Wysiedliśmy pod oświetlonym na czerwono klubem. Dłoń Harry'ego natychmiast powędrowała w dół moich pleców, prowadząc mnie do wejścia. Skupiona na naszych dłoniach splecionych razem, zdążyłam tylko dostrzec jak Jake rozmawia z ochroniarzem pokazując nasze wejściówki, wcześniej przekazane przez Abigail.
- Panie Lawrence nie spodziewałem się dzisiaj Pana- nerwowo wydukał ochroniarz.
- Proszę oczyścić sektor obok zarezerwowanej loży Pani Abigail...- spojrzał na mnie, niemo prosząc o nazwisko znajomej.
- Clover- dodałam pospiesznie.
- Oczywiście.- Brunet skinął głową w stronę ochroniarza i przepuścił mnie przodem.
Moi przyjaciele już dawno zdążyli przywitać się z resztą znajomych, kiedy my dopiero do nich dołączyliśmy. Uśmiechnęłam się szeroko widząc znajome twarze po czym podbiegłam do jubilatki ściskając ją mocno. Lawrence skinął jedynie głową w stronę moich przyjaciół kiedy podeszła do niego kelnerka o coś pytając.
Dźwięki w klubie wysyłały wibracje wewnątrz mojego ciała. Było głośno i duszno, a tłum ludzi ocierał się o siebie w tańcu. Po chwili na stole pojawiły się różnego rodzaju trunki, wina musujące i schłodzony szampan. Bruneta przedstawiłam jako znajomego poznanego w Anglii, co skomentował jedynie ironicznym uśmieszkiem i falującą do góry brwią. Nie mogłam doczekać się aby iść i zacząć tańczyć, a przy tym cieszyć się obecnością bliskich mi osób. Po kolejnych kieliszkach szampana nawet przytłaczająca obecność bruneta przestała być dla mnie uciążliwa. Harry przyglądał mi się badawczo kiedy wyzerowałam swój kieliszek. Na twarzy pojawił się uśmiech i tak znane już dołeczki.
- Jesteś nadal spięta Cecilio, sądziłem, że już to przerabialiśmy- szepnął mi do ucha, dobrze się bawiąc, dokuczając mi.
- Och, potrafisz być jednak dowcipny i uroczy?
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo- uśmiechnął się szczerze. Odwróciłam się w kierunku moich znajomych i poczułam jak Harry zostawia całusa na czubku mojej głowy. Wtuliłam się w niego bardziej, wdychając zapach jego perfum i kokosowego szamponu.
Przyjaciele wyglądali na rozluźnionych i swobodnych, głośno dyskutowali i wymachiwali rękami. Przede wszystkim Jake, co było oczywiste. Nie skupiałam się na tym o czym rozmawiali, chłonąc ten przyjemny widok.
Harry podniósł dłoń przez co przy naszym stoliku natychmiast zmaterializował się wysoki, dobrze zbudowany kelner. Zamówił dla wszystkich kilka kolejek szotów, które za kilka chwil pojawiły się przed nami.
- Tylko woda?- wskazałam na dłoń Harry'ego w której trzymał naczynie.
- Tak Cecilio, mam jutro bardzo ważne spotkanie.- Kiwnęłam głową w zrozumieniupo czym sama chwyciłam trzeci już kieliszek, wychylając go pospiesznie. Krzywiąc się złapałam jeszcze szampana chcąc zniwelować smak wódki i pieczenie wprzełyku. Brunet zaśmiał się tylko i podał mi swoją wodę.
Większość osób bawiła się od kilku długich minut na parkiecie. Sophia przysunęła się do mnie ciągnąc mnie w górę i prosząc abyśmy w końcu poszli tańczyć.
- Cecilio!- niski warkot wydobył się z ust bruneta. - Tylko nie tańcz z nikim.
- To zatańcz ze mną.- przysunęłam się bliżej, chcąc go zachęcić. Widząc niezdecydowanie w jego ruchach, wywróciłam oczami i ruszyłam w stronę parkietu. Nie minęło 10 sekund kiedy moją talię oplotły silne ręce Harry'ego. Uśmiechnęłam się do niego i zaplotłam ręce na jego karku.
- Zmieniłeś zdanie?- przechyliłam głowę przysuwając się do niego by mnie usłyszał.
