Wszystko się wali

7.1K 355 64
                                    

Obudziłam się z lekkim bólem głowy.

Zaczęłam masować sobie skronie opuszkami palców, po czym usiadłam na łóżku. Zaczęłam rozglądać się po pokoju.Popatrzyłam na zegar.

Była 11:45.

To nieźle, chyba jeszcze nigdy tak długo nie spałam.

Wstałam i podeszłam do lustra.

Masakra.

Poprzedniego dnia nawet nie zdążyłam się wykąpać, więc chyba pora to zrobić. Włosy też przyda się umyć.

Wzięłam ubrania i ręcznik. No i poszłam do łazienki. Jak na złość, skończył się mój szampon. Więc podkradłam go trochę mojej mamie. Ogarnęłam włosy, nałożyłam odżywkę, wykąpałam się i ubrałam, nawet zrobiłam lekki makijaż.

Po chwili usłyszałam dźwięk Messenger'a. Wróciłam do pokoju i odblokowałam telefon.

Czemu się nie odzywasz?

Coś się stało?

Widząc to - miałam ochotę się popłakać.

Oj, Nathan...

Nawet nie masz pojęcia, co...

Mimo że starałam się udawać, że wszystko jest OK - wyrzuty sumienia nie dawały za wygraną. To się stało i nie cofnę czasu, a by się przydało... Ale... to przecież nie moja wina. To on mnie pocałował. Mogłam go odepchnąć... W sumie odepchnęłam... po kilku sekundach...

Może trochę mi się... podobało...?

Czy to zdrada?

Stop, proszę.

Tak nie może być.

Potrzebuję z kimś porozmawiać. Już sama nie wiem, co robić.

Dawno nie widziałam się z Hannah. Może to w końcu dobry moment, żeby się spotkać? Może będzie miała ochotę mnie odwiedzić? Zamówimy pizzę. Pogadamy. Ponabijamy się z Vanessy...

Będzie tak jak wcześniej.

Hej Hannah :3

Może wpadniesz dzisiaj do mnie?

Mam spoko plan na dzisiejszy wieczór :D

Dawno się nie widziałyśmy, będzie fajnie :D

Co myślisz?

Nie była jeszcze aktywna tego dnia. Leżąc na łóżku odłożyłam telefon na poduszkę, czekając na odpowiedź.

Pewnie jest w szkole.

Poczekam.

Po chwili wpatrując się w ścianę, usłyszałam dźwięk Messenger'a.

Nie mam ochoty, sorry

Trochę mnie to zaskoczyło. Jednak... to chyba moja wina...

Wiem, że jakoś ostatnio nie miałam dla Ciebie czasu...

Przepraszam

Chcę się poprawić

Odpowiedzi od niej się nie doczekałam.

Jest zła.

I to bardzo...

Jak zaczyna się walić, to wszystko.

Tylko czemu?

- Skyler? Wstałaś? - moje rozmyślania przerwała mama pukając w drzwi do mojego pokoju.

- Tak, a co?

- Musimy porozmawiać - weszła do środka.

- Co jest?

Mama zamknęła drzwi za sobą, po czym usiadła przy mnie na łóżku. W ręku miała moją kurtkę.

Zdziwiona popatrzyłam na nią.

- Skyler, przez ostatni czas zauważyłam... że coś jest nie tak...

- Co? Dlaczego?

- Dam ci jeszcze jedną szansę i... Gdzie byłaś wczoraj?

- No... U Hannah.

- A to dziwne...

- Co? - już sama zaplątałam się w tym wszystkim.

- Kiedy ciebie już nie było w domu - Hannah przyszła do ciebie, chciała coś wyjaśnić... Podobno dość długo już się nie widziałyście...

Ja zrobiłam tylko duże oczy.

No to się wkopałam...

- Co? Przypomniałaś sobie?

Popatrzyłam na nią, po czym spuściłam wzrok.

- Wracasz późno, znikasz bez słowa... Zadajesz się z nieodpowiednimi ludźmi...

- "Nieodpowiednimi"?

- Skyler, twoja kurtka śmierdzi papierosami. Ba, żeby tylko... Co się z tobą dzieje? - lekko się zdenerwowała. - To przez tego chłopaka, tak?

- Jakiego chłopaka?

- Ten, który ostatnio do ciebie przyszedł. N... Nate? Jakoś tak? Rozmawiałam o nim z Patrick'iem. Dowiedziałam się o nim trochę więcej i... To z nim wczoraj wróciłaś?

- Nie. Mama, ale...

- On jest z rozbitej rodziny...

- No i co z tego?

- Wolałabym, żebyś się już więcej z nim nie zadawała... Sprowadza cię na złą drogę.

Rozłożyłam ręce ze zdziwienia, nie rozumiałam już niczego.

- A, i jak będziesz wychodzić - masz mi o wszystkim mówić. A jego nie chcę tu widzieć.

Legenda || KOREKTA (14/66)✍️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz