NATANIEL

63 4 0
                                    

Otworzyłem oczy. Po lewej stronie zauważyłem śpiącego obok Gabriela. Uśmiechnąłem się pod nosem. Nie pamiętam praktycznie nic, co dziwne, bo nie kojarzę, żebym dużo wypił. Nie chciałem go budzić, więc wstałem i poszedłem do łazienki, żeby się ogarnąć.

AIDEN
Po nocnym spacerze, wróciłem do domu. Ku mojemu zdziwieniu nie było już tu ludzi, a dom był już posprzątany. Spojrzałem na zegar - 8:46.
Poszedłem do kuchni napić się i zrobić coś do jedzenia. Przygotowałem chleb na tosty, ser i szynkę. Po chwili usłyszałem schodzącego po schodach Gabriela. Na szczęście nie przyszedł do kuchni, tylko zawrócił do pokoju, bo zadzwonił do niego telefon. W sumie nigdy rano ich nie odbierał, zawsze zarywał nocki na gadanie z kumplami, a rodzinie odpisywał, więc poszedłem za nim. Stojąc pod drzwiami podsłuchałem rozmowę Gabriela z jakimś kolegą. Olałbym to, jednak chodziło o Nataniela. Gdy już się rozłączył i wyszedł na korytarz, przycisnąłem go do ściany i zacząłem wypytywać o szczegóły rozmowy. Małolat rzucił się na mnie, więc zaczęliśmy się bić.
   
NATANIEL
W trakcie mycia twarzy, usłyszałem krzyki dobiegające z korytarza. Szybko przetarłem twarz ręcznikiem i wyszedłem z toalety. Zamurował mnie widok krwawiącej twarzy Gabriela i okładającego go pięściami Aidena. Zmartwiony rozdzieliłem braci i zacząłem pomagać Gabrielowi, krzycząc przy tym na Aidena.
-Dlaczego mu to zrobiłeś?! - zapytałem, odkażając twarz chłopaka
-Niech on Ci powie - odpowiedział zbulwersowany Aiden.
- Pierdol się - wybuchnął Gabriel.
-O co chodzi?
-Gabriel rozmawiał z kolegą o kolejnej „zaliczonej sztuce". Domyślasz się może kto to?
-Co? Dlaczego nic nie pamiętam?
-Podał ci tabse gwałtu. Nie martw się, taki jego rytuał.
-Zamknij się - mruknął pod nosem Gabriel
-Dałem ci szansę, zaopiekowałem się Tobą. Zależało mi. Naprawdę zależało mi na Tobie. Jak mogłeś...-wykrzyknąłem, wybuchając płaczem i uciekając z domu chłopaków.
Poszedłem do parku i wyciagnąłem z kieszeni telefon. Wykręciłem numer do Aidena. Nie wiem czemu, ale bardzo potrzebowałem teraz jego obecności. Chłopak odebrał od razu i powiedział, że przyjdzie do mnie niedługo. Postanowiłem usiąść na ławce przy oczku wodnym. Nie rozumiem jak Gabriel mógł mi to zrobić. Serio zaczynałem wierzyć w to, że mnie polubił...
Po niecałych dzisięciu minutach przyszedł Aiden, więc wstałem, a on mnie przytulił. Trochę zdziwił mnie ten gest, bo znamy się praktycznie pare dni, jednak poczułem przyjemne ciepło w środku i było mi tak jakoś... miło.
Zarumieniony uniosłem wzrok. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
Szczerze to nie miałem ochoty rozmawiać o tym co zaszło u nich w domu, dlatego też całe dwie godziny przegadaliśmy o naszych zainteresowaniach, życiu. Dowiedziałem się, że Aiden interesuje się sztukami walki, co zrobiło na mnie duże wrażenie. Dodał też, że chodzi na boks.
Gdy zaczęło się ściemniać i robić zimno, Aiden odprowadził mnie do domu. Staliśmy przez chwile w ciszy przed drzwiami. Po chwili chłopak zbliżył się do mnie i delikatnie mnie pocałował. Zamurowało mnie, ale oddałem pocałunek i przyciągnąłem go bardziej do siebie. Naszą przyjemną chwile przerwał nam kochanek mojej matki, który widząc nasz pocałunek wybiegł z domu, zaczął nas wyzywać i okładać mnie pięściami. Upadłem na ziemie i uderzyłem głową w krawężnik. Obraz zaczął mi się rozmazywać, widziałem tylko jak Aiden bije się z mężczyzną, a potem już widziałem tylko czerń...

Paradise in your eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz