8

63 4 0
                                    

dotarliśmy do szkoły Rocky-smok Cola-wystawił skrzydło do mojego pokoju.

-mam na ciebie czekać?-zapytał chłopak kiedy stałam na parapecie

per cole

-nie-zamknęła okno i położyła się  na łóżku zakrywając się kocem

-coś się stało?-zapytała Lulu kiedy staliśmy przed bramą szkoły. miała w ręce spreje co oznacza że znowu uciekła ze szkoły i robiła Graffiti z paczką. chyba za to kocha ją Kai za porywczość i łamanie zasad. jest kochana i słodka ale mocna z niej buntowniczka. zatrzęsła sprejem i psiknęła na swój mundurek. zrobiła to znowu innym kolorem

-cześć kochana.-Kai dał jej causa.

-nie przeszkadzaj-odepchnęła go lekko

-Dziewczyna lamorożca straciła moce.-odparł Kai

-on nie ma dziewczyny a ona nią nie jest poza tym to chce żeby ktoś ją przytulił a za razem chce być sama.

-skąd wiesz?-zapytałem

-też jestem dziewczyną Cole. Leloyd jak to wygląda z tyłu?-chłopak przekręcił głowę 

-więcej tego fioletowego.-odwrócił się i znów gadał z Jayem.

-powinniście już iść.-odparł mistrz Wu i stworzył smoka i odleciał. Kai pożegnał Lulu i weszliśmy do pokoi.

-ej Kai-zaczepiłem jeża,

-co?

-powinienem do niej iść?-zapytałem a on kiwnął głową.

-najlepiej od razu.-kiwnąłem głową i odwróciłem się ruszając do pokoju nr 32.

zapukałem.

-kto?-usłyszałem zza drzwi.

-żelki,pianki i czekolada?

-może być-otworzyłem drzwi i zobaczyłem że okryła się kocem.

-zimno?-pokręciła głową.zamyśliła się i pokiwała na ,,tak,,-przytulić?-zapytałem a ona wyciągnęła do mnie ręce jak małe dziecko.usiadłem obok niej i przeciągnąłem na moje kolana.przytuliła się.-Nova?-mruknęła-kocham cię.

-ja też.-wtuliła się we mnie. a przeze mnie przeszła fala gorąca.-ej nagle zrobiłeś się gorący.

-tak?

per Nova

-Tak?-zapytał flirciarsko przewróciłam oczami i cmoknęłam go w policzek. 

-chodziło mi o temperaturę-nagle kichnął. dotknęłam mu czoła.-Cole ty masz temperaturę.-wystraszyłam się-idziemy do pielęgniarki.

- o tej godzinie jej nie ma.-mruknął.

-czekaj tu-okryłam go kocem i wyszłam z pokoju. waliłam do drzwi Kaia tak długo aż w końcu otworzył.-Cole jest chory.

-tak na twoim punkcie-walnęłam go w czoło-no co?!

-Cole jest chory. kicha i ma temperaturę.-z pokoju wyszła obudzona Nia.

-co jest?-przetarła oczy a za nią wyszedł Jay.

-co ty robisz w jej pokoju?-rozdrażniło to Kaia.

-nic nie interesuj się-pyskowała Nia.

-on jest chory a ja nie ma nic dla niego.-odwróciłam uwagę chłopaka. westchnął

-prawie nigdy nie choruje-zza jego pleców wyszedł Lloyd.

-chłopaku-odezwał się do niego Jay.-leć no do mistrza co?

Nova//Lego NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz