Czarnowłosa księżniczka patrzyła jak jej dom znikał w płomieniach jego mieszkańców i o dziwo nie odczuwała strachu czy też smutku. Była pewna że potęga jej ojczyzny przetrwa tylko będzie trzeba radykalnych zmian i szybkich lecz sprytnych decyzji.
Jak gdyby nigdy nic wyszła ze swojej wieży tylnym wyjściem ewakuacyjnym, który został skonstruowany na ewentualną klęskę jej ojca. Od wielu lat była planem B jej czcigodnego ojca i władcy zarazem. Była jednym z najlepszych jego ludzi, wręcz najlepszy nie licząc jej siostry Azuli, która była dla niej wzorem. Były dość blisko i to właśnie Azula ją wyszkoliła na świetnego wojownika ognia. Jednak młoda księżniczka teraz potrzebowała wyszkolenia ze wszystkich żywiołów by pokonać jej wroga i stwórce-Avatara.
-Księżniczko, o to łódź awaryjna.-Powiedział jeden z jej strażników.
-Dziękuje za wszystko.-Powiedziała to nad wyraz ciepło jak na nią, choć nadal mocno powiało chłodem.
Z kamienną twarzą weszła na łódź i odpłynęła samotnie. Spięła swe długie czarne włosy w kitkę i przebrała się w strój lokalny należący do narodu ziemi.Westchnęła cicho i pomyślała o tym co ujrzała kiedy uciekała w popłochu z swojej ojczyzny.
-On ją próbował zabić... Cholerny zdrajca.-Powiedziała cicho Azuko-I pomyśleć, że matka mi nadała to imię ze względu na tego parszywca... Z resztą matka tez nie była lepsza. Ojciec walczył z Avatarem i wyraźnie przegrywał, czułam jego determinacje. Czułam jak nasz łańcuch znów mnie do niego przyciągał, bym mogła wypełnić swoje przeznaczenie oczywiście.-Powiedziała pewna swego, lecz głos z tyłu głowy miał wątpliwości.-No to czas wyruszyć do moich rodzinnych stron Avatarki.
Azuko schowała pod pokładem swoje ubrania i spojrzała na spiżarkę, która była dość spora. Łódź była bardzo nie wielka, ale wystarczała czarnowłosej. Miała dość miejsca by wygodnie usnąć i była na tyle pakowna że pomieściła jedzenia na pół roku. Była zadowolona z tego.
Spojrzała na mapę i sprawdziła czy ma dobry kur na swój dawny dom-Bastion żywiołów.
-Kierunek dom-Z lekkim uśmiechem wyjęła jeden ze zwojów z swojego pamiętnika. Napisała go w poprzednich wcieleniach, tak by każde wcielenie wiedziało co było zanim sobie ono przypomni. Ona nie miała tak jak Avatarzy, żadne z jej wcieleń nie było osobną personą. Każde z jej wcieleń było teraz tylko wspomnieniem, które z czasem wracało do niej. Nie potrafiła rozmawiać z poprzednimi Avatarkami i zbytnio nie chciała gdyż znała ich opinie na temat jej misji: nie ważne co się stanie, zabić Avatara trzeba-Uda mi się i odzyskam władzę dla Azuli, ale na razie czas na trening a także spotkanie rodzinne.
Bastion został założony 800 lat temu przez trzech nie słusznie wygnanych lub źle traktowanych magów różnych żywiołów. Byli to magowie: wody, ziemi i ognia. Magiem wody była dość ambitna dziewczyna, która pragnęła się szkolić w jej magii ale nie mogła dlatego wyruszyła w podróż i natrafiła na bez ludną dość dużą wyspę, na które się osiedliła.
Po krótkim czasie przybył do niej mag ognia, który był niegdyś generałem. Niestety został niesłusznie skazany na wygnanie spowodowane masakrą, która rozpoczęła się rozkazem jego lekko myślnego podwładnego. Wszyscy zwalili na niego winę i tak oto władca ognia go skazał na wygnanie. Rozgoryczony zapragnął udać się tam gdzie mógł być sam, ale kiedy myślał, że na wyspie nie ma nikogo to spotkał tam maga wody. Razem się szybko zaprzyjaźnili i postanowili się podzielić wyspą, która była obfita w bogate złoża.
Następnie trafił na wyspę przypadkowo mag ziemi, który został wyklęty przez swoją słabość-wadę genetyczną. Był przez nią słaby fizycznie i został przez to osierocony. Pragnął znaleźć miejsce gdzie będzie czuł jak w domu i znalazł je na wyspie, gdzie spotkał swoich pierwszych przyjaciół.
Ich wszystkich łączyła jedna rzecz: wykluczenie, więc zapragnęli stworzyć miejsce dla wszystkich odrzuconych. Razem zjednali swoje niespotykane umiejętności i wiedzę by stworzyć ich własne miasto dla wykluczonych. Mag wody utworzyła system rzek, które umożliwiały łowienie ryb przez co mogli się utrzymać z handlu ryb. Mag ziemi stworzył potężne pasmo górskie, które otoczyło tak miasto,że atak morski był niemożliwy.
Za to mag ognia ze swoją charyzmą i talentem przywódczym został głównym władcą miasta.
-Nareszcie dom-Azuka po wielu godzinach rzeglógi natrafiła na wielką drewnianą bramę otoczoną skałami.-Pomórzcie mi! Jestem Sadida, zostałam wygnana z kraju ognia i nie mam się gdzie podziać.-Aktorsko odegrała płaczliwy ton. Brama się otworzyła i młoda księżniczka wpłynęła na teren bastionu.
CZYTASZ
Avatarka
FanfictionFragment: "Ona jest zrodzona z krwi Avatara, panie. To Avatarka.-Na twarzy króla zagościła radość i spojrzał z dziwną czułością na dziecko. -Nareszcie i w dobrej rodzinie.-Wziął małą na ręcę-Ta co ma zniszczyć Avatara urodziła się wśród nas."