P.O.V Szymon
Obudziłem się na kanapie z kacem. O mój Boże, szybko się zerwałem i pobiegłem się na pic czegoś, niestety zrobiłem hałas kiedy zobaczyłem butelkę wody, którą chyba wypiłem w 10 swoim i wyładowała na podłodze robiąc przy tym hałas. Agar przybiegł skacząc na mnie jak popierdolony za przeproszeniem i oczywiście przyszła Asia z miną niezadowolonego dziecka.
-Kac morderca nie ma serca-powiedziała śmiejąc się i uciszając Agar'a.
-Ha, Ha, HA no bardzo śmieszne-odpowiedziałem z czego dostałem buziaka w policzek.
-Zrobię śniadanie a ty mój drogi marsz do łazienki się ogarnąć!-Uwaga Uwaga teraz będzie akacja denerwowania Zatońskiej. Objąłem ja od tylu i szepłem.
-Jak pójdziesz ze mmą-powiedziałam uwodzicielsko.
-Mhm...zastanówmy się...mmmm...Nie-uśmiechnęła się.
-Czemuuu-droczyłem się.
-Idź się ogarnąć to dostaniesz nagrodę-obróciła się przy tym dzieliły nas jakieś 10-15centymetrów.
-Dobra-i zniknąłem w za rogiem wchodząc do łazienki, gdy wyszłem a to zajęło mi 20 min poszłem do kuchni gdzie czekały na nas gofry. Zjedliśmy je a z racji, że mieliśmy wolne to zrobimy sobie taki maraton filmów, ale przedtym musimy iść na spacer z Agar'em, wiec po śniadaniu, po sprzątnięciu i odebraniu nagrody w postaci dłuuuugiego pocałunku poszliśmy na spacer do parku. Po jakieś godzinie wróciliśmy do domu, zpuściliśmy tego pojeba ze smyczy, a my usiedliśmy na kanapie i walczyliśmy film. W pewnym momencie zadzwonił mój telefon, był to nie znamy mi numer, wiec byłem ciekawy kto dzwoni.
-Kto dzwoni?-zapytała Asia.
-Nie znajomy numer-odpowiedziałem.
Rozmowa telefoniczna
-Halo ?-powiedziałam nie pewnie.
-Cześć Szymon!-usłyszałem znajomy głos. Głos mojej byłej...Igi.
-Ta...Cześć Iga, coś się stało, że dzwonisz ?-zapytałem, bo będę szczerze skreśliłem ją już dawno z mego życia. Teraz jestem z Asią i z nią chce być, a nie chce żeby Iga się wtrącała.
-A nic się nie stało...Dawno się nie widzieliśmy, może masz ochotę się spotkać?-zapytała mnie.
-Nie mam czasu...-odpowiedziałem oschle oraz bez emocji.
-Coś się stało ?-Zapytała.
-Nic po prostu spędzam czas z moją ukochaną i nie mam zamiaru tego zmieniać-odpowiedziałem tak samo jak poprzednią wypowiedz, czyli bez emocji.
-Ohh...No dobrze to...nie będę wam przeszkadzać-w jej wypowiedzi wywnioskowałem, że jest smutna i rozczarowana.
-Narazie-powiedziałam oschle. Rozłączyłem się nawet nie czekając aż się pożegna.
-I kto dzwonił? -uśmiechnęła się Asia. Boże jak ja kocham jej uśmiech.
-Moja...moja była...-odpowidzialny zgodnie z prawdą.
-Co chciała- zapytała.
-Nie wiem, ale nie będzie nam przeszkadzać-pocałowałem ją i oglądaliśmy dalej film, oczywiście przeszedł ten pojeb Agar. I tak lubie tego psa, ale ksywka pojeb do niego pasuje. No cóż tak minął nam wieczór. Po filmie Asia poszła się umyć, potem ja i poszliśmy do sypialni, ale kiedy wszedłem tam Asieńka już spała, wiec położyłem się i ją przysiągłem do siebie, gdzie potem zasnęłyśmy. Oczywiście Agar też przyszedł, bo jakby inaczej.