Lwia Ziemia poraz kolejny budziła się do życia. Od momentu obalenia Skazy przez Simbe minęło już 9 miesięcy. W tym dniu wszystkie zwierzęta udały się pod Lwią Skałę, aby zobaczyć nowonarodzone dziecko królewskiej pary. Na Lwiej Skale był już Rafiki, który przygotowywał lwiątko do ceremonii. Simba od rana nie mógł usiedzieć w miejscu. Zauwarzyła to jego matka, Sarabi.
-Simba, coś się stało?
-Nie.
-Nie okłamuj matki synu.
-Przepraszam mamo. Poprostu nie wiem, czy dam sobie rade jako ojciec. Mój odszedł kiedy byłem dzieckiem...
-Rozumiem twoje obawy, ale pamiętaj, że zawsze ci pomogę.
-Wiem...Dziękuje mamo.
Lew i lwica otarli się głowami. Simba wrócił do Nali i swojego malutkiego synka. Kopa wyglądał zupełnie jak jego ojciec. Zaczęła się ceremonia. Rafiki zabrał lwiątko od rodziców i skierował się na szczyt Lwiej Skały. Mandryl uniósł lwiątko do góry i wszystkie zwierzęta pokłoniły mu się. Światło oświeciło Kopę, a w chmurach było widać ducha Mufasy. Po skończonej ceremonii wszyscy wrócili do swojej codzienności. Simba i Nala spędzili cały dzień przy swoim maleństwie.
CZYTASZ
Król Lew ||Moja Fanowska Opowieść||
FanfictionAkcja rozgrywa się w czasie trwania 1 i 2 części króla lwa. Opowiada o losach dzieci Simby i Nali. Jeśli chcecie poznać ich historie to serdecznie zapraszam do przeczytania.