2

310 11 0
                                    

   Obudziłam sie z tępym bólem głowy.
W pierwszej chwili nie wiedziałam co się dzieje. Myślałam że moja rodzinka znów zamknęła mnie w piwnicy lecz gdy wszystkie wspomnienia do mnie wróciły załamałm się. Znajdowałam sie w celi. Światło padało tylko przez zakratowane okno. Powoli wstałam i łapiąc sie za obolałe miejsce poczułam zaschniętą krew z tyłu głowy.

- Nie to nie może być prawda. Znowu jestem więźniem - szepnęłam do siebie.

Za nim się zorientowałam usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi. Przede mną stanął dobrze napakowany mężczyzna. Jego czarne włosy były wilgotne jakby od potu, a czarne oczy wpatrywały się we mnie z  lekkim rozbawieniem.

- Ooo śpiąca królewna nareszcie się obudziła. Szef chce cię widzieć. Muskularny mężczyzna szybkim krokiem do mnie podszedł i zaczął ciągnąć mnie za włosy.

- Przestań to boli! - krzyczałam przez łzy.

- Zamknij morede suko, nie mów mi co mam robić!

Już sie nie odzywałam nawet przestałam krzyczeć gdyż wiedziałam, że będzie coraz gorzej.
Przed moimi oczami ukazały się duże drewniane drzwi z wyrytymi inicjałami J.J. Facet, który mnie ciągnął wepchnął mnie do tego pomieszczenia przez co upadłam na podłogę. Później odszedł zamykając za mną drzwi. Pokój a raczej gabinet był bardzo duży. Skurzane kanapy, drewniane biurko, pozłacane kolumny i pełno dzieł sztuki. Na jednym z kredensów znajdowała sie rzeźba głowy.
Za biurkiem papierów siedział prawdopodobnie moj porywacz. Odłożył papiery na bok i spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi tęczówkami.

- Witam cie w twoim nowym domu - uśmiechnął się uwodzicielsko wstając ze swojego krzesła.

Ja nadal leżałam cała obolała na podłodze, gdy zauważyłam, że mężczyzna kieruje się w moją stronę automatycznie zaczęłam się cofać, aż natrafiłam na ściane. Mężczyzna tylko sapnął głośno i podał mi dłoń.
Zdziwiona jego zachowaniem nie wiedziałam co robić, ale domyśliłam się, że robi tylko dobrą minę do złej gry.
Nie chcąc sie mu sprzeciwiać złapała go za rękę a on pomógł mi wstać. I to był prawdopodobnie mój błąd. Nagle złapał mnie za gardło i przyszpilił mnie do drzwi.

- Słuchaj sie mnie teraz bo wiecej powtarzać nie będę!

- Duuusisz - powiedzialam ledwo słyszalnie.

- Od dzisiaj ja jestem twoim panem. To ja cię kupiłem i masz się mnie słuchać.

- Dobrze tylko dusisz - już ledwo co kontaktowałam. Nagle poczułam sie senna i odlatywałam w kraine snów.

  John

Zobaczyłem jak mdleje, ale wiem że nic jej nie będzie, gdyż zdołałem w ostatniej chwili poluźnić swój uścisk. Może faktycznie przegiąłem, ale nie będe się z nią patyczkować. Przynajmniej teraz wie, że nie może ze mna zadzierać.

- Diego - krzycze żeby jak najszybcie do mnie przyszedł.

- Tak szefie - jak na zawołanie przybiega do mnie i staje na baczność.

- Weź ją i zaprowadz do pokoju sprzataczek, a gdy się obudzi poinformuj mnie.

- Tak jest szefie.

Skazana na wieczne więzienie. Zakończona.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz