15

5K 373 853
                                    

- Jisung-ah! Felix czeka pod drzwiami! Pośpiesz się!

Głos mojej matki sprawia, że potykam się o własne nogi i o mały włos nie spadam ze schodów. Zbiegam na dół, narzucając na siebie kurtkę i pędzę w stronę drzwi.  Potykam się i upadam prosto na nie, przytrzymując się klamki. Staję na nogach, po czym przekręcam zamek w drzwiach i otwieram je, dysząc ciężko.

- Żyjesz? - pyta Felix stojący na ganku.

- Żyję. - kiwam głową, wzdychając.

Odwracam się w stronę salonu i krzyczę:

- Wychodzę do szkoły!

Po czym wychodzę z domu, zamykając za sobą drzwi.
Wraz z Felixem opuszczamy teren mojej posiadłości i idziemy chodnikiem.

- Trzymasz się? - pyta.

Nie odpowiadam.

- Chyba powinienem po ciebie przychodzić codziennie. - mówi. - Wtedy byś się nie spóźniał. I tak się dziwię, że dzisiaj wstałeś na czas.

- Też się dziwię. - wzdycham. - Nie specjalnie chciałem, ale zrobiłem to dla ciebie.

- Oj, przestań, bo się wzruszę. - śmieje się.

Mimowolnie się uśmiecham. Felix zawsze poprawia mi humor.
Zapada krótka, niezręczna cisza.

- Seungmin się do mnie nie odzywa. - mówi po chwili. - Pisałem do niego i nie odpowiadał. Wiem, że się uczy, ale zwykle stara się znaleźć chociaż trochę czasu na parę wiadomości. Przynajmniej, żeby mi powiedzieć, że żyje, a nadmiar wiedzy jeszcze go nie zabił...

- Smutno ci z tego powodu?

Felix kiwa głową.

- Tak, bo mimo wszystko go lubię i mi na nim zależy...

- On chyba czuje do ciebie coś więcej, niż tylko sympatię. - mówię. Nie będę go oszukiwał. Nie chcę, żeby się smucił.

- Nie rozumiem...

- Seungmin się w tobie zakochał. - oznajmiam.

Felix wybausza oczy w szoku i niedowierzaniu.

- Seungmin?

- No tak...

- Kim Seungmin?

- A znasz innego? - parskam krótkim śmiechem.

- Kim Seungmin zakochał się we mnie?

Nie odpowiadam. Posyłam mu głupkowate spojrzenie.

- Wkręcasz mnie, mate.

- Nie. - kręcę głową. - Nic z tych rzeczy.

- Skąd to wiesz?

- Powiedział mi parę dni temu. - oznajmiam. - Prosił o radę, ale nie umiałem mu pomóc.

Felix odpowiada kiwnięciem głowy.

- Tak na marginesie, Chan cię wspiera. - mówi. - Woojin też.

- To trochę dziwne, nie sądzisz?

- Nie, dlaczego?

- To tak jakbyś ty trzymał stronę Minho, zamiast mojej. - parskam.

- Przesadzasz. - Felix wzrusza ramionami.

- Nie, ani trochę. - mówię. - Chan i Woojin są najlepszymi kumplami Minho. Dlaczego mieliby trzymać moją stronę?

- A bo ja wiem? - Felix wzrusza ramionami. - Chan może i jest wrzodem na dupie, ale nie jest zły. To dobry człowiek. Mimo wszystko. A Woojin bardzo ufa Chanowi. W dodatku sam najgłupszy nie jest...

Homophobia || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz