Boże, kolejny rok męczarni. To już drugi rok w tym cholernym liceum, pełnym zrobionych lasek, bad boyów,kujonów i w tym wszystkim jest ja, która nie należy do żadnych z tym chorych grup, bo jestem typową dziewczyną która gardzi tymi wszystkimi ludźmi.
Jestem Kim Mi So,mam 17 lat,mieszkam w Seulu i chodzę do drugiej klasy liceum. Nie przepadam za szkołą, ale mam dobre oceny... przynajmniej nikt nie narzeka.Mieszkam sama w wynajmowanym przez moich rodziców mieszkaniu na obrzeżach miasta, ponieważ chciałam się usamodzielnić, ale muszę niestety sama zarabiać na swoje utrzymanie, bo rodzice opłacają mi mieszkanie i szkole a ja sama muszę zarabiać na jedziecie, ubrania no i oczywiście na imprezy. Tak lubię chodzić na imprezy i to bardzo, bo wtedy mogę zapomnieć o wszystkich trudnościach w ciągu dnia i mogę wreszcie się wyszaleć jak typowa nastolatka.
Nie mam chłopaka i narazie nie chce go mnie, bo w sumie po co mi to? Moją ogromną pasją jest rysowanie.Lubie w wolnym czasie porysować, żeby nie myśleć o niczym innym, mogę wtedy po prostu nałożyć słuchawki na uszy i się wyłączyć na kilka godzin. O moim talencie wiedzą tylko moi rodzice, ponieważ nie lubię się chwalić moimi umiejętnościami, wole to zostawić dla siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znowu budzi mnie ten znienawidzony dźwięk, który dzwoni już trzeci raz tego dnia. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na telefon żeby sprawdzić godzinę.
- O Kurwa, zaraz się spóźnię! - Krzyknęłam na cały pokój, wstając z łóżka i biegnąc do szafy, lecz los chciał z samego rana dać mi w kość i podłożył mi plecak pod nogi... no dobra to ja tam go wczoraj położyłam.
Potykając się o mój plecak, upadłam na podłogę, zdzierając sobie skórę z obydwóch kolan.
- Cholerna, dlaczego właśnie mnie to spotyka? -powiedziałam płaczliwym głosem, bo wiedziałam że za nie długo na moje kolana zawitają ogromne strupy.
Nie przejmując się sytuacją, która stała się przed chwilą, wstałam i zaczęłam już bardziej ostrożniej iść do szafy z, której wyjęłam mój mundurek.
Mundurek składał się z białej koszuli z naszytym logiem szkoły,czarnej spódnicy do połowy ud i czarnych balerinek na małym obcasie. Gdy już wzięłam ubranie do rąk, poszłam do łazienki żeby zrobić poranną toaletę.Przed zrobieniem makijażu, musiała jeszcze obmyć rany które zrobiłam 5 minut temu, dlatego nalałam trochę wody utlenionej na wacik i przyłożyłam do kolan sycząc trochę z bólu. Niestety nie miałam plasterków w domu, dlatego nie zostało mi nic innego niż po szkole iść do apteki je kupić bo teraz napewno nie zdążę, zważając na to że mam jeszcze 25 minut do całkowitego wyszykowania się i pójścia do budy, która może nie jest wcale daleko ale wole nie ryzykować i się spóźnić pierwszego dnia szkoły nie?
Do szkoły nie malowałam się nie wiadomo jak mocno, ale nie wyobrażam nie robić go, ponieważ wtedy bym straszyła ludzi którzy przechodzą koło mnie. Nałożyłam na twarz krem bb, na powieki nałożyłam cień w odcieniu pudrowo różowym, brwi podkreśliłam kredką i pomalowałam rzęsy. Ubrałam mój mundurek, który wcześniej wyjęłam z szafy. Rozpuściła włosy, które były zawiązane w kok i zaczęłam je delikatnie rozczesywać.
Wychodząc z łazienki, wzięłam plecak który spakowała poprzedniego dnia i zaczęłam kierować się do drzwi. Nie jadłam śniadania bo bym nie zdążyła, a i tak będę jeść w szkole na stołówce.Wychodząc wzięłam klucze i zamknęłam mieszkanie sprawdzając jeszcze czy zrobiłam to dokładnie no wiecie... lepszej dmuchać na zimne. Wyszłam z klatki i zaczęłam kierować się do tego okropnego budynku. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam muzykę na maksa.
- No to zaczynamy kolejny nudny rok szkoły - pomyślałam, przechodząc na drugą stronę ulicy.
Żebym tylko wiedziała, że ten rok nie będzie taki nudny...
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Hej!
To moja pierwsza w życiu książka.
Mam nadzieje, że nie jest jakoś bardzo zła, ale jeśli macie jakieś zastrzeżenia lub rady, piszcie.
𝙸❤️𝚄
CZYTASZ
𝒟ℴ 𝓎ℴ𝓊 𝓁ℴ𝓋ℯ 𝓂ℯ? || 𝙹.𝙹𝙺 ||
Fiksi PenggemarDziewczyna, która jest raniona przez ludzi wokół niej i chłopak który ma dwa oblicza, których nawet ona nie może zrozumieć. Jednak tylko przy nim czuje się bezpieczna i może mu bezgranicznie ufać.