Azuko patrzyła chwilę na szczęśliwe twarze ludzi wokół i wstała z ziemi. Z lekkim uśmiechem oddaliła się.
Zrobiła coś czego nie chciała: zaistniała. Uratowanie osoby przed śmiercią to nic takiego w tamtych czasach,ale nie tam, gdzie ludzie żyją w spokoju i harmonii. Była pewna że niedługo znajdzie ją rada trzech i osobiście jej podziękują.
Rada trzech to było połączenie trzech najpotężniejszych magów z tytułami: the first, the second i the third. Przewodził im the first-najpotężniejszy z całej trójki. Jednak kiedy zdobędą tytuły najpotężniejszych mają za zadanie znaleźć i wyszkolić ich zastępcę. W tym celu były organizowane turnieje dla młodych magów. Każdy miał prawo wziąć udział, jednak nieliczni wytrzymali.
Azuko zaczęła poszukiwać siedziby jej klanu, który za któregoś życia utworzyła. W prawie każdym wcieleniu ona się tam odradzała i zajmowała miejsce w radzie. Czasem jako the first a czasem jak the third, jednak ona się tym nie przejmowała. Ważne dla niej było bezpieczeństwo bastionu.
Po kilkunastu minutach nareszcie znalazła swój dawny dom. Była to wielka budowla z wyrytym symbolem wody i ognia na drzwiach.
-No to czas porozmawiać z rodzinką.-Powiedziała cicho do siebie i podeszła do bramy. Spojrzała na dwóch strażników wejścia niegdyś jej domu.-Przepraszam...Ale zgubiłam kwiat lotosu, który został stworzony przez ogień i wodę.-Strażnicy z zaskoczeniem i że stresem otworzyli jej bramę.-Dobrze że nie zmieniliście hasła.
-Pani nie moglibyśmy-Powiedział starszy strażnik, który wyglądał jakby miał około 37 lat. Drugi za to z strachem w oczach nic nie mówił, tylko się patrzył.
-I dobrze-Z lekką pychą wymówiła te słowa i weszła do ogrodu, gdzie bawiła się magią wody mała dziewczynka.-Jak masz na imię.Co tu robisz?-Z lodem w głosie wymówiła to i patrzyła na dziecko zimnym wzrokiem.
-Jestem Amiko-Powiedziała cicho-I bawię się w czekanie na moją prababcie.-Zdziwiły te słowa księżniczkę.
-Prababcie?
-Avatarke-Powiedziala cicho-Kiedyś ona wejdzie bramą i powie słowa o historii naszego klanu.
-A także o swojej miłości-4letnia dziewczynka spojrzała w jej oczy. Dziewczynka miała pulchną słodką twarzyczkę, dwa ciemne jak noc warkocze i miała jedno niebieskie oko a drugie czerwone.
-Zgadza się...Prababuniu-Uśmiechnęła się do niej i przytuliła.-Czekałam na ciebie tyle czasu...Naucz mnie by stać się the first.
-Ja sama muszę się tego na razie nauczyć .
CZYTASZ
Avatarka
FanfictionFragment: "Ona jest zrodzona z krwi Avatara, panie. To Avatarka.-Na twarzy króla zagościła radość i spojrzał z dziwną czułością na dziecko. -Nareszcie i w dobrej rodzinie.-Wziął małą na ręcę-Ta co ma zniszczyć Avatara urodziła się wśród nas."