3.Batman i Robin

1.4K 63 27
                                    

Frajerzy postanowili pojechać do apteki żeby kupić kilka rzecz którymi można by opatrzyć Bena-chłopaka który wpadł w strumień z świeżo wyciętą raną w kształcie litery "H"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Frajerzy postanowili pojechać do apteki żeby kupić kilka rzecz którymi można by opatrzyć Bena-chłopaka który wpadł w strumień z świeżo wyciętą raną w kształcie litery "H". Przez całą drogę Eddie informował resztę grupy o tym jak łatwo zarazić się AIDS.

-AIDS. Dlaczego to brzmi tak znajomo? - zapytała Thea, wszyscy spojrzeli na nią nerwowo.

-Nie wiem....dlaczego to brzmi znajomo? -zapytał z niepokojem Stan.

-O już wiem! To to coś co miał Freddie Mercury!-Wytłumaczyła Thea.

-Dzięki Bogu! Zabrzmiało to tak jakbyś to ty miała AIDS. - Powiedział Eddie w momencie w którym grupa zatrzymała się przed apteką.

Bill, Stan i Eddie wbiegli do apteki zostawiając Richiego i Theę z Benem.

-Miło było Cię poznać zanim umarłeś- Powiedział Richie.

- Nie zwracaj na niego uwagi to idiota. Jestem Thea, a to mój wspólnik Richie. Ty jesteś Ben Tak? Ten nowy dzieciak? - Zapytała Thea.

-Tak. Miło poznać- odpowiedział Ben.

-Okey poczekaj chwilę....kto jest pomagierem w tej relacji? Bo bez urazy ale ja jestem bardziej Batmanem, a ty Robinem. - Powiedział Richie do Thei która przewróciła na to oczami.

-Wypraszam sobie. Pozatym myślę że ta relacja to coś bardziej jak Green Arrow i Speedy niż Batman i Robin.- Stwierdziła Thea.

-Okey mogę z tym żyć ale jeśli będę Green Arrow.- Stwierdził Richie.

-Umowa stoi, i tak myślę że Speedy jest lepszą postacią.

-Jak możesz myśleć że on jest lepszy od Olivera Queena? Chociaż wiesz co? Myślę że ta relacja jest bardziej w stylu Batmana i Catwomen. - Powiedział Richie, mrugajac w stronę Thei.

-Chociaż kocham Catwomen to wolę jednak być Speedym. -Odpowiedziała w momencie w którym reszta frajerów wybiegła z apteki.

Wszyscy zgodzili się żeby to Eddie opatrzył Bena.

-Potrzebujesz pomocy Eddie? - spytała Thea.

Eddie pokiwał głowa uśmiechając się z wdzięcznością. Obydwoje ukucneli przy Benie i zaczęli opatrywać jego ranę.

-Ben z WOSu? - Zapytała Beverly podchodząc do grupy.

-Hej Beverly -powiedział Ben nagle zapominając o swojej ranie.

-Co ci się stało? -spytała zmartwiona.

- Ja....upadłem

-Tak, prosto na Henrego Bowersa- Powiedział Richie.

Thea i Eddie kontynuowali ignorować otoczenie skupiając się na ranie Bena. Richie spojrzał na to jak blisko siebie byli i postanowił się odezwać żeby mógł odwrócić ich uwagę od siebie nawzajem.

-Musisz possać ranę Eddie! Nikt ci nigdy nie powiedział? - Zaczął krzyczeć Richie.

-Zamknij się Richie! Próbuje sie skupić- krzyknął Eddie w odpowiedzi.

-Dlaczego na mnie krzyczysz? Nie moja wina że nie znasz podstaw pierwszej pomocy!

-Richie podaj mi moje okulary. Są w mojej drugiej nerce. -Powiedział Eddie przez co Thea wybuchneła śmiechem.

-Czekaj co....- przestała na chwilę po czym kontynuowała się śmiać- Po co ci dwie nerki? I po co ci okulary? -Powiedziała pomiędzy śmiechem. Thea już praktycznie turlała się po ziemi. Richie uśmiechnął się w stronę dziewczyny , a Eddie tylko przewrócił oczami i dalej opatrywał Bena.

Kiedy Thea przestała się śmiać, Richie podniósł ją z ziemi i objął ją w talii.

-Czy w jesteście razem? - Zapytała Beverly.

-Chciałyby- odpowiedziała Thea.

-A żebyś wiedziała -odpowiedział Richie całujac ją w policzek.

- Nie zwracaj na nich uwagi. Zawsze tak robią -Powiedział Stan.

-I tak nas kochasz - odpowiedziała Thea..

-No cóż, muszę iść. Do zobaczenia. - powiedziała Beverly odchodząc od grypy.

-C-czekaj jutro i-idziemy do Quarry. Możesz iść z nami jeśli c-chcesz. -Powiedział Bill.

-Jasne czemu nie. -Odpowiedziała Beverly.

-Słyszałeś o tym z kim ona spała? Podobno lista jest dłuższa od mojego penisa. - Powiedział Richie kiedy Bev zniknęła z pola widzenia.

- To nie mówi wiele- Powiedział Stan.

-Stan mam rację? wiesz- Powiedziała Thea. Wszyscy chłopacy z wyjątkiem Richiego spojrzeli na nią zszokowani.

-Miałaś o tym nikomu nie mówić! - Krzyknął Richie.

-No przepraszam ale zazwyczaj kiedy ktoś puka do drzwi i otrzymuje odpowiedź "Wejdź" to nie oczekuje zostać tej osoby w środku przebierania się. - odparowała Thea.

-Oj, zamknij się - Powiedział Richie z obrażoną miną przez co reszta zaczęła się śmiać.

Rather be || Richie Tozier Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz