11

4.8K 384 208
                                    

- Co chcesz mi wyjaśniać?

Zadaję to pytanie, gdy idziemy z dziewczyną, ramię w ramię, wzdłuż ruchliwej ulicy.

- Zachowanie mojego brata.

- Wolałabym usłyszeć to od niego, a nie od ciebie. - mówię. - Bez urazy.

- On ci nic nie powie. - tłumaczy. - Znam go nie od dziś. Nie jest w tym najlepszy... Szczególnie, jeśli chodzi o uczucia.

- Jakie uczucia?

Minsoo wzrusza ramionami.

- Miłość, sympatię , nienawiść. On.. myli to wszystko...

- Tak ci się wydaje?

Dziewczyna kiwa głową.

- Nie wydaje mi się. Ja to wiem.

- Wiesz ile twój brat wykorzystał dziewczyn? - pytam. - Jesteś z tego dumna?

Minsoo wzdycha.

- Zdaję sobie sprawę z tego co robi. Nie jestem w stanie go powstrzymać... - dziewczyna sprawia wrażenie smutnej, jakby wypowiadane przez nią słowa ją krzywdziły. - I boli mnie to... Boli mnie, że jest taki niestabilny w swoich uczuciach...

- Niestabilny? - prycham. - Błagam cię. On nie umie kochać nikogo, poza samym sobą.

- Nie mów tak...

- Ale to prawda. - mówię. - Nie widzisz tego jaki on jest. Jest twoim bratem i jesteś w niego zapatrzona jak w obrazek. Nie widzisz tego, jakim jest potworem...

- Jisung, proszę cię... Przestań...

- Mówię prawdę. - wzruszam ramionami. - Musisz się z tym pogodzić i najlepiej wyprowadzić się od niego, żeby ciebie też nie zepsuł...

- Jisung, gdyby nie on, to nie byłoby mnie już tu, rozumiesz?

Dziewczyna zatrzymuje się, zmuszając mnie, abym również przystanął.
O co jej chodzi?

- Nie rozumiem...

- On nas uratował, rozumiesz?

- Ale przed czym? - dziwię się.

Patrzę jej głęboko w oczy, które szklą się teraz od łez.

- Minsoo... Czy ktoś... Ktoś cię skrzywdził?

Dziewczyna nie odpowiada.

- Przepraszam cię...

- Opowiem Ci tę historię. - mówi. - Tylko chodźmy w jakieś... Ustronne miejsce. Proszę....


***

- Wszystko zaczęło się, gdy ja i Minho byliśmy w podstawówce. Będąc w trzeciej klasie, zmarła nasza mama.

Wraz z dziewczyną idziemy wzdłuż alejek parku. Nie ma tu zbyt wielu ludzi o tej porze, z resztą pogoda nie należy do najwspanialszych. Nie odzywam się jednak,ani słowem. Słucham jej uważnie.

- Wtedy nasz ojciec zaczął pić. - kontynuuje. - Przed jej śmiercią, nigdy tego nie robił. Zaczęło się od jednego piwa dziennie. Potem dwóch. Zgrzewki. Następnie przerzucił się na wódkę i inne gówno... Gdy wracaliśmy z Minho do domu, zawsze znajdywaliśmy go pijanego, albo w salonie, albo u siebie w pokoju. Pamiętam to, jakby to było wczoraj. Minho zwykle kazał mi iść do siebie do pokoju i nie oglądać ojca w takim stanie, ale nie umiałam wymazać sobie tego z pamięci. Obrzydzał mnie ten widok. W całym domu śmierdziało alkoholem i fajkami...

Homophobia || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz