Rozdział 16

353 20 8
                                    

Minął już tydzień, a Giza nie pokazała się. Jednak Kopa był zbyt zajęty Vitani. Naprawde ją polubił. Co prawda nie czuł tego co ona, ale  nie chciał jej smucić i postanowił zgodzić się na związek. Tego dnia para wylegiwała się pod drzewami. Książę lekko przysypiał, a Vitani bawiła się jego grzywą.
-Kopa nudzi mi się.
-I co mam z tym zrobić?
-Zorganizować nam jakieś zajęcie.
-Jak chcesz to moja siostra i inne lwice za chwile idą na polowanie. Możesz iść z nimi.
-A ty co będziesz robił?
-Nie wiem. Może porobie coś z Kionem.
-Kion poszedł zrobić obchód z prośby twojego ojca.
-No to sobie tu zostane.
Vitani przewróciła oczami i wstając otarła się o Kope, a on przelotnie polizał ją po policzku. Fioletowooka poszła na polowanie.

Kion już skończył patrolować centrum Lwiej Ziemi i teraz zostały mu tylko jej granice. Jego ojciec musiał załatwić coś ważnego na Rajskiej Ziemi. Młody lew cieszył się, że ojciec mu ufa. Po pewnym czasie czrwonogrzywy usłyszał głośny ryk i natychmiast poniegł w jego kierunku. Na miejscu zastał nieprzytomnom lwice z licznymi obrażeniami. Kion co prawda był od niej nieco mniejszy, ale był silny i bez problemu zarzucił ją sobie na grzbiet i skierował się na Lwią Ziemię.

Kopa razem z Kovu rozmawiali na różne tematy. Spacerowali po Lwiej Ziemi więc mogli rozmawiać o wszystkim.
-Kopa mam pytanie.
-Hm?
-Czy ty kochasz moją siostrę tak jak ona ciebie?
-Co to za pytanie? Oczywiście, że tak.
-Więc dlaczego we śnie ciągle mówisz "Giza proszę wróć do mnie , kocham cię Giza".
-Bo ja.... Dobra nie ma co ukrywać. Giza to moja pierwsza miłość, ale po moim zniknięciu uciekła. Kiedy wróciłem chciał jej szukać, ale postanowiłem trochę z tym zaczekać. Potem pojawiła się Vitani i dawała mi wyraźne znaki, że chce czegoś więcej niż przyjaźni, a ja nie chciałem ryzykować odrzucając ją.
-W jakim sensie ryzykować?
-Jeśli Giza nie wróci to nie chce być całe życie sam. Ja też zasługuje na odrobine szczęścia od życia.
-A jeśli wróci? Co wtedy powiesz Vitani? Że była rezerwową?
-Nie.
W tym momencie dwójke lwów zawołał nadchodzący Kion. Prosił o pomoc w przeniesieniu lwicy. Kopa jej nie poznał ponieważ było już ciemno, a Kovu nawet nie wiedział jak Giza wygląda.

Nadchodziły czasy, które miały zmienić wszystko w życiu Kopy, Kiary i Kiona. Jednak oni sami nie wiedzieli jeszcze co zaplanował im los.

Król Lew ||Moja Fanowska Opowieść||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz