Perspektywa; Minho
- Chyba sobie ze mnie kpisz - krzyżuję ramiona i mrużę oczy. - Nie ma mowy.
Thomas prycha.
- W tym tygodniu robiłeś cholernie dużo nielegalnych rzeczy, a teraz boisz się uciec z lekcji? - unosi kpiąco jedną brew.
- Nie boję się. - warczę. - Człowieku, jeszcze parę nieobecności i nas wywalą z tej budy. - wywracam oczami.
Blondyn patrzy na mnie i marszczy brwi. Znam go dość długo, więc wiedziałem, że się zastanawia. Chrząknął drapiąc się po karku.- Można chyba ten ostatni raz nie przyjść na lekcje - spogląda na mnie.
- Tommy, co takiego jest w tej szkole, że nie chcesz do niej chodzić? Do niedawna wchodziłeś tam codziennie jak jakiś król! Odkąd ten cały Dominic nas przyłapał na kupowaniu dragów to żeś się zesrał i boisz się tam chodzić. - śmieję się.
- Dominic? A nie Dylan? - krzywi się lekko.
- Czyli chodzi o niego... - wzdycham. - W tygodniu dajesz mu taki wpierdol, że mu nigdy do głowy nie przyjdzie pójść z tym na policję, a co dopier..
- Dobra, okej, zrozumiałem. - syczy odwracając wzrok. - Wiem, że nigdzie z tym nie pójdzie.
- No to co? Macie potajemny romans?
Thomas odwraca gwałtownie głowę w moją stronę.
- Masz dziesięć sekund.
Kręcę głową rozbawiony.
- Może jednak nie jesteś homofobem? Co, Tommy? - chichocze.
- Dziesięć, cztery, jeden.
Zacząłem uciekać.
~^~^~^~
Krótki rozdział, wiem. Staram się robić dłuższe, ale narazie nie jestem w stanie. Następna część - nie wiem kiedy.
CZYTASZ
Fuck off, Sangster (Dylmas)
FanfictionDylan to typowy wesoły nastolatek. Wszystko zmienia się gdy zostaje ofiarą przemocy... Thomas nie ma w sobie ani grama uczuć. Zaszedł całej szkole (i nie tylko) za skórę. Co jeśli w jego życie wtargnie pewnien szatyn? W opowiadaniu występują wulgar...