Rozdział 2

701 45 74
                                    

Perspektywa: Dylan

 Przybliżyłem się znów do lustra i opuszkiem palca przejechałem po okolicach oka. W pewnym momencie syknąłem z bólu i odruchowo zabrałem rękę od twarzy. Westchnąłem ciężko.

Po cholerę wszedłem w tą pieprzoną uliczkę. Już sąsiadka byłaby lepsza od tej dwójki. Teraz mam przesrane do końca szkoły..

Wyszedłem z łazienki i przemknąłem szybko do swojego pokoju. Po drodze do biurka chwyciłem plecak i gwałtownym ruchem go otworzyłem. Wysypałem wszystkie książki na ziemię, a plecak rzuciłem w kąt pokoju. Mozolnymi krokami podszedłem pod ścianę i opierając się o nią plecami osunąłem się na miękki dywan.
Zerknąłem na porozwalane podręczniki, po czym nogą przyciągnąłem jeden z nich.

Trzy dni do końca tygodnia. Tylko trzy dni. 

...Aż trzy dni...

/*/

- Już się nauczyłeś? Czy potrzebujesz jeszcze korepetycji poza szkołą? - Sangster stał przede mną z agresją wymalowaną na twarzy.

Przełknąłem ślinę i pokręciłem głową.

Thomas wskazał na swoją koszulkę, na której widniała mokra plama. Niestety wpadłem na Minho, który wylał wodę na jego koszulkę. Wiedziałem już wtedy, że będę mieć za to lekką masakrę, ale nie spodziewałem się aż takiej afery.. To ile razy od nich tego dnia dostałem również zaskakuje.

Sangster chciał jeszcze coś powiedzieć, ale przerwał mu jego kumpel.

- Te, ziom, bo wiesz, są dwie szybkie sprawy. - Podbiegł do niego i już o ton niższym głosem oznajmił. - Po pierwsze nauczyciel zaraz będzie sprawdzał ten korytarz, a po drugie - tu spojrzał na mnie - chłopak już dużo dostał. Daj mu spokój.

Thomas rzucił mu zdziwione spojrzenie.

- Czy ty go bronisz?

- Myśl jak chcesz, ja uciekam od starego grzyba. - kiwnął głową w stronę zbliżającego się nauczyciela.

Blondyn popatrzył na mnie po raz kolejny i wyszedł ze szkoły razem z drugim chłopakiem.

/*/

Siedziałem na krześle, nogi oparłem o szafkę obok. Kartkowałem książkę z chemii - czytałem pojedyncze słowa. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk nowej wiadomości z telefonu. Z ulgą sięgnąłem po urządzenie i nacisnąłem ikonkę listu. 

57* *** ***

mów 'nie'

Wpatrywałem się w treść wiadomości. 

Um... Nie?


//*/***//*/*//*/*/*/*/*/*/*/

Ekhem, ekhem.

Wróciłam po (chyba) kolejnym miesiącu. I nie chodzi o to, że szkoła i tak dalej. Siadałam do pisania tego rozdziału już wieeele razy, ale kończyło się to na usuwaniu napisanej części ;c

Prawdopodobnie zostawiłabym to gdzieś i napisała 2 rozdział po roku, ale (tu zaczynają się podziękowania) powiedziałam swojej koleżance o tym, że też coś tam piszę o Dylmasie. Przeczytała tą jedną część i tak naprawdę to przez nią (ach, dzięki niej) napisałam to 'cudo'.

@AlicjaOBrien1605 --> Zapraszam na profil =^.^=

(Pssst, jeżeli chcecie dedykację w następnej części [TERAZ NA PEWNO BEDZIE NIEDLUGO BO MAM JUZ PLAN] to napiszcie tu koma lub mi prywatnie ;3 Nie wstydzić się, bo ja się strasznie cieszę kiedy okazuję się, że ktoś czyta moje opowiadanko^^^^^^)

A i wiem, krótka część ;*

Fuck off, Sangster (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz