie do domu? - dziwi się Felix.

- Tak!

- Ja pierdole, a mnie Chan zawsze wypierdala z domu jak robi imprezę! - żali się rudzielec.

Homophobia || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz