Azuko studiowała uważnie wszystkie zwoje, jakie znalazła. Żaden nie był przydatny do rozwiązania zagadki the first. Załamana avatara spojrzała na posągi wykute przez nią na przestrzeni tysięcy lat, były jedyną formą pamiątki po zmarłych życiach. Za każdym razem kiedy się rodziła wszyscy zapominali o jej poprzednim wcieleniu, przez co dziewczyna miała trudność w znalezieniu informacji o samej sobie. Stoczyła nie jedną legendarną walkę, ale każda była podpisywana imieniem nowej avatarki. W momencie jej narodzin wszystkie zwoje i księgi były od nowa pisane z jej nowym imieniem. Przez co nie mogła natrafić na siebie. Było to trudne, ale było łatwiej gdy rozmawiała z starszymi osobami w mieście. Zazwyczaj opowiadali o niej jaka była i co kochała. Każde jej wcielenie miało inny atrybut, ale za każdym razem było do siebie podobne. W końcu ona za każdym wcieleniem nie była nową osobą do końca, dlatego zapoczątkowano proceder z zmianą imion w źródłach historycznych.
-Co mam robić?-Rozejrzała się po komnacie i usłyszała stukot małych nóżek, które ewidentnie się skradały. Rozbawiło ją to, przez co cicho się zaśmiała.-Amiko, uwielbiam ciebie ale nie nadajesz się na łowcę, jesteś za głośna.
-Weee-Dziewczynka wychyliła się zza posągu obok Azuko i nadeła poliki.-Myślałam, że ciebie przestraszę.
- Musisz jeszcze popracować-Potargala ją po jej ciemnych jak noc włoskach-Skąd wiesz, że tu jest takie miejsce?
-Znalazłam je przypadkiem gdy się bawiłam, stąd dowiedziałam się że masz tyle imion.-Dumnie oznajmiła-Niesądziłam, że avatarka ma za każdym wcieleniem inne imię.
-To naturalne, skarbie.-Uśmiechnęła się smutno-Każda avatarka to ja więc, rada bastionu uznała że trzeba zmieniać imię na moje aktualne w każdej księdze.
-Oh...
-Nom, za każdym razem nowe księgi i zwoje są pisane pod obecną mnie, a stare są spalane.
-To dziwne-Lekko się skrzywiła.-Rozwiązałas zagadkę?
-Nie, nie wiem co jest najważniejsze.
-Może podejdź do tego...emmm..Jak nazywało się to słowo
-Kreatywnie?...Kreatywnie! Wiem!-Podniosła dziewczynkę i ją wysciskała-Tu chodzi o kreatywność, przecież każdy mag ziemi musi być kreatywny by dobrze naprzykład operować piaskiem. To takie oczywiste.
-To cudownie-Księżniczka odstawiła ją na ziemie i posmutniała.
-Było to tak oczywiste, a ja nie zauważyłam-Oparła się o jeden z posągów-Jestem koszmarną avatarką.
-Wcale nie, poprostu się uczysz.
-Nie chodzi mi o brak wiedzy, chodzi o brak pokory.-Westchnęła-Lata w zamku sprawiły, że stałam się zuchwała i zbyt pewna siebie.-Zsunęła się na ziemie i usiadła.
-Ojojoj-Złapała ją za policzki-Nie smuć się. Widzisz to więc nie jest z tobą, aż tak źle.
-Może masz rację?...-Westchnęła.-Tęsknie za moją siostrą, przypominasz mi ją. Była taka kiedy nasz brat żył.
-Oh...Twój brat nie żyje?-Na twarzy dziewczynki pojawiły się łzy.
-Taaa...Zabił go książę Zuko, albo raczej już nie książę tylko władca.-Powiedziała ostatnie słowo z pogardą.
-To okropne-Przytuliły siebie nawzajem i po siedziały chwile w ciszy. Następnie udały się na zewnątrz, by przekazać odpowiedź do the first, akurat prowadził trening.
-Nie ociągać się lenie.-Mówił ostro patrząc na swoich uczniów, swym jednym okiem.
-Mam odpowiedź-Uśmiechnęła się cwanie.
-Przerwa-Ryknął do uczniów, którzy ledwo stali po wyczerpującym biegu.-Jaką?Pośmiejemy
-To napewno-Powiedziała Midori patrząc na swojego mistrza z uwielbieniem.
-Kreatywność-Wszyscy zamarli, prócz Yukiego.
-Emm-Lekko zarumieniony the first spojrzał na swoich uczniów a następnie na zachodzące słońce-Zajeło ci to pół dnia, to długo, ale nie czas się liczy tylko odpowiedź i ona jest prawidłowa.-Powiedział to przez zaciśnięte zęby.
CZYTASZ
Avatarka
FanficFragment: "Ona jest zrodzona z krwi Avatara, panie. To Avatarka.-Na twarzy króla zagościła radość i spojrzał z dziwną czułością na dziecko. -Nareszcie i w dobrej rodzinie.-Wziął małą na ręcę-Ta co ma zniszczyć Avatara urodziła się wśród nas."