🍭7🍭

1.1K 89 18
                                    

Cios nigdy nie nadszedł. Dlaczego? Otóż młody Nara widzący leżącą na ulicy przyjaciółkę i jej Ojca zmierzającego z pasem w ręku nie świadczył nic dobrego. Pobiegł do dziewczyny i w ostatnim momencie zablokował cios swoim jutsu. Widział jak (T/I) zaciska mocno oczy i resztkami sił próbuje się bronić. Zaskoczona otwiera jedno oko i patrzy na twarz Shikamaru. Gdy tylko go ujrzała poczuła się lekka i szczęśliwa, nawet mały uśmiech zagościł na jej twarzy. Nagle pojawili się mistrz Asuma i kopiujący ninja Kakashi. Pomogli Shikamaru pojmać Kaguyę. W międzyczasie dziewczyna zemdlała z wycieńczenia. Młody Nara gdy to zobaczył odrazu otoczył ją należytą opieką.

- Zaopiekuj się (T/I), Shikamaru. Myślę że zostawiam ją w dobrych rękach - chłopak kiwnął głową, a mężczyźni zniknęli.

Nara wziął dziewczynę na ręce i przeniósł do swojego domu bo był blisko. Gdy tylko jego matka zobaczyła dziewczynę przestraszyła się chwilę później udzieliła jej pierwszej pomocy.

- Shikaku?! Chodź szybko! Awaryjna sytuacja! - mężczyzna chwilę później wszedł do pomieszczenia z którego wołała go jego żona. Gdy zobaczył całe zabandażowane ciało małej dziewczyny zareagował jak kobieta.

- Co sie jej stało? - Shikamaru czuwający przy przyjaciółce cały czas, nawet jeśli jego matka wypraszała go z pomieszczenia, odwrócił się w stronę rodziców. Napotkał tam dwie pary ciekawych oczu pragnących poznać prawdę. Chłopak westchnął głęboko. On nie chciał przywoływać do pamięci widoku mężczyzny celującego w niewinną dziewczynę.

- Ja tylko zobaczyłem ją leżącą na ulicy, wyczerpaną i jej ojca na choryzońcie biegnącego z pasem w dłoni.

- Jak to? - odezwała się cicho kobieta - On żerował na nią?! Na tą biedną istotkę która niczemu nie zawiniła?! SWOJEMU DZIECKU!!!

- Powstrzymałem go Kagemane no Jutsu. Potem pojawili się mistrz Asuma i Kakashi. Zabrali go. Mistrz Asuma kazał mi się zaopiekować (T/I).

- Shikaku!

- Ciszej jestem tuż obok ciebie słyszę cię.

- Zabierzesz ją do szpitala tylko nie mów jak do tego doszło. Jeśli będzie chciała to sama powie im o wszystkim.

- Jasne.

***

Pierwsze co zobaczyła dziewczyna był biały sufit i ciemne włosy. Poczuła także ciężar w okolicach brzucha. Gdy zobaczyła co jest jego powodem zaczerwieniła się. Na jej brzuchu leżała głowa Shikamaru. Chłopak poczuł, że jego głowa spadła dzięki czemu obudził się.

- (T/I)?! Obudziła się!!! - krzyknął najgłośniej jak mógł. Zaraz do pokoju weszła pielęgniarka i lekarz. Oboje mieli szeroki uśmiech na twarzy. Zaś dziewczyna nie wiedziała co się dzieje.

- Pacjentka spod 10 żyje - stwierdził mężczyzna.

- Ja? - wskazała palcem na siebie - A dlaczego miałabym nie żyć?

- Miała pani bardzo trudną operację oraz śpiączkę przez bardzo długi czas.

- Co?!

- Ten młody człowiek był tu codziennie choćby na dziesięć minut. Kiedy my - lekarze straciliśmy wiarę, że się obudzisz, on i trójka innych twoich przyjaciół wierzyli, że pewnego dnia się obudzisz i tak oto się stało.

- Naprawdę? - łzy gromadzone w jej oczach poleciały ciurkiem po policzku, ale nie zdążyły upaść na śnieżnobiałą pościel bo ktoś ztarł je kciukiem.

- Nie czas na płacz Kaguya. Musisz się postarać i wracać do zdrowia bo na następnym egzaminie na Chūnina wystąpisz ty.

- Chūnina?! Już był egzamin?

- Właśnie trwa. Drużyna 10 zaawansowała do drugiego etapu. Musisz trzymać kciuki z Mistrzem Asumą za nas.

- Ugh. Jeśli wszyscy zdacie jedynym Geninem z drużnyny będę tylko ja.

- W takim razie ja nie będę.

- Ani mi się waż! Masz zdać! Chce świętować to, że jesteś Chūninem! ZROZUMIANO!?

- T-tak. - Jest taka jak matka. Przerażające.

Nie kłam musisz być aniołem / Shikamaru x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz