- Proszę, wybacz mi! - krzyknęłam na cały głos do chłopaka przede mną.
- Nie wybaczę ci nigdy Mi So, bo wybrałaś jego zamiast mnie. - warknął, a z moich oczu zaczęły płynąc łzy.
Padłam na kolana i pociągnełam mężczyznę za jego koszule. On poparzył na mnie. Miał całe czarne oczy. Wyglądały jakby ktoś, wylał na nie czarny atrament.
Czerń zaczęła ogarniać jego całe ciało. Oddychał ciężko, dalej patrząc z nienawiścią na mnie. Złapał za moją ręke i pociągną mnie ku górze, zmuszając mnie przy tym do wstania.
- Nienawidzę cię, ale nie pozwolę ci z nim odejść, albo ja, albo nikt. - przyznał, śmiejąc się przy tym jak psychopata.
Gdy chłopak dalej trzymał moją rękę, czerń, która opętała jego całego, zaczęła się przelewać na mnie. Próbowałam się wyrwać,ale na marne. Krzyczałam i płakałam jednocześnie. Błagałam, żeby mnie puścił, błagałam o pomoc, ale nikogo nie było w pobliżu.
- Nigdy nie będziesz z Jungkookiem, Mi So nie pozwolę na to. - szepnął Taehyung, który w ogóle nie przypomniał w tym momencie jego samego.
Wyglądał jak najgorszy potwór, z najstraszniejszy horrorów, których nawet nie można sobie wyobrazić.
Wziął do ręki nóż, a ja zaczęłam panikować. Potwór zaczął kierować ostrze do mojej klatki piersiowej. Nie mogłam się bronić.
Przycisnął nóż do skóry, która się przecinała. Krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam. Ból był nie do wytrzymania. Monstrum kontynuowało swoje czynności, a ja powoli traciłam przytomność. Miałam otwrtą klatkę piersiową, od obojczyka, aż do pępka. Popatrzyłam w dół, a gdy zobaczyłam sączącą się krew przestałam normalnie myśleć. Kreatura podniosła swoją rękę, a szponami wbiła się w rane. Już nawet nie wydałam żadnego dźwięku. Nie miałam na to siły.
Taehyung wyrwał mi serce, które teraz trzymał w ręce i dokładnie mu się przyglądał.
- Teraz należy tylko i wyłącznie do mnie. - powiedział, z przerażającym uśmiechem na ustach.
Ja tylko upadłam bezwładnie i zamknęłam oczy. Już nic nie czułam...
Ktoś mnie złapał za ramiona i zaczął trząść.
- Mi So, wstawaj! Mi So, Mi So, Mi So!!!
Obudziłam się, zrywając się z pozycji leżącej. Mój oddech był ciężki, a policzki były mokre.
Nie mogłam pozbierać myśli po tym strasznych śnie. Obok mnie pojawił się Jungkook, który popatrzył na mnie zaniepokojony, a ręką gładził uspokajająco moje plecy.- Co się stało? - zapytał chłopak opiekuńczo.
- Miałam straszny sen. - przyznałam, przełykając ślinę.
- Spokojnie, jestem przy tobie. - przytulił mnie mocno i zaczął kołysać na boki.
- Która godzina? - zapytałam, a chłopak odsunął się ode mnie, żeby przybliżyć się do szafki nocnej, zabierając przy tym telefon do ręki i sprawdzając godzinę.
- 06:40 - Powiedział blokując telefonie i odkładając go z powrotem na szafke.
- Przepraszam, że cię obudziłam. - Mruknęłam, z lekką chrypką.
- Nic się nie stało, lepiej powiedz co ci się śniło. - rzekł Jungkook.
- Nie ważne. - odpowiedziałam.
CZYTASZ
𝒟ℴ 𝓎ℴ𝓊 𝓁ℴ𝓋ℯ 𝓂ℯ? || 𝙹.𝙹𝙺 ||
FanfictionDziewczyna, która jest raniona przez ludzi wokół niej i chłopak który ma dwa oblicza, których nawet ona nie może zrozumieć. Jednak tylko przy nim czuje się bezpieczna i może mu bezgranicznie ufać.