Jungkook wrócił do mieszkania starszego i położył zakupy na blacie w kuchni. Przeszedł się po mieszkaniu, przystanął przy oknie i zaczął oglądać widok za nim. Po raz pierwszy w życiu czuł się tak strasznie szczęśliwy. Podskoczył w miejscu i obrócił się wokół własnej osi kilka razy. Zamknął oczy i wyobraził sobie twarz Jimina, poczuł jakieś dziwne mrowienie w brzuchu i podekscytowanie. Nie mógł się doczekać kiedy starszy wróci do domu. Usiadł na kanapie i rozejrzał się naokoło siebie. W mieszkaniu był straszny bałagan. Na podłodze leżał koc i poduszki, które starszy przygotował mu podczas jego pierwszej wizyty tu, natomiast na stole stało kilka kubków po herbacie, a sam stół by dość mocno zakurzony i poplamiony plamami po napojach. Kooki zerknął w stronę kuchni w której wcale sytuacja nie miała się lepiej, w zlewie piętrzył się stosik nie umytych naczyń, na blacie była tona okruszków. Zauważył też w niektórych miejscach mieszkania porozrzucane w nieładzie ubrania starszego. Tak nie mogło zostać. Chłopak wstał z mebla i ruszył w kierunku łazienki i przyniósł z niej wiaderko oraz mopa. Przeszukał szafki w kuchni i wyciągnął z jednej z nich opakowanie ściereczek do kurzów.
'Łaaa, Jimin, skąd ty to masz?' - pomyślał. Zdążył zauważyć, że Park do czyściochów nie należy.
Nalał do wiadra ciepłą wodę i jakiś płyn do mycia podług, który też znalazł w mieszkaniu. Posprząta w mieszkaniu. Co prawda nigdy nie musiał sprzątać, ale skoro wiedział jak zarządzać ogromną firmą to sprzątanie nie powinno być dla niego trudne, i tak nie miał nic lepszego do roboty.~~~
Jimin siedział na angielskim i kompletnie nie mógł się skupić, myślami był przy chłopaku, którego zostawił rano przed sklepem.
- Park Jimin! - z myśli o jego Ciasteczku wyrwał go głos nauczycielki.
- Słucham?
- Jak zwykle nie słuchasz. - kobieta pokręciła głową z rezygnacją. - Jak tak dalej pójdzie to będziesz miał problem zaliczyć mój przedmiot.
'O czym ona gada? Z angielskiego mam dość pozytywne oceny' - stwierdził Park w swojej głowie.
- Nie rozumiem. - powiedział w końcu.
- Mówiłam, że jak opuścisz jeszcze kilka zajęć to będziesz nieklasyfikowany. - wyjaśniła mu i wróciła do prowadzenia lekcji.
'Boże, następna?' - Park był pewien, że tylko z matmy grozi mu nie klasyfikacja.
- Jimin, ogarnij się. - szturchnął go Taehyung.
Chłopak szybko zdążył odlecieć myślami do swojego małego Ciasteczka.Zostały mu jeszcze dwie godziny przedsiębiorczości, więc był niezwykle niecierpliwy. Tak krótko, a zarazem tak długo.
- Zrobiłeś to zadanie na dzisiaj. - zapytał Tae, który coś grzebał w zeszycie.
- Nie, to jest nudne. - odpowiedział Jimin.
- To po jaką cholerę brałeś takie rozszerzenie?
- Bo chciałem spędzać czas z tobą, Taeś. - odpowiedział z uśmiechem natomiast Taehyung się leciutko zarumienił.
- Siema! - nagle obok nich pojawił się Hopi. - Jak tam to twoje, Ciasteczko?
- W porządku. - odparł Jimin, ale nie chciał żeby głównym tematem był Kooki, więc szybko go zmienił. - Zrobiłeś to zadanie?
- Nie, nie wiem dlaczego w ostatniej klasie nadal karzą nam chodzić na te bzdurne zajęcia. - odpowiedział im.
Szkoła chłopców była dość specyficzna, ponieważ każdy z uczniów wybierał sobie kilka rozszerzeń z których miał pod koniec szkoły zdawał egzamin, rozszerzeni były łączone z różnymi klasami i czasami zdarzało się tak, że młodzi mieli zajęcia z uczniami ostatnich klas.
Zadzwonił dzwonek, a wraz z nim nauczyciel wparował do klasy. Był on dość interesującą osobą, nieco szalony i wiecznie roztrzepany, ale na biznesie znał się jak nikt. Miał ponoć jakąś dobrze zarabiającą przedsiębiorczość i kilka willi nad morzem, jednak uczył w szkole dla przyjemności. Lubił młodzież i uważał, że wśród młodych ludzi czuje się młodszym. Zajęcia z nim były jednymi z bardziej lubianych, minusem był jedynie fakt, że często zadawał im zadania domowe.
- A więc tak. Kto nam dzisiaj przedstawi swoje zdanie? - uśmiechnął się szeroko do całej klasy. - Może pan Park Jimin.
'A niech to.' - pomyślał.
- Nie mam zadania. - odpowiedział szczerze chłopak, nie było sensu udawać, że jest inaczej.
- No dobrze, więc może pan Jung. - spojrzał na Hopa, który pokręcił przecząco głową. - Taehyung?
Najmłodszy z ich trójki również pokręcił głową. Co za pech!
- Co się z wami dzieje chłopcy... - i zaczął się wykład o tym jaki to oni mają potencjał, ale są zbyt leniwi. -... a więc na jutro wasz trójka przygotuje mi roczny biznesplan sieci sklepów z odzieżą dla młodzieży. - zakończył swój wykład szerokim uśmiechem jak to miał w zwyczaju.
- Ale na jutro? - cała trójka powiedział w tym samym momencie i szeroko otworzyła oczy.
- Tak, na jutro. - powtórzył,a wraz z jego słowami zadzwonił dzwonek. - Och jak miło. Idźcie naładować mózgi nową dawką pozytywnej energii i widzimy się po przerwie.- To u kogo robimy ten projekt? - zapytał Hopi gdy ostatnia lekcja dobiegła końca.
- Ja nie mogę. - Jimin podrapał się po głowie zakłopotany. - Umówiłem się z Kookiem, że pójdziemy na zakupy.
- Jimin, ale my musimy mieć to na jutro. - powiedział Tae, który był widocznie niezadowolony, że jego przyjaciel kolejny dzień zaplanował spędzić z młodszym.
- No wiem, ale... - kiedy zobaczył ich miny umilkł.
- Możesz to przesunąć albo może posiedzieć z nami do puki tego nie skończymy. - zaproponował Hoseok.
- No dobra, dobra. - zgodził się Jimin. - Robimy to u mnie. - krzyknął i ruszył w kierunku wyjścia ze szkoły.~~~
Kooki właśnie skończył rozwiązywać jakieś zadanie, które znalazł w zeszycie do matematyki starszego. Gdy skończył sprzątać tak strasznie mu się nudziło, że zaczął szukać w mieszkaniu jakiś książek jednak jedyne co znalazł to podręczniki do liceum. Z chemii czy biologii nie czuł się jakoś mega pewien, ale matmę potrafił doskonale, w końcu uczył się tego od najmłodszych lat.
Nagle usłyszał jak ktoś otwiera drzwi i od razu zerwał się z mebla. W końcu będzie mógł zobaczyć swojego hyunga.
- Hej, Jimin hyung, rozwiązałem kilka zadań z twojej książki do matmy. - powiedział zanim jeszcze zdążył wejść do korytarza i zobaczyć resztę gości. - Oooo. Dzień dobry, Hopi hyung i Taehyung hyung. - skłonił się lekko widząc resztę przybyłych.
- Siemka, Ciastek. - Hoseok od razu do niego podszedł i objął ramieniem. - Wiem, że Jimin miał cie zabrać na zakupy, ale jest nam potrzebny. - starszy pociągnął Kooka w kierunku salonu.
