-Muszę wam coś pokazać -powiedziała Beverly do reszty frajerów krótszy stali pod jej domem.
-Wiecej tego co widzieliśmy wczoraj? -zażartował Richie
-Zamknij się! Porostu się zamknij -Powiedział poirytowany Eddie.
Thea przewróciła oczami i zapytała swojej rudowłosej koleżanki - Co takiego chcesz nam pokazać?
-Chodźcie za mną -odpowiedziała dziewczyna. Frajerzy ruszyli za nią kiedy ta niespodziewanie się zatrzymała -Chwila! Mój ojciec mnie zabije jak dowie się że byli tu jacyś chłopcy.
- Nie martw się! Richie zostanie na wypadek gdyby twój ojciec miał wrócić -Powiedział Eddie na co Richie przewrócił oczami.
-I co mam zrobić jak się pojawi? -zapytał obrażony chłopak.
-Rób to co wychodzi ci najlepiej. Zacznij mówić -Powiedział Stan po czym podążył za resztą grupy.
Thea miała do nich dołączyć kiedy Richie złapał ją za ramię
-Czekaj! Thea, zostań ze mną! -Powiedział błagalnym głosem.
-Dobra zostanę -powiedziała dziewczyna wrzucając ręce w powietrze.
Dwójka zamężnych przyjaciół usiadła na ławce koło domu Beverly nie zdając sobie sprawy z tego co dzieje się ww środku.
-Tooo. Co nowego? -zapytał Richie.
Thea spojrzała na niego jak na skończonego idiote, którym był, i powiedziała
-Serio Richie? My dosłownie rozmawialiśmy wczoraj w nocy.
Richie tylko wzruszył ramionami
-Tak tylko sprawdzam -uśmiechnął się
Obaj zaczęli patrzeć sobie w oczy po czym wybuchneli śmiechem nie będąc w stanie wziąć drugiego na poważnie. Reszta frajerów patrzyła na nich z okna komentując wszystko co się działo się między dwójką.
-Jakim cudem oni jeszcze nie są razem...tak na poważnie mam myśli -powiedziała lekko zirytowana Beverly.
-Myślisz że teraz jest źle? -Zapytał Stan -spróbuj żyć z nimi od pierwszej klasy - Eddie i Billy pokiwali głowami zgadzając się z żydem.
-Mogę się założyć że kiedyś skończą jako prawdziwe małżeństwo - Powiedziała Beverly.
-O boże, mam nadzieję że nie. Oni są praktycznie jedną i tą samą osobą. Wyobraź sobie jakie irytujące byłyby ich dzieci -Powiedział Eddie wzdrygając się na samą myśl o małych demonach które mogą przyjść na świat jeśli Thea i Richie będą małżeństwem w przyszłości.
-Myślę że świat by tego nie przetrwał-zgodził się Stan , podobne myśli zaprzątały jego głowę.
Tymczasem na dworze znudzona Thea położyła się na Richiem i westchnąła głośno -Jezus Maria, co im aż tyle zajmuje?
- Nie wiem ale jestem głodny! -Powiedział Richie.
-Jak wypuścisz mnie do domu to zrobię Ci obiad -zadeklarowała Thea.
- Tak! -krzyknął chłopak wrzucając ręce w powietrze.
🎈🎈🎈
Beverly, Ben, Bill, Eddie i Stan po kilku godzinach skończyli czyścić łazienkę. Kiedy wyszli na dwór zobaczyli Theę i Richiego goniących coś w trawie.
-Mam to! Mogę go nazwać Finn? - zapytała podekscytowana Thea. Stan wziął głęboki oddech i podszedł do pary.
- Co złapaliscie tym razem?! -krzyknął Stan brzmią jak matka upominajaca dzieci.
-Nic -Thea i Richie powiedzieli jednocześnie.
- Co jeśli to co złapaliscie ma wściekliźnie? -spytał Eddie zaczynając martwić się o swoich przyjaciół.
-Jestem prawie pewny że Jaszczurki mają wścieklizny -Powiedział Richie przez co Thea zaczęła zabijać to wzrokiem.
-Jak śmiesz wydawać nasze dziecko w ten sposób!? Walnełabym Cię gdybym mogła! -Krzyknęła
-Od-odaj nam jaszczurke Thea -poprosił Bill wyciągając ręce w stronę dziewczyny. Obaj Richie i Thea pokiwali głowami na nie.
-Oni tak zawsze? -spytała rozbawiona Beverly
- Tak! - Eddie, Bill, Stan, Thea i Richie krzyknęli jednocześnie.
-Jestem pewien że są tam też inne jaszczurki -Powiedział Ben.
-Mówisz tutaj o naszym dziecku! - krzyknęła Thea. Richie położył jej rękę w talii by ją uspokoić.
-O mój Boże! W dzielicie jeden mózg! -krzyknął Stan.
-Dlaczego nie możemy zatrzymać pieprzonej jaszczurki? -krzyknął zdenerwowany Richie
-Ile wy macie lat? 5? -zapytał Eddie
- Tak -odpowiedziała Thea z całkowitą powagą.
-Zostaw tą jaszczurke Thea! -Powiedział Stan ostrzegawczym tonem, podchodząc o krok.
-Nie!- krzyknęła.
Stan teraz już stał kilka centymetrów od dziewczyny i lekko uderzył w jej ręce trzymające jaszczurkę. Zwierzę spadło na ziemię i szybko uciekło.-Finn! -Thea i Richie krzyknęli patrząc jak jaszczurka odbiega.
-Jak mogłeś zabić ich jaszczurowate dziecko w ten sposób - zapytała Beverly oskarżająco gdy Thea i Richie przytulili sie do siebie i zaczęli udawać że płaczą.
-Ty potworze! -Krzyknęła Thea.
- TO BYŁA PIEPRZONA JASZCZURKA! -krzyknął Stan na co reszta frajerów pokreciła głowami z rozczarowaniem patrząc na Stana z jak na kryminaliste.
-Może dla ciebie to była tylko jaszczurka ale dla nas Finn coś znaczył! -krzyknął Richie
-Ale tak serio to po co goniliście tą jaszczurke? -zapytał Ben
-Byliście tam wieczność i zaczęło nam się nudzić odpowiedziała Thea wzruszając ramionami.
CZYTASZ
Rather be || Richie Tozier
Random"Know with all of your heart You can't shame me When I am with you There's no place I rather be" || TO 2017 fanfiction || || Richie Tozier x OC || ⚠️⚠️⚠️ Mój pierwszy fanfic pisany na serio więc pewnie będzie cringe