◈ 169 ◈

575 55 7
                                    


━━ sharon i stephen | dm ━━

dwie godziny przed wybuchem

sharon
hej

może to dziwne, bo
rzadko do ciebie pisze,
ale jako, że jesteś tym
odpowiedzialnym, to
stwierdziłam, że napisze

i wiem, ta wiadomość jest
jakaś taka dziwna, ale wrazie
czego chce wiedzieć, że ktoś
znajdzie moje martwe ciało
i

zapomnij o tym co pisałam

stephen
sharon co się dzieję?

sharon
nic, nic naprawdę to tylko
jakieś nieporozumienie

serio zapomnij o tym

stephen
czy to ma związek z tym,
co zrobił fury?

sharon
pf

proszę cię, nie obchodzi
mnie to

stephen
jakoś w to wątpię, a teraz
powiedz, gdzie jesteś?

sharon
serio steph, nie potrzebuję
twojej pomocy

to był błąd, że do ciebie
napisałam, ale gorzej by
było jakbym wybrała steve'a

stephen
dobra, przestań chrzanić
głupoty i powiedz, co się
dzieję, pamiętaj, że możesz
mi zaufać

sharon
odpuść steph

nic się nie dzieję

po prostu...

miałam chwilowe zawahanie
czy coś...

stephen
sharon, co się dzieję?

sharon
nic

już nic

do usłyszenia steph

stephen
eh, niedługo u ciebie będę





   Widząc uchylone drzwi, wiedział, że stało się coś złego. Ostrożnie wszedł do mieszkania Sharon, ale nie zastał w nim nikogo. Było opustoszałe. Jedyną rzeczą, która wskazywała na niedawną obecność w pomieszczeniu, był panujący na kuchennym blacie bałagan oraz lodówka oklejoną kolorowyni karteczkami. Stephen przejrzał się im uważnie, ale żadna z nich nie wydała mu się podejrzaną, co innego leżący na ziemi notatnik. Widniał na nim jakiś adres, ale był on prawie nieczytelny, na szczęście przy pomocy magii magowi udało mu się rozszyfrować pismo, należące do kobiety. Początkowo nie zrozumiał po co miałby się tam udać, lecz kiedy jego wzrok padł na otwarty laptop, wszystko stało się jasne. Na ekranie widział twarz Veronici, a obok nazwę hotelu, w którym była widziana godzinę temu.

   — Cholera — mruknął wyciągając telefon z kieszeni. — Tony? Słuchaj, mamy mały problem.

   — Jaki znowu problem Stefan? — głos po drugiej był trochę zniekształcony, ale jakoś nie przeszkadzało to w prowadzeniu rozmowy.

   — Sharon, ona — westchnął — znalazła ją. Zaraz wyśle ci adres i daj znać Fury'emu.

   Rozłączył się, a następnie spojrzał w stronę okna. Miał nadzieję, że Carter nie zrobi nic głupiego.

𝐃𝐀𝐃𝐃𝐘 𝐂𝐎𝐎𝐋  ─  𝗆𝖺𝗋𝗏𝖾𝗅 𝗂𝗇𝗌𝗍𝖺𝗀𝗋𝖺𝗆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz