Wilkołak karcił się w myślach za to, co tak właściwie zrobił, nie mogąc pogodzić się z tym, że tak po prostu dał przeżyć różowowłosemu chłopakowi. Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, z czego doskonale zdawał sobie sprawę. Dodatkowo, jako alfa, nawet przez kilka sekund nie powinien myśleć o tym, aby oszczędzić młodszego, który przecież nie był wyjątkowy. Co gorsza, musiał tłumaczyć się przed swoimi kompanami, wmawiając im, że wcale nie widział w pobliżu żadnego wampira, w co chyba nie do końca uwierzyli. Miał jednak nadzieję, iż tym razem sobie odpuszczą oraz zaczekają na następną okazję, kiedy jego nie będzie już w pobliżu i nie będzie musiał przejmować się tym, że przez przypadek zobaczy swych towarzyszy rozdzierających gardło dwudziestolatkowi lub robiących inne brutalne rzeczy.
Znajomi mężczyzny nie wyglądali tak, jakby w rzeczywistości uwierzyli w jego słowa, ale chyba nie zamierzali rozpoczynać jakiejś sprzeczki bez większego powodu. Może i zepsuł cały ich pościg i zniszczył plany, czego nie wybaczyliby komuś mniej doświadczonemu, ale jeśli chodziło o Tae, raczej nie chcieli się z nim o to kłócić. Dlatego właśnie musieli wytłumaczyć to sobie tym, że wampir po prostu zdołał mu uciec, bo przecież te stworzenia były dosyć szybkie i zwinne przede wszystkim. Kiedy już cała ich grupka się zebrała, postanowili udać się do jednej z ich ulubionych miejscówek, gdzie przyrządzano najlepsze mięso, o jakim wcześniej nawet nie marzyli. Taehyung dosyć często odwiedzał tę knajpę, zazwyczaj będąc w towarzystwie swych kompanów, bo niestety nie zadawał się ze zwykłymi ludźmi. Wolał, aby nikt przez przypadek nie dowiedział się o tym, kim jest naprawdę.
W tym samym czasie dwudziestolatek włączył telewizję, przeglądając różne kanały, na których nie natknął się na nic ciekawego. Nie żył jak jakiś dzikus, który mieszka w lesie i wysysa krew z ludzi bo tak mu się to podoba. Wręcz przeciwnie, różowowłosy starał się żyć normalnie, co w sumie nie było takie trudne, choć od czasu do czasu musiał uciekać przed wrogami. Miał dobrze płatną pracę (był patologiem w pobliskim szpitalu), dzięki której miał pieniądze by żyć całkiem dogodnie. Nie musiał wydawać pieniędzy na jedzenie, ponieważ w miejscu pracy dostawał pożywienie od swojego przyjaciela, który jako jedyny z ludzi wiedział o jego sytuacji. Dwudziestolatek nie zabijał ludzi, tylko żywił się ich krwią, która została oddana do banku krwi, a nie została zużyta (co dość często miało miejsce).
Jimin przymknął oczy, odchylając głowę do tyłu. Dalej nie rozumiał tej całej sytuacji, która mogłaby go przyprawić o palpitację serca (gdyby one biło). Siedział w samotności, obserwując sufit w mroku. Na dworze już dawno zrobiło się ciemno, a ulice rozświetlały tylko uliczne lampy, których było całkiem sporo w miejscu jego zamieszkania. Telewizor został już dawno wyłączony, a on po prostu siedział i się nudził, ponieważ nie miał co ze sobą zrobić. Miał teraz przez kilka dni wolne, więc to go naprawdę przybiło, ponieważ tak pewnie by siedział w pracy, ale jego nieświadomy niczego szef kazał mu wziąć kilka dni wolnego, ponieważ bał się, że jego najlepszy pracownik skona w kostnicy (co było niemożliwe), gdzie najczęściej różowowłosy przebywał.
Gdy Park zaczął się już naprawdę nudzić postanowił przechadzać się ulicami Seulu, nie zwracając uwagi że mogłoby to być bardzo niebiezpieczne. Miał szczerze w to wyjebane, ponieważ co ma do stracenia? Tak naprawdę nic, ponieważ od kilku lat jest sam jak palec, co niekoniecznie mu się podobło. Przecież każdy czasami potrzebuje trochę bliskości drugiej osoby, czy kogokolwiek na tym świecie, by nie zwariować. Mimo, iż dwudziestolatek przyzwyczaił się do samotności, dalej jednak marzył o tym by pewnego dnia porozmawiać z kimkolwiek nie martwiąc się iż zaraz stanie się coś złego.
Przechadzał się przez przeróżne ulice Seulu, mogąc w spokoju odetchnąć "świeżym" powietrzem. O takiej godzinie nie musiał martwić się o wrogów, bo Ci najprawdopodobniej spali. W końcu wilkołaki potrzebują snu, nie to co wampiry, które nie śpią w ogóle. Często irytowało to różowowłosego, ponieważ przez brak zmęczenia nie mógł się choć na chwilę "wyłączyć" i obudzić się następnego dnia rano. Próbował zrobić to kilka razy, ale jeszcze nigdy mu się nie udało, ponieważ nigdy nie był aż tak wyczerpany by pójść spać jak normalny "człowiek".
YOU ARE READING
ᴇɴᴇᴍɪᴇs || ᴠᴍɪɴ
FanficGdzie Taehyung i Jimin są odmiennymi gatunkami, które powinny się nienawidzić. Lub Dwaj mężczyźni zakochują się w sobie, choć nie jest to zgodne z zasadami. - fluff - smut - angst - vampire¡au - werewolf¡au - enemies¡au - murders¡au - boyxboy ...