Oparł swoje czoło o moje, kiedy jego dłonie stanowczo i mocno trzymały mnie za biodra. Jego oczy były utkwione w moich, przez co serce waliło mi jak oszalałe.
- Nie chciałem ryzykować, że mi uciekniesz tak jak ostatnim razem.
- Jestem zbyt pijana by robić tak szalone rzeczy. - przewróciłam oczami przypominając sobie restaurację, w której go zostawiłam. Jego twarz rozpromieniła się, a kąciki ust ułożyły się w zawadiacki uśmiech.
- Wiem Cecilio, właśnie dlatego nie powinienem spuszczać Cię z oczu. - westchnął, a jego spojrzenie zrobiło się łagodne.
Przysunęłam się jeszcze bliżej, kiedy jego ręce oplotły mnie w talii, a naszeoddechy mieszały się ze sobą. Jego oczy pociemniały kiedy poruszaliśmy się wrytmie muzyki.
Ścisnął moją talię i odsunął się na wyciągnięcie ręki, popatrzył na mnie dysząc wyraźniej. Pochylił się i poczułam usta tuż przy moim uchu, którego dotknął delikatnie zębami.
- Zatańcz dla mnie.
Moje oczy zrobiły się większe słysząc te słowa. Obserwowałam jego twarz kiedy jego język przebiegł po dolnej wardze i uśmiechnął się w ten swój niegrzeczny sposób.
- Teraz?
- Będę przy barze.- Wyszeptał.- Tylko dla mnie.
Obserwowałam jego smukłą sylwetkę oddalającą się o kilka kroków. Usiadł na krześle barowym, chwytając w dłoń szklankę. Jego oczy były skupione tylko na mnie, a ja stałam przez chwilę nie wiedząc co ze sobą zrobić.
Gdybym nie była pijana, nie byłoby mowy żebym to zrobiła, to wiedziałam na pewno. Odkręciłam się do niego tyłem i powoli podniosłam ręce nad głowę. Odchyliłam głowę, poruszając się powoli, sunąc dłońmi po moim ciele. Ogarniająca mnie muzyka i ludzie wokół pozwolili mi całkowicie zatracić się w tym co robię.
Odwróciłam się w stronę baru, chcąc odszukać go wzrokiem. Mój wzrok zatrzymał się na pustym miejscu, w którym wcześniej siedział.
Moją rękę oplotła inna, męska. Już wiedziałam kto to był.
- Wychodzimy.
- Ale mieliśmy zostać, potań..
- Cecilio, nie utrudniaj i zrób raz o co Cię proszę. Idź pożegnać się ze znajomymi. - oznajmił. Skinęłam głową po czym dałam się prowadzić przez tłum do naszego stolika.
Sophia tańczyła przy Abigail, dlatego uścisnęłam je i powiedziałam, że wychodzę, życząc im dobrej zabawy. Popatrzyły to na mnie, to na Harry'ego szczerząc się głupkowato.
Kiedy wyszliśmy na zewnątrz Rowan czekał przy otwartych drzwiach od samochodu.Usiedliśmy z tyłu, ja ciągle będąc w szoku, że tak szybko pozwoliłam mu by mniewyprowadził.
Nie zdążyłam zaprotestować kiedy znalazłam się na kolanach bruneta, a on samzaczął kreślić przeróżne wzory na moim udzie. Przylgnęłam do niego jeszczemocniej, chcąc wtulić się jak najbardziej i chłonąć jego niesamowity zapach.
_______________________________________
Cześć misie! 😍
Wracam do Was z nowym rozdziałem. Śmiało komentujecie i zgadujcie co będzie dalej ☺️ może w ten sposób się zainspiruje^^
Szukam weny kochani, bo nie jestem pewna co do prowadzenia tej historii w ten sposób, a mam trochę pomysłów i muszę sie poważnie zastanowić jak dalej to poprowadzić 🤔
Pozdrawiam cieplutko i ściskam mocno ❤️
CZYTASZ
Lovely gentleman ZAKOŃCZONA
Roman d'amourCecilia Evans pragnie jedynie przetrwać ślub swojej dobrej znajomej, nie zwracając przy tym uwagi na swojego byłego narzeczonego. Los nie pozwala jej jednak długo cieszyć się samotnością. Oprócz burzliwej rozmowy z człowiekiem, którego niegdyś kocha...