Rozdział 5

549 39 26
                                    

Perspektywa; Dylan

Ściągnąłem z głowy przemoczony kaptur i wytarłem ręce o spodnie. Na dworze było cholernie zimno, a deszcz lał jak porąbany już któryś dzień. Prognoza pogody mówiła, że tak będzie przez najbliższe siedem dni. Jak zwykle się myliła i zła pogoda przeciąga się już na kolejny tydzień. Nawet weekendy są szare, zimne i depresyjne.
Ostatnio moje dni w szkole wyglądały tak samo. Idę do szkoły, dostaję po mordzie, idę na lekcje, dostaje po mordzie, wychodzę ze szkoły, idę do domu. Szczerze, nie tak wyobrażałem sobie ten rok. Może przeniosę się do innego liceum?
- Jest i on. Dylan O'brien. - usłyszałem obok siebie ten okropny skrzek. 
Obracam głowę w stronę Thomasa i zdziowiony marszczę brwi. Jest sam. Minho prawdopodobnie lata za jakimiś dziewczynami. Sangster za to nie wyglądał dobrze. Włosy, które zawsze są idealnie ułożone, były mokre i oklapłe, przez co straciły swój urok. Nos i oczy miał czerwone, a skóra była blada jak ściana w szpitalu. Nie ma co się dziwić. Był w bluzce z krótkim rękawkiem, która wtedy była cała mokra.
- Tak, to ja. - odpowiedziałem bez sensu. Skoro nie ma z nim jego kolegi, nie zamierzam siedzieć cicho. - Nie stać cię na kurtkę? - zapytałem po czym zorientowałem się, że było to głupie pytanie. Jeszcze pomyśli, że się o niego martwię.
Blondyn podszedł do mnie lekko się chwiejąc.

Zaraz się mi tu przewróci.


- Stać mnie. - wysyczał cicho. - Nie twoja sprawa co się z nią stało, O'brien. Pilnuj własnego nosa.
Zrobiłem krok do przodu, chcąc pokazać, że się go nie boję.
- W takim razie ty pilnuj swojego i nie wpieprzaj się w moje życie. Byłoby miło, gdybyś wreszcie zostawił mnie w spokoju.
Sangster mrugnął parę razy oczami. Wydawało się, jakby przestał kontaktować.
- Nie wkurwiaj mnie. - pochylił się w moją stronę i położył rękę na ścianie, żeby się przy okazji nie przewrócić. - Gdybyś nie wszedł do tej zasranej uliczki nic by się nie stało. Nie musiałbym patrzeć codziennie na twój brzydki ryj, a tym bardziej go dotykać. A po szkole myślałbym o czymś bardziej pożytecznym niż o tobie. Mógłbym spać, mieć normalne sny, mógłbym...
Thomas nie dokończył. Zachwiał się i poleciał prosto na mnie.
Odruchowo wyciągnąłem ramiona przed siebie i złapałem lecącego blondyna.
- Sangster? - spytałem lekko wystraszony i rozejrzałem się dookoła. 

Naprawdę nie ma nikogo na korytarzu?


- Nie dotykaj mnie. - warknął gniewnie Thomas i starał się stanąć o własnych siłach. 
Puściłem go. Nie wiedziałem jak się zachować w takiej sytuacji.
Sangster oparł się o ścianę i zamknął oczy. Wyglądał tak... jak nie on. Wyglądał jak niewinne dziecko. Jak słabe dziecko.
- Gdybym cię nie złapał, to byś tu leżał jak jakaś szmata. - wytłumaczyłem, przyglądając się mu.

Pomóc, nie pomóc?


- Nigdy nie zniżyłbym się do twojego poziomu. - wyszeptał i otworzył oczy. Odsunął się od ściany i stanął obok niej.
- Nawet w takiej sytuacji musisz pokazywać swoją wyższość? - przewróciłem oczami i skrzyżowałem ramiona na klatce piersiowej. Czy on nie potrafi chociaż raz odpuścić?
- O'brien... - spojrzałem na niego i uniosłem brwi. - Zabierzesz mnie do domu.
Zaśmiałem się.
- Po co? Przecież dajesz sobie świetnie radę sam, a w razie wypadku nie mogę cię dotykać. - uniosłem ręce do góry.
Blondyn złapał mnie za ramiona i popatrzył na mnie.
- Zabierzesz. Mnie. Do. Domu. - powiedział zły i zaczął iść w stronę wyjścia, ciągnąc mnie za sobą.
- A... gdzie mieszkasz? Jak już mam cię odprowadzić? - zapytałem nieśmiało.
Thomas stanął w połowie schodów i popatrzył na mnie jak na debila.
- Idziemy do ciebie. 

/*/

Hm. Wróciłam, bo przypomniałam sobie o tym, że kiedyś zabrałam się za pisanie tego XD

Szczerze, przeczytałam poperzednie części tego i twierdzę, że są masakryczne. Nie będę ich usuwać, zmieniać. Zostaną, ale teraz mam nadzieję, że następne części będą chociaż trochę lepsze. Naszła mnie nagła wena, więc może rozdziały będą częściej. 

Ostatnio sytuacja nie jest przyjemna. Mam na myśli koronawirusa i tak dalej. Dbajcie o siebie i nie wychodźcie często.

Następny rozdział będzie dłuższy, to na pewno już wiem teraz.

Do następnej części :>

Fuck off, Sangster (Dylmas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz