Kolejny dzień który minął tak szybko jak też szybko się zaczął. Również kolejny dzień spędzony z moją kochaną Asią, lecz w nocy mieliśmy akcje, wiec nie było mowy o odpoczynku. Była już godz. 00:20 czekaliśmy na tajemniczych typów, których rozpracowaliśmy, musieliśmy czekać w polach, krzakach i lasach. AT byli bardziej w lasach, a my w krzakach oraz polach. Była już 01:15 Asia była trochę zestresowana, tak jak wszyscy. Powiedziałem:
-Asia spokojnie- powiedziałem, choć czuła w moim głosie trochę strachu.
-Staram się, ale chce im spojrzeć w oczy za to co zrobili
Położyłem rękę na kolanie Asi. Wtedy pojawiły się dwa vany, z których wyszli z szefem po czterech. Mężczyźni przybliżyli się do siebie i zaczęli o czymś rozmawiać, kiedy oni zaczęli się szarpać dostaliśmy znaki, że mamy wchodzić.
AT'cy wyskoczyli z lasów a my z krzaków oraz pól. Skuliśmy wszystkich, Aśka kuła jednego, który dziwnie się zachowywał. Kiedy prowadziłem jednego z mężczyzn do radiowozu usłyszałem znajomy mi głos obróciłem się, a tam? Asia trzymające się za prawą nogę upadające przy tym, nie czekałem i biegnąc wezwałem karetkę, mężczyzna, którego kula ociekł w głąb lasu. Pierwsze co zrobiłem to odrazu zatamowałem krew z prawego uda.
-Aśka?! Kurva Aśka nie zamykaj oczów!- kiedy ja tak lekko krzyczałem przy tym tamując krew usłyszałem dźwięk nadjeżdżającej karetki.
Zabierali Aśkę do karetki, chciałem z nimi jechać, ale niestety nie pozwolili mi, wiec odrazu kiedy pojechali ja jechałem za nimi.
Gdy dojechałem do szpitala szybko wysiadłem,
zamknąłem auto i odrazu poszedłem do recepcji
-Dobry wieczór-przywitała mnie
-Dobry wieczór, szukam sali, w której może być Joanna Zatońska, przywieźli ją niedawno
- A pan to ?
-Jestem jej ch-chłopakiem
-Sala nr 30 trzeba iść prosto, prawo i tam będą sale 20-30
-Dziękuje bardzo- szybkim krokiem udałem się do podanej mi sali
Usiadłem na krzesełkach i czekałem. Po jakieś godzinie dołączyła się do mnie Ola, Zuza oraz Wojtek
-Co z nią?!- zapytała trochę krzykliwym tonem Zuza
-N-niewiem lekarz jeszcze nie wyszedł
-Kurva-tylko tyle powiedział Wojtek, było widać, że nie wie jak się zachować, wiec przytulił Zuze, gdyż ta miała już zaszklone oczy
-Aśka to silna kobieta, da radę- mówiła Ola
-Kurva ile to może trwać?!wydarłem się. Akurat Kiedy wykrzyczałem moje zdanie przyszedł lekarz
-I co z nią?!-zapytałem niemal jako pierwszy, bo z nerwów już nie mogłem
-Pani Joanna żyje, ale musi zostać jeszcze na obserwacji
-Można do niej wejść ?-zapytała Ola
-Dzisiaj niestety nie, pacjentka jest jeszcze słaba. Możecie państwo jutro odwiedzić- powiedział lekarz, który musiał już iść
-Dziękujemy, dowidzenia- się niemal w tym samym czasie powiedzieliśmy, ale lekarz chyba nas nie usłyszał