2

14 1 1
                                    

Zeszłam a mama podeszła do mnie zapłakana i powiedziała,że musimy porozmawiać. Poszłyśmy do gabinetu mojego ojca i usiedliśmy na fotelach. Zaczęliśmy rozmawiać
~ Wiesz że cię bardzo kochamy i proszę nie bądź na nas zła,ale....nie jesteś nasza biologiczną córka i  musisz jechać do szkoły dla wilkołaków. Powiedział człowiek, którego do tej pory miałam za ojca
~Jjak to?Odpowiedziałam zaczynając płakać
~Idz się spakować jedziemy za trzy godziny córeczko. Powiedział tata
~Nie nazywaj mnie tak!Nie jestem waszą córką! Wykrzyczałam im i  wybiegłam szybko z jego gabinetu i pobiegłam do mojego pokoju. Zaraz po mnie weszła moja mama z dwiema walizkami i przysiadła się do mnie
~Nie bój się będzie super znajdziesz dużo przyjaciół ja też się bałam jak byłam w twoim wieku skarbie.  Powiedziała to i wyszła.Ja zaczęłam się pakować do walizek. Wzięłam ciuchy, buty i zdjęcie rodzinne. Byłam spakowana po dwóch godzinach. Zaczęłam się ubierać.Ubralam czarne spodenki i białą koszulkę oraz buty z adidasa .Po ubraniu się zaczęłam robić makijaż składający się z podkładu ,pudru, korektora, pomadki ,cieni do powiek i pomady do brwi. Zeszłam na dół i powiedziałam że jestem gotowa. Poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.Czekalam na "ojca" aż przyjdzie po walizki. Po około  5 minutach przyszedł i z kamienną miną wziął walizki i powiedział, że jedziemy. Zeszłam na dół razem z nim i bez pożegnania wyszłam z domu i wsiadłam do auta.Spojrzałam ostatni raz na mój dom.
Oparłam sie o szybę i zamknęłam oczy. Zaczęłam rozmyślać o tym jak to teraz będzie. Boje się cholernie się boje no ale cóż czasu nie cofnę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Ojciec obudził mnie jak dojechaliśmy. Wyjął moje walizki i wsiadł do samochodu. Bez pożegnania odjechał z piskiem opon. Odwróciłam się i zobaczyłam wielki zamek. Wzięłam walizki i poszłam trochę do przodu. W moją stronę szedł jakiś starzy mężczyzna z uśmiechem na twarzy. Podszedł do mnie i wziął moje walizki. Zaczął kierować się w stronę zamku więc poszłam za nin.Weszlismy do zamku bez słowa. Podszedł do nas mężczyzna w garniturze i przedstawił się
~ Dzień dobry moja nowa uczennico nazywam się Park Jimin i jestem dyrektorem o to tej szkoły.  Zaprowadzę cię teraz do twojego pokoju i pójdziesz spać a jutro Dave mój pomocnik cię oprowadzi .Skinęłam na to głową i skierowałam się za tym chłopakiem Weszliśmy po schodach i skierowaliśmy się na lewo i weszliśmy do jakiegoś pokoju. Byłam bardzo zmęczona więc podziękowałam mu i rzuciłam się na łóżko od razu zasypiając

Kim ja jestem?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz