Razem z Alice wyszliśmy ze szkoły. Lekcje minęły szybko i nudno.
Dotarliśmy do domu. Na obiad Kate zamówiła moje ulubione danie - sushi. Zjadłem obiad i poszedłem się przespać do swojego pokoju.
*SKIP TIME*
Otworzyłem oczy. Na dworze było już ciemno. Zaspany wstałem z łóżka i podszedłem do szafy, żeby wybrać ciuchy na impreze. Wyciągnąłem czarny, obcisły golf z Armani, czarne spodnie z wysokim stanem i złotego rolexa. Ułożyłem włosy i wyszedłem z domu.
Dotarłem do domu Chrisa. Już na dworze było słychać głośną muzykę, śmiechy i rozmowy ludzi. Wszedłem do ogromnego domu i od razu zostałem powitany przez grupkę moich znajomych, w tym Chrisa.
Chris gestem ręki pokazał mi, że mam iść za nim więc tak też zrobiłem. Po drodze mijaliśmy wiele osób z naszej szkoły, impreza dopiero sie rozkręca, ale wiekszość była już wstawiona.
Zeszliśmy na dół, pod dom Chrisa gdzie znajdowało się biuro jego ojca. Pomieszczenie było oświetlone niebieskimi ledami jednak i tak bylo w nim dość ciemno. Na kanapie pod ścianą siedziały dwie dziewczyny, a pomiedzy nimi mój znajomy David. Na stoliku leżała kokaina, szybko zrobiłem trzy kreski i je wciągnąłem. Wróciliśmy na góre, w salonie i kuchni było już bardzo tłoczno. Razem z Chrisem i paroma innymi osobami poszliśmy do kuchni i wypiliśmy po pare kolejek.
Po paru minutach zaczynałem odczuwać ogromną euforie, miałem ochote tańczyć, skakać i śpiewać. Tak też zrobiłem i poszedłem do salonu potańczyć. Poczułem czyjeś ręce na swoich biodrach i gwałtownie się obróciłem. Moim oczom ukazał się wysoki blondyn o niebieskich oczach. Tańczyliśmy dość długo, aż w końcu zmęczony padłem na kanape obok jakiejś dziewczyny która już zgonowała. Słabiutka główka.
Zobaczyłem, że w moją strone idzie Chris, więc wstałem i ruszyłem w jego stronę. Pociągnął mnie za ręke i usiedliśmy przy małym stoliku. Wysypał troche koki i zrobił łącznie sześć kresek - kolejne trzy dla mnie i trzy dla niego. Szybko wciągneliśmy i ponownie poszliśmy się napić.
Siedziałem na blacie w kuchni obok zlewu, co tak szczerze nie było dobrym pomysłem, bo nagle jedna z młodszych dziewczyn podbiegła do niego i zaczęła rzygać. Nie powiem - nie był to zbyt przyjemny widok, ale jako miły starszy kolega przytrzymałem jej włosy.
- Dziękuje. - mruknęła cicho pod nosem. Podniosła wzrok na mnie - Ale ty jestes piękny o chryste panie... - po czym znów jej głowa była nad zlewem. Po chwili zaczęło krecić mi się mocno w głowie więc postanowiłem wyjść się przewietrzyć. Stanąłem przed domem i oparłem się o ściane. Nagle zaczęło robić mi się ciemno przed oczami...
CZYTASZ
Paradise in your eyes
RomansaHistoria nastolatków z różnych światów, o różnych przeszłościach, historiach. Czy jakiś element życia ich połączy?