Otworzyłem oczy. Obudziłem się w pokoju przepełnionym starymi winylami, ścianami pokrytymi farbą, która już schodziła i odpadała, starymi meblami i dostrzegłem śpiącego obok mnie chłopaka. Mimo, że był ubrany w podarte spodnie i starą koszulkę to jego twarz była jedną z najpiękniejszych twarzy jakie widziałem. Brązowe, gęste włosy opadały mu na twarz, którą zdobiły urocze dołeczki. W sumie to nie ma co się rozmarzać bo nie będę zadawać się z biedakiem. Tak właściwie to co ja tu kurwa robię i jak się tu znalazłem? Nie pamiętam nic od czasu gdy postanowiłem wyjść przed dom Chrisa, żeby się przewietrzyć.
Podniosłem się i usiadłem na skrzypiącym łóżku. Zauważyłem moje buty w rogu pokoju więc zacząłem je ubierać. W chwili w której ubierałem buty, chłopak, który wcześniej spał obok mnie właśnie się obudził i podniósł zaspany wzrok na mnie. Wyglądał uroczo. Przez dłuższą chwile patrzeliśmy się na siebie, nie mówiąc nic.
- Co ja tu robię i kim jesteś? - zapytałem po dłuższej chwili.
- Jestem Nataniel. Wczoraj w drodze na imprezę, zauważyłem cię jak zgonowałeś pod domem tego Chrisa czy jak mu tam, więc postanowiłem ci pomóc. - odpowiedział.
Usłyszeliśmy głośne krzyki dochodzące z dołu. Zauważyłem, że Nataniel mocno się przestraszył i spanikowany spojrzał na mnie.
- Co się dzieje? - spytałem wystraszonego chłopaka.
- Em to nic takiego, lepiej jakbyś już poszedł... - Brunet podniósł się z łożka i podszedł do okna. Otworzył je. - Wyjdź przez okno. Nie jest tu wysoko, nieraz przez nie wychodziłem.
Tak też zrobiłem. Zeskoczyłem w dół, obijając się o krzaki upadłem na trawę. Spojrzałem w góre i zobaczyłem jak Nataniel właśnie zamykał okno. Nie zdążyłem mu nawet podziękować... ale w sumie za co? Nie prosiłem o to, żeby jakiś obcy typ zgarnął mnie do swojego domu. Podniosłem się i od razu poczułem pulsujący ból w głowie. No tak - skutki wczorajszej imprezy. Przez chwile nie miałem pojęcia w jakiej okolicy ja w ogóle do cholery jestem, jednak po chwili przypomniało mi się, że w gimnazjum często tu przychodziłem razem ze znajomymi.
Tylko jak ja mam wrócić do domu? Szybko zacząłem macać kieszenie moich spodni. Nic tam nie ma. Ani telefonu, ani portfela. Zajebiście.
Postanowiłem iść narazie przed siebie. W oddali zauważyłem stojące taksówki więc szybko udałem się w ich stronę. Wsiadłem do jednej z nich i podałem adres. Usiadłem z przodu i spojrzałem na kierowce. O dziwo był to młody, przystojny hiszpan. W sumie Nataniel też wyglądał jak hiszpan. W ogóle czemu ja o nim myślę? Przecież ja go praktycznie nie znam i on nic dla mnie nie znaczy. Ale wracając... ten taksówkarz był cholernie seksowny.
- Dzień dobry... cześć, halo, wróć na ziemie. - Z zamyśleń wyrwał mnie seksowny głos hiszpana. Zaśmiał się pod nosem, gdy zauważył, że gapie się na jego usta.
- Hej, przepraszam... - speszyłem się i spuściłem wzrok na dół.
Hiszpan tylko słodko się zaśmiał i położył mi rękę na udo. Stanął mi. Super. Zawstydzony złapałem za klamkę samochodu, żeby wyjść, ale mężczyzna przyciągnął mnie do siebie za koszulkę i zaczął mnie całować. Podniecony pogłębiłem pocałunek. Szatyn nagle zaczął rozpinać moje spodnie i włożył mi rękę w bokserki. Zaczął mi robić dobrze ręką. Po paru minutach doszedłem, a mężczyzna odpalił samochód i odjechaliśmy.
- Tak w ogóle to jestem Rafael. - odezwał się.
- Gabriel. - odpowiedziałem. - Miło mi... - dopowiedziałem z uśmiechem.
- Śliczne imię pięknego chłopaka. - Skomentował Rafael patrząc na mnie z ukosa.
Przez całą drogę rozmawialiśmy aż w końcu dojechaliśmy pod mój dom. Z uwagi na to, że nie miałem przy sobie pieniędzy, postanowiłem zapłacić w inny sposób.
Przyciągnąłem do siebie za koszulkę i pocałowałem. Zjechałem ręką na jego krocze. Rozpiąłem jego spodnie i schyliłem się.
Podniosłem głowę i dałem mu szybkiego buziaka w usta. Wyszedłem z samochodu wycierając usta i wszedłem do domu.

CZYTASZ
Paradise in your eyes
RomanceHistoria nastolatków z różnych światów, o różnych przeszłościach, historiach. Czy jakiś element życia ich połączy?