Polska
Chciałbym być wypuszczony z pokoju, a z drugiej strony się tego boję.
Nuda oraz zdenerwowanie zwyciężyło i postanowiłem się stąd wydostać.Zacząłem gmerać przy zamku, jako Polak mam niezwykłą umiejętność otwierania zamkniętych drzwi i okien.
Jednak te drzwi były zamknięte na zamek który można otworzyć tylko od zewnątrz, czyli mi się nie uda.
Przyszło mi coś do głowy.-Z buta wyjeżdżam!- wrzasnąłem skacząc i kopiąc drzwi... nic się nie wydarzyło. To było głupie i zaczęła mnie boleć noga.
-Ej no to nie fer!- krzyknąłem
Ja chcę wyjść! Macie mnie wypuścić! Słyszycie?! macie mnie stąd wypuścić bo użyję potęgi polskiego prawa i Warszawa stanie się waszą stolicą!-
Waliłem w drzwi rękoma i kopałem z całej siły.-Zamknij się!- Usłyszyszałem w odpowiedzi głos Gilberta.
-Sam zamknij ryj dupku- wymruczałem i z powodu późnej pory założyłem piżame, dziś się stąd nie wydostanę.
Usiadłem na łóżku, no cóż jutro muszę zacząć działać więc potrzebuję energii. Położyłem się i szybko zasnąłem.
================================-Wstawaj Łukasiewicz!
-Jeszcze tylko pięć minutek Liciek- ziewnąłem i przewróciłem się na drugi bok.
-Wstawaj bo cię zrzucę ze schodów- zagroził Gilbert.
-A to ty prusak... totalnie to ja bym cię chętnie zepchnął ze schodów...Jakiś wysokich...- odparłem.
I w tym momencie poczułem że mój materac się unosi.
-Ej przestań!- krzyknąłem ze strachem i całkowicie się rozbudziłem.
-Za późno- powiedział a ja zacząłem spadać.
-Aj aj aj aj aj!- jęcząłem na kolejnych stopniach.
I z powrotem.
-Aj aj aj aj aj!- to Gilbert chwycił mnie za kostkę i wciągnął z powrotem na piętro.
-Totalnie za to oberwiesz- syknąłem rozcierając łokieć.
-Jasneee już to widzę- odparł ironicznie i rzucił mną na dywan.
-A teraz się przebieraj i idź zrobić śniadanie!- podał mi strój pokojówki.
-Zgłupiałeś?! Nie założę tego- wrzasnąłem.
-Masz wybór albo zrobisz to dobrowolnie, albo ci w tym pomogę- powiedział z uśmiechem-sam wybierałem strój!
-Zboczeniec- mruknąłem- sio za drzwi!
Wyszedł a ja zacząłem się przebierać, czułem się taki upokorzony.
Wyszedłem z pokoju i zjechałem po poręczy, a gdy z niej zeskakiwałem "niechcący" kopnąłem Gilberta.
-Z drogi śledzie bo Jagiełło naparzać krzyżaków jedzie!- krzyknąłem za co oberwałem ścierką.
-Ty lepiej spadaj do kuchni robić śniadanie- dodał grożąc mi gazetą którą trzymał w dłoni.
-Co dla szanownego debila ugotować?- powiedziałem z sarkazmem.
-Niech będzie jajecznica a teraz won!
Wszedłem do kuchni i zacząłem gotować, chętnie bym otrół tych głupków ale akurat w pobliżu nie było strychniny, trudno jeszcze się uda.
Po piętnastu minutach przyszli wszyscy trzej palanci.-Nic tam nie dodałeś?- spytał podejrzliwie Austria.
-Nieee no co ty... to tylko trochę specjalnych dodatków. Wolicie cyjanek czy rtęć?- zapytałem niewinnie .
CZYTASZ
Liciu zaczekaj...! LietPol
NouvellesSzczęśliwy Toris wreszcie wszedł do związku ze swoją ukochaną, nie zdaje sobie jednak sprawy jak bardzo zabolało to zakochanego w nim Feliksa i że chłopak znajdzie sobie partnera. Obaj chłopcy po woli odkrywają kolejne smutne fakty samotny Feliks ro...