apartment pt.3

66 6 8
                                    

Kilka dni później zadzwoniłam do Elli.

- Hej Ella! Tak sobie pomyślałam... może byś do mnie przyszła? Siedzę sama w domu w tymi bangtanami i chciałabym spędzić czas z jakąś dziewczyną. Poza tym dawno się nie widziałyśmy i tęskniłam za Tobą.- uff... skończyłam swój orzydlugi wywód.

-Jejciu Majka spokojnie. Z chęcią do Ciebie przyjdę zwłaszcza, że mamy do obgadania kilka spraw. Będę u Ciebie za pół godziny.- użyła mojego dawnego przezwiska. Mówiono do mnie w ten sposób tak dawno, że zapomniałam o jego istnieniu.

45 minut później siedziałyśmy w mojej sypialni i pożerałyśmy ciepłe paczki, które Ella przyniosła z piekarni na rogu. Kooocham ❤.

- Dawaj Marie. Widzę, że coś Cię gryzie.- powiedziała Ella z ustami pełnymi nadzienia karmelowego.

- W sumie to sama nie wiem... chyba po prostu się boję mojej relacji z Taehyungiem. Po... ostatnim razie straciłam wiarę w miłość, a teraz czuję coś innego niż przy... nim. Nawet nie jestem w stanie wymówić jego imienia. Za duży ból mi to sprawia. - odpowiedziałam z wachaniem.

Nastąpiła chwila ciszy.

- Hmmm... Ty i Tae to coś zupełnie innego niż Ty i tamten piernik. Tutaj widać miłość i chemię a tam? Pustka była. Nie było tam miłości. Pamiętasz 'Hotel Transylwania'? Była tam mowa o jednym jedynym ZING w życiu. I to ZING jest u Tae. Nie zmarnujcie tego.- stwierdziła poważnie. Kochana Ella. Zawsze ma dla mnie dobrą radę.

- Dzięki, Ella. A co z Tobą i Namjoonem? Od pierwszego wejrzenia widać było chemię.

- No nic. Zamiast iść do tej restauracji to poszliśmy do was do domu ale zrobiliśmy się z 15 razy, więc dotarliśmy dopiero w środku nocy. Aa! Zapomniałam ci podziękować i Cię udusić. - ten jej perfidny uśmieszek. Grrr...

Siedziałyśmy tak jeszcze z godzinę, po czym stwierdziłyśmy, że zejdziemy na dół do kuchni i zrobimy obiad zanim chłopcy wrócą z siłowni. Tak. Oni ćwiczą.

W trakcie gdy robiłyśmy spaghetti, poczułam duże dłonie na swoich biodrach. Obróciłam się szybko z bijącym sercem, prosto w twarz V. Daliśmy sobie buziaka na powitanie po czym odwróciliśmy się w strone reszty. Nasze spojrzenia wylądowały na niezręcznym momencie pomiędzy Ellą a RM'em.

Popatrzyliśmy po sobie z Tae i w tym samym momencie popchnęliśmy ich mu sobie, tak, że wlecieli na siebie. Przybiliśmy sobie żółwika, tamta dwójka się zbierała z podłogi, a reszta ekipy nam klaskała.

Zjedliśmy obiadek i wzięłam Jooniego do kuchni na słówko.

-Ej stary.

- Co?

- Weź Ellę na spacer i porozmawiaj z nią. Dowiedz się czegoś o niej, zaprzyjaźnij się z nią. Jestem pewna, że jak się poznacie to coś z tego wyjdzie.

- Hmmm... jesteś pewna? - pokiwałam twierdząco głową- No dobra. Zawsze można spróbować.

•mikrokosmos•Where stories live. Discover now