- W porządku. - odpowiedział szczerze.
- Ciasteczko, co się stało z mieszkaniem? - zapytał Park widząc porządek, który panuje w jego wiecznie zagraconym domu. Nie przypominał sobie kiedy było ostatni raz w nim tak czysto.
- Posprzątałem. - Jungkook uśmiechnął się szeroko. - I rozwiązałem kilka zadań w twoim zeszycie. Wybacz, hyung, ale trochę się nudziłem.
Jimin podszedł do stołu, na którym leżał jego zeszyt do matematyki. 'A więc zostawiłem cie w mieszkaniu' - pomyślał Park o swoim notesie, podniósł go i przekartkował. Zatkało go, całe jego zadanie, które miał oddać pod koniec następnego tygodnia było rozwiązane.
- Jak ty to tak szybko rozwiązałeś? - zapytał zdziwiony Park na co Kook tylko wzruszył ramionami.
- Pożyczysz mi go? - zapytał Tae, który też nie mógł uwierzyć w to, że ktoś tak szybko rozwiązał wszystkie te przykłady.
- Oooo... Kooki jest geniuszem? - Hopi poczochrał włosy najmłodszego. - Jakie to słodkie. Może pomoże nam z naszym zadaniem. - uśmiechnął się szeroko.
- A co macie na zadanie? - zapytał Ciastek.
- Dajcie spokój, on na pewno nie będzie tego potrafił. - powiedział Taehyung widocznie niezadowolony faktem, że najmłodszy jest w centrum uwagi.
- Biznesplan sieci odzieżowej dla nastolatków. - westchnął J-hope zrezygnowany.
- Mogę wam pomóc, to bardzo proste. - powiedział pewny siebie młodszy.
- A co ty możesz wiedzieć o biznesplanie? - podpyta Kim siadając na kanapie.
Jimin dał Kookiemu znak rękami żeby nic nie mówił.
- Uczyłem się tu i tam. - odpowiedział pobieżnie Jungkook.
- Ah tak?Po niecałej godzinie biznesplan był gotowy i to głównie dzięki pomocy Kooka. Tae, Hope, a nawet Jimin nie mogli się nadziwić umiejętnością chłopaka.
'Nie źle go wyuczyli' - pomyślał Park. - 'Tylko za jaką cenę.'
- Jesteś genialny, Kook. - Hopi zaczął ściskać Jungkooka, był pod autentycznym wrażeniem. Młody był przystojny, wysportowani i cholerni inteligentny.
- Zostaw moje Ciastko. - warknął Jimin i wyrwał chłopaka z objęć starszego. - Możecie już iść. Ja i Kook musimy jeszcze parę spraw dzisiaj załatwić. - dodał ponieważ chciał się już pozbyć chłopaków. No może nie Tae, ale Hoseoka na pewno, nie podobało mu się jak patrzy na jego słodziaka.
- No ja w sumie umówiłem się z Rap Monem. - J-Hope zaczął się podnosić.
- Tak? - odezwał się Tae. - Idziecie na imprezę?
- Nie, jadę do jego studia, bo ma mi pokazać nowe utwory. - odpowiedział. - Chcesz jechać ze mną?
- Pewnie. - Taehyung szybko odpowiedział i ruszył z starszym ubrać buty. Liczył na to, że Jimin będzie zazdrosny, ale nic z tego.Gdy chłopcy wyszli Jimin zwrócił się do młodszego.
- To zakupy i obiadek, moje Ciasteczko?

CZYTASZ
Nie gaśnij jeszcze
Short StoryOPIS: Środek nocy. Jimin wraca z imprezy, kiedy spotyka swojego byłego, który pochyla się nad pobitym nastolatkiem. Park niewiele myśląc, postanawia pomóc dzieciakowi. Zabiera go do domu. Kim jest chłopak i co robił o tak późnej porze w ciemnym zauł...