Cios nigdy nie nadszedł. Dlaczego? Otóż młody Nara widzący leżącą na ulicy przyjaciółkę i jej Ojca zmierzającego z pasem w ręku nie świadczył nic dobrego. Pobiegł do dziewczyny i w ostatnim momencie zablokował cios swoim jutsu. Widział jak (T/I) zaciska mocno oczy i resztkami sił próbuje się bronić. Zaskoczona otwiera jedno oko i patrzy na twarz Shikamaru. Gdy tylko go ujrzała poczuła się lekka i szczęśliwa, nawet mały uśmiech zagościł na jej twarzy. Nagle pojawili się mistrz Asuma i kopiujący ninja Kakashi. Pomogli Shikamaru pojmać Kaguyę. W międzyczasie dziewczyna zemdlała z wycieńczenia. Młody Nara gdy to zobaczył odrazu otoczył ją należytą opieką.
- Zaopiekuj się (T/I), Shikamaru. Myślę że zostawiam ją w dobrych rękach - chłopak kiwnął głową, a mężczyźni zniknęli.
Nara wziął dziewczynę na ręce i przeniósł do swojego domu bo był blisko. Gdy tylko jego matka zobaczyła dziewczynę przestraszyła się chwilę później udzieliła jej pierwszej pomocy.
- Shikaku?! Chodź szybko! Awaryjna sytuacja! - mężczyzna chwilę później wszedł do pomieszczenia z którego wołała go jego żona. Gdy zobaczył całe zabandażowane ciało małej dziewczyny zareagował jak kobieta.
- Co sie jej stało? - Shikamaru czuwający przy przyjaciółce cały czas, nawet jeśli jego matka wypraszała go z pomieszczenia, odwrócił się w stronę rodziców. Napotkał tam dwie pary ciekawych oczu pragnących poznać prawdę. Chłopak westchnął głęboko. On nie chciał przywoływać do pamięci widoku mężczyzny celującego w niewinną dziewczynę.
- Ja tylko zobaczyłem ją leżącą na ulicy, wyczerpaną i jej ojca na choryzońcie biegnącego z pasem w dłoni.
- Jak to? - odezwała się cicho kobieta - On żerował na nią?! Na tą biedną istotkę która niczemu nie zawiniła?! SWOJEMU DZIECKU!!!
- Powstrzymałem go Kagemane no Jutsu. Potem pojawili się mistrz Asuma i Kakashi. Zabrali go. Mistrz Asuma kazał mi się zaopiekować (T/I).
- Shikaku!
- Ciszej jestem tuż obok ciebie słyszę cię.
- Zabierzesz ją do szpitala tylko nie mów jak do tego doszło. Jeśli będzie chciała to sama powie im o wszystkim.
- Jasne.
***
Pierwsze co zobaczyła dziewczyna był biały sufit i ciemne włosy. Poczuła także ciężar w okolicach brzucha. Gdy zobaczyła co jest jego powodem zaczerwieniła się. Na jej brzuchu leżała głowa Shikamaru. Chłopak poczuł, że jego głowa spadła dzięki czemu obudził się.
- (T/I)?! Obudziła się!!! - krzyknął najgłośniej jak mógł. Zaraz do pokoju weszła pielęgniarka i lekarz. Oboje mieli szeroki uśmiech na twarzy. Zaś dziewczyna nie wiedziała co się dzieje.
- Pacjentka spod 10 żyje - stwierdził mężczyzna.
- Ja? - wskazała palcem na siebie - A dlaczego miałabym nie żyć?
- Miała pani bardzo trudną operację oraz śpiączkę przez bardzo długi czas.
- Co?!
- Ten młody człowiek był tu codziennie choćby na dziesięć minut. Kiedy my - lekarze straciliśmy wiarę, że się obudzisz, on i trójka innych twoich przyjaciół wierzyli, że pewnego dnia się obudzisz i tak oto się stało.
- Naprawdę? - łzy gromadzone w jej oczach poleciały ciurkiem po policzku, ale nie zdążyły upaść na śnieżnobiałą pościel bo ktoś ztarł je kciukiem.
- Nie czas na płacz Kaguya. Musisz się postarać i wracać do zdrowia bo na następnym egzaminie na Chūnina wystąpisz ty.
- Chūnina?! Już był egzamin?
- Właśnie trwa. Drużyna 10 zaawansowała do drugiego etapu. Musisz trzymać kciuki z Mistrzem Asumą za nas.
- Ugh. Jeśli wszyscy zdacie jedynym Geninem z drużnyny będę tylko ja.
- W takim razie ja nie będę.
- Ani mi się waż! Masz zdać! Chce świętować to, że jesteś Chūninem! ZROZUMIANO!?
- T-tak. - Jest taka jak matka. Przerażające.
CZYTASZ
Nie kłam musisz być aniołem / Shikamaru x reader
FanfictionCzy zmiana miejsca zamieszkania wpłynie na zmianę życia?